środa, 18 listopada 2015

Italo Calvino, Jeśli zimową nocą podróżny




 

„Zabierasz się do czytania nowej powieści Italo Calvina „Jeśli zimową nocą podróżny. Rozluźnij się. Wytęż uwagę. Oddal od siebie każdą inną myśl. Pozwól, aby świat, który cię otacza, rozpłynął się w nieokreślonej mgle. Drzwi lepiej zamknąć, tam zawsze gra telewizor. Powiedz im to od razu: „Nie, nie chcę oglądać telewizji!”. Podnieś głos, inaczej cię nie usłyszą: „Czytam! Nie chcę, aby mi przeszkadzano!” (s.7, początek)

Twórczość Italo Calvino nie przestaje mnie zadziwiać. Choć autor nie żyje od 1985 r. dopiero teraz czytam jego książki i przeżywam całą gamę uczuć: żalu, że tak późno trafiłam na jego książki, radości, że jednak po nie sięgnęłam, zaskoczenia, że można pisać w sposób tak uniwersalny i niemal mistyczny o książkach i czytelnictwie.

„Jeśli zimową nocą podróżny” to jedna z jego najbardziej znanych książek. Czytałam ją w dość kryzysowym momencie, gdy codzienne obowiązki nieco mnie przytłoczyły i lektura zeszła na dalszy plan. Co więcej, piszę ten tekst mniej więcej dwa miesiące po lekturze książki co nawet jak na moje zwyczaje jest dość odległe w czasie i nie wpływa na świeżość wrażeń. Tak więc będą to raczej dość ogólne reminiscencje z lektury książki, którą niewątpliwie warto przeczytać raz i przypominać sobie te lekturę co jakiś czas.

Tej książki nie da się streścić, jest to swoisty rebus – 10 różnych gatunkowo opowieści urwanych w kulminacyjnym momencie. Każdy tekst zawiera odniesienia i skojarzenia literackie bardziej lub mniej czytelne. Nie należy czytać tej książki zbyt szybko, powinno się ją smakować. Gdy przeczytamy ją szybko i bezrefleksyjnie, najpewniej nas zawiedzie. Gdy poświęcimy jej nieco więcej czasu może odnajdziemy chociaż kilka olśnień, ale należy mieć na uwadze, że to niełatwa proza i w pewnym momencie, gdzieś w połowie, można się nieco zniechęcić bądź zirytować, gdyż czytelnik nie ogarnia sensu tych urwanych opowieści. Calvino bawi się z nami w kotka i myszkę, ale ja akurat lubię takie łamigłówki literackie, jaką niewątpliwie jest ta książka, więc nie mam nic przeciwko tej formie opowieści o literaturze, która przecież jest zwykle rozrywką i frajdą, ale może być również tajemnicą.

Nasza percepcja tej książki może ulegać zmianie wraz z dojrzewaniem. Nie mogę powiedzieć, żeby ta książka zbiła mnie z nóg i sprawiła, że zaniemówiłam z zachwytu, momentami miałam wrażenie, że jest nierówna, ale na pewno mnie ona zaintrygowała. Nie zapomnę jej, to nie tylko książka rebus bawiąca się formą, ale również książka o miłości do książek i literatury. Jeśli tylko będzie to możliwe nie odmówię sobie zapewne powtórnej lektury.

Poniżej, dla zachęty dla moli książkowych fragment powieści z kategoriami książek, z którymi chyba każdy z nas miał do czynienia.



„Jeszcze w oknie wystawy dostrzegłeś okładkę z poszukiwanym tytułem. Podążając tym widocznym tropem, utorowałeś sobie drogę poprzez zwarte zasieki Książek Nigdy Nie Przeczytanych, które spoglądały na ciebie ponuro z księgarskich stołów i półek, usiłując cię onieśmielić. Lecz ty wiesz, że nie powinieneś dać się zbić z tropu, że pośród nich rozciągają się całe hektary Książek, Których Równie Dobrze Możesz Nie Czytać, Książek Przeznaczonych Do Innych Celów Niż Lektura, Książek Przeczytanych Jeszcze Zanim Je Otwarto Gdyż Należą Do Kategorii Tych Co Zostały Przeczytane Jeszcze Przed Napisaniem. Pokonujesz pierwszy obwód przedmurza i oto rusza na ciebie piechota Książek Które Z Pewnością Byś Przeczytał Gdybyś Miał Przed Sobą Więcej Niż Jedno Życie Ale Niestety Dni Ci Przeznaczonych Jest Tyle Ile Jest. Jednym susem przeskakujesz przez nie i kierujesz się pomiędzy zastępy Książek Które Masz Zamiar Przeczytać Chociaż Przedtem Powinieneś Przeczytać Inne, te Nazbyt Drogie Które Będziesz Mógł Kiedyś Kupić Za Pół Ceny. Książek Idem Jak Powyżej Gdy Ukażą Się W Wydaniu Kieszonkowym. Książek Które Przeczytali Już Wszyscy A Zatem Jest Tak Jakbyś Ty Przeczytał Je Także. Udaremniając te ataki, zmierzasz pod wieże fortyfikacji, gdzie stawiają opór

Książki Które Od Dawna Zamierzasz Przeczytać,
Książki Których Od Lat Poszukujesz Bez Powodzenia,
Książki Które Dotyczą Tego Czym Się Właśnie Zajmujesz,
Książki Które Chcesz Mieć Pod Ręką Na Wszelki Wypadek,
Książki Które Mógłbyś Odłożyć Na Wakacyjną Lekturę,
Książki Którymi Mógłbyś Zapełnić Wolne Miejsce W Twojej Bibliotece,
Książki Które Rozbudzają W Tobie Ciekawość Niespodziewaną Gwałtowną i Niezbyt Wyraźnie Usprawiedliwioną.

Tak oto zdołałeś ograniczyć siły zbrojne do zbioru z pewnością nadal do pokaźnego, lecz dającego się sprowadzić do skończonej liczby, chociaż to uczucie względnej ulgi nadal nękają podjazdy Książek Dawno Temu Przeczytanych Które Należałoby Przeczytać Ponownie, a także podjazdy Książek Pozornie Przez Ciebie Przeczytanych Które Najwyższy Czas Byłoby Przeczytać Naprawdę.

Uwalniasz się biegnąc zygzakiem i jednym skokiem wpadasz do twierdzy Nowości Których Autor Bądź Tematyka Wzbudzają Twoją Ciekawość. W samej warowni również możesz zrobić wyłom wśród oddziałów obrońców, dzieląc je na Nowości Których Autor Bądź Tematyka Nowymi Nie Są (dla ciebie lub w ogóle) oraz na Nowości Których Autorzy Lub tematyka Są Zupełnie Nieznani (przynajmniej tobie), możesz także zbadać przyczyny swojego zainteresowania, określić, w jakim stopniu rozbudzają je twoje nowe potrzeby i oczekiwania wobec tego co jest nowe i wobec tego, co nowe nie jest (wobec nowości, której poszukujesz w tym, co nie jest nowe, i wobec tego, co nie jest nowe, a czego poszukujesz w nowości). (strony 9-10)

 
Autor: Italo Calvino
Tytuł oryginalny: Se una notte d'inverno un viaggiatore
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Tłumacz: Anna Wasilewska
Seria: Współczesna Proza Światowa
Rok wydania: 1989
Liczba stron: 268

 

sobota, 7 listopada 2015

Katherine Mansfield, Dziennik





„8 grudnia [1916] Rozmyślam dużo dziś rano, ale nie doszłam do żadnej konkluzji. Nie wiem dlaczego, ale gdy tylko chcę zstąpić na ziemię, cały dowcip mnie zawodzi. Wszystko dobrze, dopóki bujam w obłokach; głowę mam pełną planów i tworzę cuda, lecz z chwilą, gdy chcę to napisać – nie udaje się. (s. 83)

Katherine Mansfield to autorka znana i popularna w historii literatury angielskojęzycznej. Choć pochodziła z Nowej Zelandii, to jednak związana była raczej z tradycją literatury brytyjskiej. Jej przyjaźń z D.H. Lawrence’m, rywalizacja z Virginią Woolf i znajomość z wieloma prominentnymi przedstawicielami świata literatury w pierwszym 20-leciu XX w. uprawnia do takiej opinii.

Katherine Mansfield w ostatnich latach swojego krótkiego życia ciężko chorowała. Jej słabość uniemożliwiła jej spełnienie największego chyba marzenia literackiego, tzn. napisania powieści. Pozostawiła po sobie jedynie opowiadania i ta właśnie forma literacka była jej znakiem firmowym. Ich lektura, w moim przekonaniu, nie wywołuje obecnie większego poruszenia. Jest w nich finezyjność, kruchość, delikatność, ogromna wrażliwość, ale te elementy nie oddziałują już zbyt silnie na współczesnego czytelnika.

Po śmierci Mansfield jej mąż, J.M. Murray, wydał zbiory „Listów” i „Dziennik” swojej zmarłej żony. „Listy”, które miałam okazję czytać, uważam za arcyciekawą literaturę pokazującą sposób widzenia świata przez Katherine Mansfield i zawierającą wiele opisów - literackich perełek, które mogłyby być zalążkami utworu literackiego. 

Zachęcona pięknem „Listów” postanowiłam również sięgnąć po „Dziennik” pisarki. Przyznam jednak, że troszeczkę się rozczarowałam. „Dziennik” to nazwa na wyrost. Murray skompilował zapiski dzienne z próbkami utworów, co sprawia, że tekst momentami jest mało czytelny (o czym również świadczą komentarze wydawcy), a na pewno nieprzeznaczony do publikacji. Choć natkniemy się tu na fragmenty wzruszające i pokazujące wrażliwość pisarki, to jednak całość jest w moim przekonaniu dość niespójna i summa summarum słabsza od „Listów”, których forma była dopracowana i odzwierciedlała przemyślenia i stan ducha pisarki. 

Katherine Mansfield była ciekawą osobowością swojej epoki, miała talent i potencjał. Dobrze, że pamięć o niej i jej twórczości nadal trwa. „Dziennik” oddaje osobowość i wrażliwość pisarki. Pozwala na podążenie śladem jej obaw, niepewności i marzeń. Mogę polecić tę lekturę wszystkim, których interesuje postać pisarki. Paradoksem jest to, że w mojej opinii jej opowiadania nieco straciły na atrakcyjności, zaś „Listy” i „Dziennik” nadal mogą zainteresować współczesnego czytelnika.




Autor: Katherine Mansfield
Tytuł oryginalny: Journal of Katherine Mansfield
Wydawnictwo: Czytelnik
Seria: Nike
Tłumacz: Teresa Tatarkiewiczowa
Rok wydania: 1985
Liczba stron: 292