piątek, 23 września 2016

Aleksander Fredro, Trzy po trzy




 

"Óśmnastego lutego roku 1814 jechał na białym koniu człowiek średniego wzrostu, nieco otyły, w sieroczkowym surducie pod szyją zapiętym, w kapeluszu stósowanym bez żadnego znaku prócz małej trójkolorowej kokardy. Za nim, w niejakiej odległości drugi, znacznie młodszy. [...] Pierwszym z tych jeźdźców był Napoleon, drugim byłem ja."

Aleksander Fredro wszystkim jest znany bądź kojarzony jako autor klasycznych komedii teatralnych. Któż nie zna „Ślubów panieńskich” „Dam i huzarów” czy „Pana Jowialskiego”. W naszej tradycji Fredro kojarzy się momentalnie z wizerunkiem wąsatego pana w średnim bądź starszym wieku siedzącego dostojnie na fotelu. Tymczasem nasz wybitny twórca przeżył bujną i pełną emocjonujących wydarzeń młodość. Jako 16-letni chłopak zaciągnął się do wojska polskiego walczącego u boku Napoleona i przeszedł niemal cały szlak, a odwrót spod Moskwy niemal przypłacił życiem. W niebezpiecznych sytuacjach był wielokrotnie (wojna to przecież nie przelewki), ale szczęśliwie przeżył, dzięki czemu zapisał się w historii literatury.

Jego nieco zapomnianym dziełem są spisane wspomnienia z lat służby wojskowej zatytułowane „Trzy po trzy”. W tej to książce pisanej „zrywami”, wiele lat po opisywanych wydarzeniach, Fredro wraca do młodości naznaczonej służbą wojskową u boku Napoleona, księcia Józefa Poniatowskiego i innych wybitnych dowódców tej epoki.

„Trzy po trzy” jednak nie jest chronologicznym zapisem przypadków imć Fredry. To wspomnienia napisane „z pazurem”, ale nielinearnie, z licznymi dygresjami. I te dygresje właśnie dostarczają czytelnikom wielu „smaczków”. Początkowo ta maniera nieco drażni, trudno też współczesnemu czytelnikowi wgryźć się w tekst upstrzony licznymi archaizmami, ale jeśli już przebrnie się przez początkowe stronice, odnaleźć można w lekturze przyjemność, humor i emocje. Aleksander Fredro ze swadą opisuje barwne przygody młodego chłopaka spragnionego walki, z drugiej czasami dochodzi do głosu smutek i melancholia z uwagi na przypadki nielojalności czy zawiedzionego zaufanie ze strony towarzyszy broni. Autor często wspomina cesarza, na końcu mamy zresztą skorowidz wielkich ówczesnego świata, z którymi Autor miał do czynienia i ich krótką charakterystykę opartą na własnych doświadczeniach.

Z lektury bije ogromny sentyment do lat młodości "chmurnej i durnej". Jeśli nie przerazimy się staroświeckiej polszczyzny i dygresyjności, to lektura ta dostarczy nam wiele satysfakcji i emocji.
 
 
 
Autor: Aleksander Fredro
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Seria: Biblioteka Klasyki Polskiej i Obcej

5 komentarzy:

  1. Czytałam lata temu, trzeba odświeżyć dawne lektury. Stos "książek do przeczytania" jednak wciąż rośnie...
    W tym roku odwiedzając zamek dzikowski Tarnowskich mogłam zobaczyć "na żywo" rękopis fredrowskiej "Zemsty".
    Życie Fredry to gotowy scenariusz filmowy - bujna młodość, żołnierska sława, potem niezwykła historia miłości do Zofii Skarbkowej, ostatecznie zakończona małżeństwem, lata sławy i lata literackiego milczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na "Trzy po trzy" miałam ochotę od dawna, ale dopiero teraz się zebrałam. :)
      Rzeczywiście biografia Fredry nadawałaby się na naprawdę fajny serial telewizyjny. Mógłby być dużo ciekawszy od np. "Wielkiej miłości Balzaka". :)

      Usuń
    2. Chyba większości osób nie związanych z polonistyką Fredro kojarzy się wyłącznie z telewizyjnych adaptacji komediowych. Nie przypominam sobie, aby poza Zemstą którakolwiek z jego sztuk była szkolną lekturą. Sama poznałam Pana Jowialskiego dopiero w tym roku (w Teatrze Polonia- nawiasem mówiąc gorąco polecam).

      Usuń
  2. Kaye, ale że dałaś radę to przeczytać!!!
    Ja nie zmogłam, choć to był tekst lekturowy na egzamin z romantyzmu. Potem jeszcze próbowałam i nie dałam rady. Strasznie mnie to nudzi, choć komedie Fredry lubię i czytam bez przymusu.
    Magda ma rację, życiorys Fredry jak najbardziej nadaje się na film. A nawet na serial!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początek nie był łatwy, ale gdy przyzwyczaiłam się do wszechobecnych dygresji poszło. :)
      Optuję za serialem telewizyjnym, jeśli chodzi o sfilmowanie biografii Fredry :)

      Usuń