środa, 6 czerwca 2012

6 czerwca - rocznicowo





Dzisiejszy dzień obfituje w rocznice urodzin słynnych twórców literatury. Oto oni:



Aleksander Puszkin (6.06.1799 – 10.02.1837) 

Klasyk literatury rosyjskiej. W 1817 r. zamieszkał w Petersburgu, gdzie przyłączył się do kółka literackiego związanego z dekabrystami i napisał szereg wierszy politycznych o wymowie wolnościowej, co stało się powodem pierwszego zesłania na południe Rosji. W 1820 r. powstał poemat „Rusłan i Ludmiła”, który zwrócił powszechną uwagę. Na zesłaniu Puszkin przebywał najpierw w Kiszyniowie, potem w Odessie, na Kaukazie i na Krymie. Napisał wtedy m.in. poemat „Fontanna Bachczysaraju” (1822) i rozpoczął prace nad „Eugeniuszem Onieginem”, który został wydany w 1833 r. W 1826 r. z rozkazu Mikołaja I Puszkin przybył do Moskwy, a po ślubie z Natalią Gonczarową w 1831 r. zamieszkał na stałe w Petersburgu. Kolejne dzieła Puszkina to m. in. „Dama pikowa” (1834), „Córka kapitana” (1833-36). Ostatni okres życia Puszkina naznaczony był zwrotem ku historii i tematyce ludowej, np. cykl bajek czy „Historia Pugaczowa” (1834). Będąc w niełasce u dworu stał się obiektem intryg i w 1837 r., broniąc honoru żony, zmuszony był wyzwać na pojedynek francuskiego emigranta, który go śmiertelnie postrzelił.





Eliza Orzeszkowa (6.06.1841 – 18.05.1910)


Polska powieściopisarka, propagatorka pozytywizmu. Podczas powstania styczniowego pomagała powstańcom, m. in. przewoziła Romualda Traugutta do granicy Królestwa Polskiego. Od 1869 r., po unieważnieniu małżeństwa z mężem, Piotrem Orzeszko, i sprzedaży majątku ziemskiego, zamieszkała w Grodnie. Była współwłaścicielką księgarni i wypożyczalni książek, które zostały zamknięte przez władze carskie w 1882 r. W 1894 r. wyszła za mąż za wieloletniego przyjaciela Stanisława Nahorskiego. Zmarła w 1910 r., jest pochowana w Grodnie.

Jej najsłynniejszą powieścią jest „Nad Niemnem” (1888) ukazująca panoramę polskiego społeczeństwa z licznymi nawiązaniami do powstania styczniowego. „Nad Niemnem” uważane jest przez większość polskich uczniów za straszliwą nudę, którą trzeba „przerobić”, bo jest w zestawie lektur. Jestem chyba wyjątkiem, bo mnie się ta powieść autentycznie podobała. Opisy przyrody mnie zauroczyły, a nie zniechęciły :) Być może powodem mojej admiracji dla „Nad Niemnem” jest fakt, że przeczytałam książkę samodzielnie, zanim omówiliśmy ją na lekcjach jęz. polskiego. Miałam więc okazję samodzielnie ją poznać i polubić.

O miejscach związanych z Elizą Orzeszkową w Grodnie pisałam
tutaj.



Tomasz Mann (6.06.1875 – 12.08.1955)

Pisarz niemiecki, laureat literackiej nagrody Nobla w 1929 r.

Przewrót hitlerowski zastał go za granicą, skąd już nie powrócił do kraju. Emigrację spędził w Szwajcarii i USA. Uważany za najwybitniejszego prozaika niemieckiego XX wieku. Duży wpływ na jego twórczość wywarła filozofia Schopenhauera, Nietzschego i Freuda. Pisarz przeciwstawia mieszczańskie zasady z postawami artystów, intelektualistów. W jego powieściach pojawiają się nuty katastroficzne i schyłkowe, częste są też elementy autobiograficzne. Do jego najsłynniejszych powieści należą m.in.: „Buddenbrookowie” (1901), „Śmierć w Wenecji” (1913), „Czarodziejska góra” (1924), „Doktor Faustus” (1947)


Z trojga wyżej wymienionych literatów najmniej miałam do czynienia z twórczością Tomasza Manna. Przeczytałam jedynie „Śmierć w Wenecji, nie dałam zaś rady „Czarodziejskiej górze”. Nie wykluczam jednak, że wrócę do jego książek niebawem.


Poniżej zamieszczam jeden z najpiękniejszych przykładów poezji miłosnej, jakim jest list Tatiany do Oniegina, z poematu "Eugeniusz Oniegin" Aleksandra Puszkina:
  
Piszę do Pana - trzebaż więcej?
Na jakież słowa się odważę?
Kto wie, czy Pana nie zniechęcę,
Czy Pan mnie wzgardą nie ukarze?
A jednak list ten mając w ręce,
Pan ulituje się mej doli,
Pan zginąć sercu nie pozwoli.
Z początku chciałam milczeć skromnie,
Zataić sekret mój wstydliwy.
O, nic by Pan nie poznał po mnie,
Gdyby choć czasem, w dzień szczęśliwy,
Choć raz w tygodniu, Pan przyjechał,
Gdyby została mi pociecha,
Że będę Pana znów słyszała,
Że sama słówko jakieś szepnę,
I dzień, i noc aż do następnej
Okazji będę rozmyślała...
Ale podobno Pan odludek
I nudno Panu w wielkiej głuszy,
A my... choć skromny nasz ogródek,
Radziśmy Panu z całej duszy.
Po cóż Pan złożył nam wizytę?
Nigdy bym Pana nie spotkała
W naszej deskami wsi zabitej,
Gorzkiej udręki bym nie znała
I może bym niedoświadczoną,
Burzliwą duszę okiełznała,
Ktoś by się trafił sercu bliski,
Kto wie? - byłabym wierną żoną,
I wzorem cnoty macierzyńskiej.
Inny!... Nie, nigdy! Dla miłości
Ta jedna jest tylko ostoja!
To wyrok dany z wysokości...
To wola nieba: jestem Twoja;
Całe me życie zwiastowało,
Że Ciebie spotkam nieuchronnie,
Wiem, że mi niebo Cię zesłało,
Ty masz osłaniać mnie dozgonnie...
To Ty zjawiłeś mi się we śnie,
Jeszcze nieznany, a już miły,
Twe dziwne oczy mnie dręczyły,
Twój głos się w duszy mej tak wcześnie
Odezwał... Nie, to nie był sen!
Wszedłeś - od razu Cię poznałam
I zapłonęłam, i struchlałam,
W myśli szepnęłam: tak, oto ten!
Czyż to nieprawda? Niedaremno
Ty też to w ciszy mówił ze mną,
Kiedy ubogich wspomagałam,
Kiedy przed snem tęsknoty wrzenie
W duszy modlitwą osładzałam...
Czy to nie TY na okamgnienie
Miłe przyniosłeś mi widzenie,
W przejrzystym mroku przeleciałeś
I nad wezgłowiem się słoniłeś?
Czyż to nie Ty, zwiastując miłość,
Słowa nadziei wyszeptałeś?
Kim jesteś? Czy aniołem stróżem,
Czy kusicielem mym przewrotnym:
Wyjaw - niech się nie błąkam dłużej.
Może to w sercu mym samotnym
Roiłam mrzonki niestworzone,
A co innego mi sądzone...
Lecz wszystko jedno, niech się dzieje!
W Twe ręce los mój cały składam,
Przed Tobą łzy me gorzkie leję
I Ciebie o obronę błagam...
Bo pomyśl: jestem tutaj sama
I nikt nie zajrzał w moją duszę,
I może rozum mnie okłamał,
I milcząc, tutaj ginąć muszę.
Czekam na jedno Twe spojrzenie:
Albo mi w serce tchnij nadzieję,
Albo niech ciężki sen rozwieje
Słuszne, niestety potępienie.

Kończę! I wstyd, i lęk mnie bierze
I strach odczytać... Pan to pojmie,
W Pana honorze mam rękojmię,
Więc bez wahania jej zawierzę...



Piękne... Jeśli ktokolwiek kiedykolwiek była zakochany odnajdzie w tym tekście swoje emocje. :) Mogę jedynie Was zachęcić do przeczytania całego "Eugeniusza Oniegina". To świetna lektura i nie należy się zniechęcać wierszowaną formą.

5 komentarzy:

  1. Dobrze, ze przypominasz o takich rocznicach. W pędzie dnia codziennego umykają:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię bardzo Manna, uwielbiam to, co znam Puszkina (do dziś mi po głowie kołacze "Buria mgłoju niebo krojet, wichry snieżnyje krutja...), a Orzeszkowej znam tylko lekturowe "Nad Niemnem"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też trochę czytałam rosyjskich poetów w oryginale, ale nic już nie pamiętam. :(

      Usuń
  3. też dziękuje za przypomnienie - pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń