sobota, 21 września 2013

Ach, ci pisarze, cz. 2 :)


Ponieważ poprzedni wpis zawierający kilka anegdot z pisarzami w roli głównej przypadł Wam do gustu, postanowiłam trochę poszperać w poszukiwaniu kolejnych historyjek. Poniżej znajdziecie plon moich poszukiwań. :) 
 

 Do Zofii Nałkowskiej, znanej z niezwykłej uprzejmości, przyprowadził ktoś początkującego pisarza nazwiskiem Piernik.
- Piernik jestem - przedstawił się przybyły.
- Ach skądże! - zaoponowała pani domu, uśmiechając się. - Daleko panu do tego!

*
W pewnym wydawnictwie szukano daty urodzenia Zofii Nałkowskiej. Przewertowano encyklopedie i podręczniki, ale w każdej książce była inna data. Wreszcie spytano samą autorkę, która z dat jest prawdziwa. Nałkowska odpowiedziała:
- Wszystkie są fałszywe!



Przed kościołem Twain zauważył niewidomego, który na próżno wyciągał rękę z kapeluszem. Na tabliczce obok niego widniał napis: "Niewidomy prosi o wsparcie!" Pisarz starł tę informację, zastępując ją inną i natychmiast monety posypały się do kapelusza, aż zaskoczony tym żebrak powiedział:
– Nic nie rozumiem... Co się właściwie stało?
Wtedy ktoś przeczytał mu nowy napis na tabliczce: "Niedługo będzie wiosna, a ja jej nie zobaczę..."


*
Gdy Markowi Twainowi robiono wymówki, że w swych utworach zapomina o interpunkcji, na końcu jednej z książek umieścił kilka stron samych znaków pisarskich z uwagą tej treści: - Jeśli komuś zabraknie przecinka, kropki lub wykrzyknika, może sobie odnaleźć na ostatniej stronie. Niech każdy czerpie tyle ile trzeba.


Iwaszkiewicz często towarzyszył różnym osobistościom składającym wizytę w Polsce podczas zwiedzania zabytkowych miejsc. Tak było też, podczas odwiedzin królowej belgijskiej Elżbiety w Warszawie. Podobno w czasie spaceru po mieście królowa zapytała:
- Czy pan jest katolikiem?
- Tak - odpowiedział Iwaszkiewicz - wierzącym, ale nie praktykującym.
- A może jest pan komunistą?
- Tak. Praktykującym, ale nie wierzącym.





 
Ernest Hemingway był wielkim miłośnikiem corridy i często opowiadał znajomym o walkach byków. Na przyjęciu, które odbywało się w jego domu, gdy panie przeszły do innego pokoju, pisarz zaczął opowiadać panom jedną ze swych historyjek. W pewnej chwili, aby wiernie oddać ryk rozwścieczonego byka, ryknął ile miał tylko siły w płucach. Po sekundzie w drzwiach salonu stanęła żona pisarza.
- Erneście, wołałeś mnie?

 
 
 
 
 
 
Konstanty Ildefons Gałczyński jako student napisał rozprawę naukową o XV-wiecznym poecie szkockim Morisie Gordonie Cheats. Podał w niej dokładną biografię i cytował fragmenty jego poezji. Za pracę tę otrzymał ocenę bardzo dobrą. Po pewnym czasie okazało się, że Moris Gordon Cheats jest postacią całkowicie wymyśloną przez poetę, a "cheat" znaczy po angielsku: oszukać, okpić.
 
 
 
 
 
 
Pierwsza powieść Williama Somerseta Maughama sprzedawała się słabo. Nie okazano jej zainteresowania. Wówczas autor wpadł na pomysł, aby w ogólnokrajowej gazecie dać następujące ogłoszenie:
"Młody milioner, uprawiający sport, zamiłowany w literaturze i sporcie, pragnie poznać kobietę, która pod wieloma względami będzie jemu przypominać bohaterkę powieści W.S. Maughama".
Po upływie tygodnia cały nakład powieści został wyprzedany.
 




Kiedyś, w czasie rozmowy o osiągnięciach współczesnej techniki, George Bernard Shaw powiedział:
- Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie.

*
George Bernard Shaw miał wielu wrogów wśród arystokracji. Kiedyś podczas bankietu do pisarza podszedł pewien lord i zapytał z ironią:
- Czy to prawda, że pański ojciec był krawcem?
- Tak, milordzie.
- To czemu pan również nie został krawcem?
- Pański ojciec, milordzie, był dżentelmenem, więc dlaczego również pan nim nie został?





Poeta Adam Asnyk miał pewien nerwowy tik - przymrużał lewe oko i ruszał jednocześnie brwiami. Pewnego razu wracał wraz ze swym przyjacielem Ignacym Maciejewskim - Sewerą, powieściopisarzem do Krakowa zatłoczonym pociągiem. Aby mieć możliwość podróży w dogodnych warunkach, Maciejewski poszedł do konduktora i poinformował go, że wiezie wariata, który w tłumie dostaje ataku furii, w związku z czym prosi o uprzedzenie podróżnych. Asnyk, nieświadom interwencji przyjaciela, stał na korytarzu i ze zdenerwowania tiki nasiliły się. Wtem jeden przedział, po wizycie konduktora opustoszał i mężczyźni mogli spokojnie podróżować dalej.






Gdy zapytano znakomitego pisarza, Gustawa Flauberta, jakie kobiety woli: mądre czy głupie, odparł:
- Takie, które zdają sobie sprawę ze swojej głupoty i te, które nic nie wiedzą o swej mądrości.







Mam nadzieję, że ten zestaw anegdotek również się Wam spodobał. :)

Wszystkie zdjęcia pochodzą z Wikipedii 

22 komentarze:

  1. Jest przecudowny, przeczytałam wszystkie jednym tchem, a najbardziej podobała mi się chyba ta o Gałczyńskim. Z niecierpliwością czekam na więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ten wybór anegdot Ci się spodobał. Postaram się poszukać kolejnych :)

      Usuń
  2. Pomysł M.Twaina znakomity. Ciekawe, co powiedzieliby dzisiejsi wydawcy na taki aneks pełen przecinków i wykrzykników?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie byłoby to dzisiaj takie łatwe, ale kto wie?

      Usuń
  3. Twain spodobał mi się ze swym pomysłem.
    Również Flaubert w anegdocie o kobietach.
    A Jarosław Iwaszkiewicz był po prostu szczery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda historyjka ma swój "smaczek", ale zamieszczam tu tylko te, które naprawdę mi się spodobały :)

      Usuń
  4. Świetne! Myślę, że Twain to istna wylęgarnia anegdot:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście jest ich sporo :) Aczkolwiek rzuciłam dzisiaj okiem na książkę ze zbiorem anegdot o słynnych ludziach i chyba ze dwie strony dotyczą historyjek z Tristanem Bernardem w roli głównej, a jak mi się wydaje nie jest to postać szczególnie dobrze znana w naszym kraju :)

      Usuń
  5. Uwielbiam anegdoty o pisarzach!
    Najbardziej przypadł mi do gustu Gałczyński. A patent Asnyka muszę kiedyś wykorzystać ;)
    Czekam na dalsze odcinki :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, czy coś jeszcze uda mi się wyszperać z czeluści internetu i z książek ;) Cieszę się, że powyższe anegdotki przypadły Ci do gustu :)

      Usuń
  6. Mnie się bardzo podobały, a pomysł pisarza z anonsem w gazecie w którym odwołuje się do swojej książki- przednia reklama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł W.S. Maughama też mnie rozbawił, ale uważam również, że w dzisiejszych czasach spokojnie poradziłby sobie jako marketingowiec ;)

      Usuń
  7. Ujęła mnie szczerość Iwaszkiewicza:) Nie znałam tych anegdot (są kapitalne!). Nie lubię tylko wszelkich anegdot dotyczących Shawa, bo opowiastki z nim związane są we wszystkich zbiorach anegdot, aż do znudzenia przedrukowywane i podawane. A warto pamiętać, że popierał Hitlera i był zwolennikiem eugeniki. Opowiada o tym film "The Soviet story". Apelował do chemików, by wynaleźli "humanitarny gaz"... W oficjalnych biografiach trudno znaleźć o tym wzmiankę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze przyznam, że życiorysem Shawa się w ogóle nie interesowałam. Jest mi on znany głównie jako autor "Pigmaliona", ale dobrze wiedzieć, że jego życiorys kryje takie niezbyt miłe światu tajemnice. Fakt faktem, sporo anegdotek z udziałem Shawa można znaleźć, ale ja zamieściłam tu tylko te, które mi się spodobały i uważam, że coś wnoszą do przybliżenia osobowości danego literata. :)

      Usuń
  8. Baaardzo fajne! Uciekam czytać pierwszy zestaw.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nałkowska wydaje mi się bardzo sympatyczną osobą (może też dlatego, że właśnie jestem po lekturze jej utworów o zwierzętach, błyskotliwych i pełnych uroku). ;)
    No i ten Gałczyński! Ostatnio trochę się interesowałam podobnymi mistyfikacjami, więc przeczytałam ten fragment z prawdziwą ciekawością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istotną cechą osobowości Nałkowskiej była dbałość o wygląd (tak wnioskuję z paru świadectw epoki), co pięknie oddaje anegdota z datą urodzenia ;)

      Usuń
  10. Poprawiasz mi humor dziewczyno :))

    OdpowiedzUsuń