Byłoby lepsze, gdyby nie głowa, która wcisnęła mi się w kadr. :) Ślub był niesamowicie barwny i też miałam wrażenie, jakbym uczestniczyła w przedstawieniu. :)
Piękne stroje :) Może nie są jakoś szalenie spektakularne, ale urocza jest w nich ta wierność tradycji. Jeśli dobrze pamiętam, w książce R. Otowy były bardzo ładne rodzinne zdjęcia ślubne, którym długo się przyglądałam :)
Aż tam dotarłaś? zazdroszczę. A byłaś też na weselu?
OdpowiedzUsuńRaz mi się zdarzyło. :) Na ślub natknęliśmy się w jednej ze świątyń, a więc wesele nie było nam pisane. ;)
UsuńŚwietne zdjęcie Ci się udało zrobić.
OdpowiedzUsuńCiekawie to wygląda, jakby na scenie w teatralnej byli młodzi i ich rodzice..
Byłoby lepsze, gdyby nie głowa, która wcisnęła mi się w kadr. :) Ślub był niesamowicie barwny i też miałam wrażenie, jakbym uczestniczyła w przedstawieniu. :)
UsuńPiękne stroje :) Może nie są jakoś szalenie spektakularne, ale urocza jest w nich ta wierność tradycji. Jeśli dobrze pamiętam, w książce R. Otowy były bardzo ładne rodzinne zdjęcia ślubne, którym długo się przyglądałam :)
OdpowiedzUsuńTo przywiązanie do tradycji jest widoczne mimo wszechogarniającej nowoczesności wokół. I jest to godne pochwały :)
Usuń!!! super! świetne zdjęci i Twoja tokijska przygoda... jestem właśnie świeżo po filmie "Jak ojciec i syn"... tak w japońskich klimatach...
OdpowiedzUsuńDziękuję, chociaż długo się wahałam, czy umieszczać to zdjęcie, gdyż stojący przede mną pan trochę mi ograniczył pole widzenia. :)
UsuńNawet obuwie udało Ci się ująć:) Super, że trafiliście na taką uroczystość.
OdpowiedzUsuń