niedziela, 27 kwietnia 2014

27 kwietnia 2014 r.



Źródło zdjęcia


Dziś Jan Paweł II zostanie świętym Kościoła rzymskokatolickiego. To ważny dzień dla nas, Polaków, ale pamiętajmy, że Jan Paweł II był też człowiekiem o wielkim poczuciu humoru. Z okazji dzisiejszego dnia postanowiłam przypomnieć kilka anegdot z nim związanych. :)


Pod koniec pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w czerwcu 1979 roku, upływającej pod znakiem upałów, Papież oznajmił, że jej pierwszy efekt jest już widoczny - opalili się towarzyszący mu kardynałowie.

W ostatnim dniu pielgrzymki do Polski w 1983 roku podczas pożegnania na lotnisku generał Jaruzelski poskarżył się Papieżowi, że ten w swych homiliach niezwykle surowo potraktował reżim komunistyczny. - Ja jedynie przytaczałem artykuły waszej własnej konstytucji - odparł łagodnie Papież.

 
Pewnego razu Ojciec Święty Jan Paweł II siedział w swoim gabinecie i pracował. W jakimś momencie wykręcił numer szpitala w Szwajcarii, gdyż leżał tam jego chory przyjaciel, ks. biskup Andrzej Deskur. Bez trudności uzyskał rozmowę telefoniczną ze szpitalem i wtedy poprosił o połączenie z pokojem, gdzie leżał chory Biskup. Dociekliwa telefonistka zapytała: - A kto mówi?
- Papież! Padła lapidarna odpowiedź.
Panienka na chwilę zaniemówiła, a potem odpowiedziała rezolutnie:
- Z pana taki papież, jak ze mnie cesarzowa chińska!
Gdy wszystko wyszło na jaw, chciano ponoć zwolnić z pracy ową urzędniczkę, ale Ojciec Święty natychmiast się za nią wstawił,
gdyż - jak sam wyznał - "setnie się ubawił".


Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł na nartach. Wojtyła uśmiechnął się i odparł:
- Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach!
 

Podczas powitania w Monachium Papież spytał licznie obecne dzieci: „Dano wam dziś wolne w szkole?”
– Tak – wrzasnęła z radością dzieciarnia.
– To znaczy – skomentował Jan Paweł II – że papież powinien częściej tu przyjeżdżać.
 
 
 

6 komentarzy:

  1. Dobrze, że o tym piszesz, przypominasz.
    Ja pamiętam jeszcze jedną. Gdy Papież podróżował samolotem, a szykowała się długa podróż, ktoś z jego świty zaproponował, by przed snem napił się kieliszek wina. Na to Papież podniósł palec do góry wskazując niebo i powiedział: "Nie mogę, za blisko Szefa".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę historyjkę też gdzieś słyszałam. Świetna!

      Usuń
  2. To też jest papież. Nasz wielki już Święty. Z natury pogodny, otwarty na kontakt z drugim człowiekiem.
    Mnie się podoba to jak zapytał w 2000 roku chyba młodzież pod jego oknem w Krakowie : " byliście w Toronto? Boi ja byłem."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otwartość na świat, a zwłaszcza młodych to była jedna z jego wspaniałych cech. :)

      Usuń
  3. A mnie się przypomina, jak bodajże w '79 roku przyjechał do Polski i w Krakowie na Franciszkańskiej stał w oknie i kilka razy powtarzał, że jak mieszkał w Krakowie to był porządnym człowiekiem, a teraz jak jest w Rzymie to łazi po oknach. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy z nas ma jakieś osobiste wspomnienia z Nim związane. I to jest piękne :)

      Usuń