Świetna, przypomina mi ulice Łodzi, gdzie dach tramwaju można dotknąć dłonią, stojąc na balkonie. Pamiętam to ze studiów, gdy spałam u znajomych, a podłoga, materac i ja trzęśliśmy się przy każdym przejeździe tramwaju.
Może nocowałaś na ul. Kilińskiego? To chyba najdłuższa, a jednocześnie dość wąska ulica, po której jeździ tramwaj w Łodzi ;) Żółty tramwaj (na tym zdjęciu akurat koloru nie można rozpoznać :)) to jeden z symboli Lizbony. Trzeba przyznać, że wyglądają bardzo malowniczo. :)
Byłam tam tylko raz, ale to jedno z moich ukochanych miejsc. Przymiotnik, który kojarzy mi się z tym miastem to "bezpretensjonalny". Przynajmniej takie odniosłam wrażenie :)
Świetna, przypomina mi ulice Łodzi, gdzie dach tramwaju można dotknąć dłonią, stojąc na balkonie. Pamiętam to ze studiów, gdy spałam u znajomych, a podłoga, materac i ja trzęśliśmy się przy każdym przejeździe tramwaju.
OdpowiedzUsuńMoże nocowałaś na ul. Kilińskiego? To chyba najdłuższa, a jednocześnie dość wąska ulica, po której jeździ tramwaj w Łodzi ;)
UsuńŻółty tramwaj (na tym zdjęciu akurat koloru nie można rozpoznać :)) to jeden z symboli Lizbony. Trzeba przyznać, że wyglądają bardzo malowniczo. :)
Lizbona - ale mi się marzy takia podróż do Portugalii.
OdpowiedzUsuńByłam tam tylko raz, ale to jedno z moich ukochanych miejsc. Przymiotnik, który kojarzy mi się z tym miastem to "bezpretensjonalny". Przynajmniej takie odniosłam wrażenie :)
UsuńTrochę jak Paryż Brassaï'a :-)
OdpowiedzUsuńWyszukałam w google'u i rzeczywiście jest podobieństwo :) A fotografie Brassai'a są bardzo klimatyczne. Dziękuję za wskazówkę. :)
Usuń