czwartek, 2 kwietnia 2015

Światowy Dzień Książki dla Dzieci


Źródło


Bardzo mnie cieszy, że istnieje Dzień Książki dla Dzieci! pisanie dla dzieci wymaga niesamowitej wyobraźni, bogatej, pokazującej różnorodność i piękno świata, a jednocześnie gotowej do przekazania prostych prawd wprowadzających dziecko w życie. 

Światowy Dzień Książki dla Dzieci został ustanowiony w celu promowania pięknej literatury i grafiki dla młodego czytelnika. Obchodzony jest 2 IV, w dniu urodzin Andersena. Co roku inny kraj jest gospodarzem tego dnia, projektując i rozsyłając plakat z mottem.

W tym roku gospodarzem dnia jest Irlandia, plakat projektowała Niamh Sharkey, a autorką „Listu do dzieci całego świata” jest Siobhan Parkinson. Tekst listu, w tłumaczeniu Katarzyny Ryrych, brzmi następująco:


List do dzieci świata

Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci

Czytelnicy zawsze pytają pisarzy jak to się dzieje, że piszą swoje historie…skąd przychodzą pomysły? Z mojej wyobraźni, odpowiada autor. Aha, odpowiadają czytelnicy. Ale gdzie jest ta wyobraźnia? Co to jest takiego? I czy każdy to ma?

No tak.. odpowiada pisarz, to jest w mojej głowie, i to składa się z obrazów i słów i wspomnień i śladów innych historii i słów i fragmentów rzeczy i melodii i myśli i twarzy i potworów i kształtów i słów i fal i tajemnic i pejzaży i słów i i zapachów i uczuć i kolorów i rymów i kliknięć i szelestów i smaków i wybuchów energii i zagadek i podmuchów wiatru i słów… I to wszystko razem miesza się i śpiewa, i kręci jak w kalejdoskopie i płynie i siedzi i myśli i drapie się po głowie.

Oczywiście, każdy ma wyobraźnię, inaczej nie moglibyśmy śnić. Ale każda wyobraźnia składa się z czegoś innego. Wyobraźnia kucharza ma najwięcej smaku, malarza najwięcej kolorów i kształtów. A pisarza jest pełna słów.

Wyobraźnia czytelnika i słuchacza opiera się również na słowach. Wyobraźnia pisarza wiąże słowa, nadaje kształt pojęciom, składa dźwięki i kształty i charaktery i wydarzenia w historię a historia składa się z niczego innego jak ze słów, batalionu słów maszerujących przez stronice. Następnie przychodzi czytelnik i strony ożywia. Słowa pozostają na stronie, ale w głowie czytelnika nabierają kształtów I historia zaczyna się dziać właśnie tam, tak jak uprzednio w głowie pisarza.

Dlatego czytelnik jest równie ważny jak pisarz. Każda jedna historia ma jednego pisarza, ale istnieją miliony czytelników, tych którzy mówią w jego języku lub używają języków obcych, na które książka została przetłumaczona. Bez pisarza książka nigdy by się nie narodziła, ale bez czytelników nie ożyłaby.

Każdy czytelnik ma coś wspólnego z drugim odbiorcą tej samej opowieści. Osobno i wspólnie odtwarzają historię w swojej wyobraźni, ten akt jest zarówno prywatny jak i publiczny, indywidualny i wspólny, osobisty i międzynarodowy. To jest coś, co człowiek robi najlepiej…

Czytajcie !

(Źródło)




Czytam synkowi co wieczór i fajne jest to, że oboje znajdujemy w tym przyjemność. Odkryliśmy już jakiś czas temu książeczki o Panu Kuleczce autorstwa Wojciecha Widłaka i jest to lektura, która bardzo przemawia do wyobraźni mojego pięcioletniego dziecka. 

Przygody pana Kuleczki, psa Pypcia, kaczki Katastrofy i muchy Bzyk-Bzyk opisane są w krótkich opowiadaniach i dotyczą spraw codziennych. Każde wyjście na spacer, robienie zakupów, jazda windą, gotowanie zupy, gra w skojarzenia i wiele innych zwyczajnych czynności może być niezapomnianym przeżyciem i uczyć czegoś ważnego. Uczą się nie tylko bohaterowie, ale przede wszystkim czytelnicy, i to nie tylko ci najmłodsi. :) Co ciekawe, choć bohaterowie żyją tu i teraz, w zwyczajnym bloku, ich życie jest pozbawione pewnego urządzenia, które znajduje się w niemal kazdym domu. Tak, nasi bohaterowie nie oglądają telewizji. Dzięki temu mają możliwość rozmowy o wszystkim. Zapomniałam bowiem wspomnieć, że zwierzęta mieszkające z panem Kuleczką mówią, i to całkiem dużo. Najmniej komunikatywna jest Bzyk-Bzyk, ale ekstrawertyczna kaczka Katastrofa i spokojny pies Pypeć nadrabiają jej dosyć jednostajny przekaz. :) 

A bohaterowie cyklu książek rozmawiają dużo i o wszystkim co ich interesuje, i o sprawach ważnych, jak i o tych zupełnie trywialnych. I to jest najważniejsza nauka, która płynie z tych tekstów: trzeba ze sobą rozmawiać, a swojego rozmówcę traktować poważnie. Rozmawiając z drugą osobą trzeba jej właśnie poświęcać uwagę, a nie spędzać czas przed ekranem telewizora i komputera, o czym niektórzy pasjonaci elektronicznych gadżetów i portali społecznościowych wydają się zapominać. 

Poznaliśmy do tej pory pięć z sześciu książeczek z serii i ciągle nie mamy dosyć. Piękna i mądra książka do wspólnego czytania. Polecam małym i dużym czytelnikom!


2 komentarze: