sobota, 2 marca 2013

Impresje kijowskie - misz-masz (5)

 
Na zakończenie spaceru po Kijowie proponuję Wam odcinek z wykorzystaniem zdjęć, które nie zmieściły się w poprzednich odsłonach cyklu lub nie pasowały tematycznie, a uznałam, że jednak warto je pokazać. 
Funikular



Funikular jest środkiem komunikacji wprost niezbędnym w Kijowie. Gdyby go nie było poruszanie się po centrum miasta byłoby dużo bardziej uciążliwe. Dlaczego? Jak już wspomniałam, Kijów jest położony na wzgórzach i ciągle się chodzi to w górę, to w dół. Funikular jest taką kameralną miejską kolejką jeżdżącą z dołu do góry albo z góry na dół, przy czym o wiele więcej chętnych jest na jazdę z dołu. ;)
 

Konstrukcja ta powstała w latach 1902-05 według projektu Arthura Abrahamsona. Stacja kolejki na górze znajduje się w pobliżu Soboru Michajłowskiego, a dolna tuż przy placu Pocztowym. Długość trasy to 238 metrów, a przejazd trwa ok. 3 min.
 
Wnętrza stacji funikularu są pięknie odnowione i cieszą oko 
 
Pomniki

Nad miastem góruje gigantyczny pomnik Matki Ojczyzny. Wysokość tego tytanowego pomnika  to 62 metry bez podstawy, w której mieści się Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Razem z podstawą pomnik sięga na wysokość 102 metrów. Znajduje się on na skarpie w bliskim sąsiedztwie Ławry Peczersko-Kijowskiej (chyba nie muszę tłumaczyć powodów wyboru takiej, a nie innej lokalizacji). 


Poniżej zamieszczam zdjęcie jednego z bardziej niezwykłych pomników, na jaki natknęliśmy się w Kijowie. Poświęcony jest on żołnierzom ukraińskim poległym w czasie radzieckiej interwencji w Afganistanie. Pomnik ten, podobnie jak Pomnik Matki Ojczyzny, również znajduje się blisko Ławry.




Mimo że Ukraina to nie Białoruś, zwłaszcza w kontekście pozostałości po poprzednim systemie, to jednak pomnik Lenina w Kijowie jest. Podobno to jeden z ładniejszych pomników wodza rewolucji, ale zobaczcie sami.

 

W Humaniu też natknęliśmy się na pomnik Lenina, jednak zdecydowanie brzydszy niż w stolicy Ukrainy.


Ale najbardziej podobały nam się pomniki w formie ławeczek...

Nazwiska bohatera tego bezpretensjonalnego pomnika nie pomnę, ale wydaje mi się, że jest to znany aktor kina radzieckiego
 
Scenki rodzajowe

Kolorowa para pod Sofią Kijowską

Muzykowanie na tradycyjnym instrumencie muzycznym pod Soborem Michajłowskim

Samochody z przyciemnianymi szybami (nie tylko limuzyny) to stały element kijowskich ulic.

Kwas chlebowy jest bardzo popularnym napojem.
Na zdjęciu widać "kwasobus" w Humaniu. :)

Czas na przerwę?
Tempo prac renowacyjnych w Zofiówce nieco spadło ;)

To była ostatnia odsłona naszego spaceru po Kijowie i Humaniu. Mam nadzieję, że Wam się podobało.  

* * * 

Wcześniejsze wpisy:

Impresje kijowskie (1)
Impresje kijowskie (2)
Impresje kijowskie (3)
Impresje kijowskie - Zofiówka (4)

 

11 komentarzy:

  1. I znowu, tradycyjnie, dziękuję pięknie za udostępnienie tych zdjęć. Niesamowity rzut oka na codzienność Ukrainy. Najbardziej mnie wzruszył pomnik pana z jamnikiem (uwielbiam jamniki;), no i i ten "kwasobus" też fajny. Natomiast jestem zdziwiona obecnością Lenina, sądziłam, że oni wszystkie "leniny" już dawno usunęli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan z jamnikiem też nas oczarował, podobnie jak kilka innych podobnych miejsc (np. kawiarniany stolik z Horodeckim). Co do tych pozostałości komunizmu, to wydaje mi się, że wschodnia Ukraina różni się dość istotnie w swoim podejściu do przeszłości od zachodniej części kraju.

      Usuń
  2. Smak prawdziwego kwasu chlebowego, eh pamiętam, ten z butelek to już nie to, jeszcze zabrakło tylko zdjęcia jakiegoś sprzedawcy pierożków :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że sprzedawcy pierożków jakoś nie wpadli mi w oko;) Natomiast z wyjazdu do Rosji pamiętam, że bardzo popularną przekąska były czeburaki, które widziałam też w Kijowie :)

      Usuń
    2. To przecież pierogi :-)

      Usuń
    3. I tu mnie masz! :) W Rosji byłam dość dawno i wtedy jakoś mi utkwiło w pamięci, że te czeburaki są pochodzenia gruzińskiego (co nie jest prawdą), a podczas pobytu w Kijowie tylko zauważyłam fakt, że też je tam serwują, bez konsumpcji ;)

      Usuń
    4. No nie być na Ukrainie i nie spróbować pierożków ani kwasu chlebowego z beczki to jakby być we Włoszech i nie spróbować pizzy :-)

      Usuń
    5. Oooo, kwas próbowałam i w Kijowie, i w Humaniu:) W Kijowie co prawda nie z beczkowozu, ale też nalewany. Super jest! Ten z butelki to nie to samo :) Pierożków faktycznie nie, bo jakoś nie było okazji. Ale wcześniej próbowałam je w Rosji i na Białorusi, więc tak całkiem nieobznajomiona z tematem nie jestem ;) Inna sprawa, że zaopatrzyłam się w zapas świetnych win krymskich (i białych, i czerwonych), których u nas się nie uświadczy. Gdyby ktoś gdzieś je spotkał u nas, niech bierze w ciemno. :)

      Usuń
    6. Więc jak widzę, honor uratowany :-) z kwasem, to święta prawda, uliczny najlepszy a im mniejsza miejscowość to tym bardziej wydawał mi się smaczniejszy :-)

      Usuń
  3. Z przyjemnością odbyłam kolejną, jakże ciekawą, wycieczkę po Kijowie. Pomnik-ławeczka bardzo sympatyczny, widać że ta moda nie tylko u nas jest tak żywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, sporo było takich urokliwych pomników znanych też z naszych miast, jednak nie wszystkich bohaterów byliśmy w stanie rozpoznać :)

      Usuń