Chyba wszyscy lubią dostawać kartki świąteczne. Nie każdy lubi je wypisywać i wysyłać, gdyż wymaga to poświęcenia czasu i wysiłku, ale ich otrzymywanie jest bardzo miłe. Tradycja ich wysyłania nadal trwa w narodzie, ale nie sposób nie zauważyć, że z roku na rok wysyłamy coraz mniej kartek, które skutecznie są wypierane przez smsy i e-maile. Nie przeczę, że i mnie fascynuje szybkość dotarcia elektronicznych życzeń do adresata, niemniej jednak staram się wysyłać tradycyjne kartki świąteczne, które stanowią piękną i namacalną pamiątkę tego świątecznego okresu.
Okazuje się, że tradycja wysyłania kartek świątecznych narodziła się w połowie XIX wieku. Pierwszą kartkę z życzeniami z okazji Świąt Bożego Narodzenia wysłał prawdopodobnie w 1842 r. 16-letni londyński artysta, William Maw Egley. Niestety jego pomysł nie został doceniony. W roku następnym Sir Henry Cole, pierwszy dyrektor Muzeum Wiktorii i Alberta, uznał, że miło byłoby wysłać przyjaciołom kartki z życzeniami świątecznymi. O ich wykonanie poprosił swojego przyjaciela, Johna Calcotta Horsleya, który umieścił na kartonikach wizerunek ucztującej wesoło kompanii. Pierwszy nakład wyniósł 1000 sztuk.
|
Pierwsza kartka świąteczna zamówiona przez Henry'ego Cole'a
Źródło zdjęcia |
Te najstarsze kartki były wysyłane w kopertach, tak jak listy. Popularność zdobywały bardzo powoli. W 1869 r. do obiegu weszły karty pocztówkowe wysyłane bez koperty, które w roku 1875 r. zostały dopuszczone do obiegu międzynarodowego, co znacznie zwiększyło ich popularność i przyczyniło się do globalnej ekspansji. :)
Wczesne kartki rzadko prezentowały zimowe krajobrazy lub tematy religijne, zwykle zawierały kwiaty, wróżki i inne fantazyjne wzory. Popularne były również humorystyczne i sentymentalne obrazki dzieci i zwierząt.
W Polsce kartki pocztowe pojawiły się pod koniec XIX wieku. W 1900 roku w Warszawie ogłoszono konkurs na nazwę karty pocztowej w języku polskim. Jury, składające się z członków redakcji Słownika Języka Polskiego, rozpatrywało pięć propozycji: "liścik", "listówka", "otwartka", "pisanka" i "pocztówka". Ta ostatnia nazwa została zgłoszona przez Henryka Sienkiewicza i wybrano właśnie tę propozycję.
Na fali nastroju świątecznego zamieszczam poniżej przykłady kartek bożonarodzeniowych w stylu retro. Jestem pełna wiary w to, że ten piękny zwyczaj przetrwa. Ja w tym roku wysłałam około 20 kartek pocztowych. Ciekawa jestem, ile Wy wysłaliście kartek z życzeniami? :)
A tak wygląda jedna z kilku ekspozycji otrzymanych kartek świątecznych u nas w domu :
Pozdrawiam świątecznie!
Pisałam o kartkach świątecznych kilka dni przed wigilią. Ty znalazłaś może ciekawsze ilustracje, a szczególnie to, jak wyglądała pierwsza kartka. Myślę ,że warto o tym pisać, by nie zaginęła piekna tradycja, no i nigdy dość wiedzy:)
OdpowiedzUsuńNiestety, Twój wpis mi umknął w natłoku spraw do załatwienia przed Świętami :( Dopiero teraz nadrobiłam zaległości. Bardzo pięknie napisałaś o tej tradycji. Czekam na kolejny odcinek o motywach :)
UsuńPisałam kiedyś o zanikającym zwyczaju pisania listów. Podobnie jest z kartkami. Bardzo lubię kupować, wypisywać i otrzymywać kartki. Ale z roku na rok jest ich coraz mniej, bo trudno wysyłać kartki osobom, które nas uporczywie ignorują. Dla mnie największym "problemem" jest wysłanie kartek. Kilka razy zdarzyło mi się, iż wypisane nosiłam w torebce kilka dni i nie docierałam na pocztę, a to zakupić znaczki a to wrzucić do skrzynki. I tutaj przyznaję, iż mailowe wysyłanie jest wygodniejsze, aczkolwiek zdecydowanie wolę tradycyjne papierowe, wysyłane pocztą kartki z życzeniami. Pozdrawiam jeszcze świątecznie :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jeśli wysyła się kartki parę lat z rzędu, a nigdy nie dostaje się podobnych życzeń, to ochota do pisania kartek przechodzi :) Też tak mam.
UsuńNatomiast kwestia wysyłki jest u mnie rozwiązana, gdyż w okolicy mojej pracy odkryłam świetną pocztę: jest duża, a prawie nigdy nie ma tam kolejek (wiem, że to ewenement), tak więc kupienie znaczków nie jest już dla mnie problemem :)
Niedawno obejrzałam program o kartkach. Uroda kartek jest zależna od gustów kupujących, a wiadomo, że tzw. środek sprzedaje się najlepiej, więc trudno tu o oryginalność. Piękne kartki można przecież traktować jak prezent:) Marzy mi się obejrzenie wystawy kartek pocztowych. W tym roku obejrzałam kalendarze adwentowe, więc kto wie...
OdpowiedzUsuńKartki często się wyrzuca po latach, a szkoda. Widać, że pewne wzory, pomysły już się rzadko pojawiają.
Taka wystawa byłaby ciekawa, też chętnie bym ją obejrzała. Kto wie, może wkrótce ktoś ją zorganizuje. Mam całkiem sporą kolekcję kartek świątecznych sprzed paru lat, ale część mi zaginęła podczas przeprowadzek :(
UsuńO, widzę, że znalazła się nawet kartka z życzeniami po francusku :) Uwielbiam - wysyłać i dostawać. Mam nadzieję, że mimo wszystko ta tradycja nigdy nie zniknie.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :) W sieci można znaleźć bardzo ciekawe stare kartki francuskie i skandynawskie, ale wczoraj już mi nie starczyło czasu, żeby dokładniej poszperać :)
UsuńKartki przepiękne, zwłaszcza te stare.
OdpowiedzUsuńJa lubię zarówno dostawać, jak i wysyłać kartki, choć podobnie jak Guciamal, zdarza mi się nosić wypisane ze sobą, bo nie mam znaczków, albo nie mogę spotkać skrzynki na listy.
Ale tradycja piękna, warto zadbać, by przetrwała.
Też zaczynam stare kartki gromadzić, pomału robi się z nich HISTORIA;)))
Warto podtrzymywać tradycję wysyłania kartek świątecznych. Ten posta napisałam również dlatego, że zauważam tendencję do odchodzenia od tego zwyczaju. W tym roku w ramach swoistego indywidualnego protestu nie wysłałam żadnej kartki elektronicznej ;)
UsuńW ogóle te tradycje różne świąteczne pomału odchodzą, bo się ludziom nie chce, albo czasu nie mają. Kartki są bardzi ważne, ale ja się też boję, że pewnego razu znikną żłóbki w kościołach. I tak juz wszystkich proszę, by je fotografować i utrwalać dla potomności. Jeśli można, to u Ciebie też powtórzę ten apel: zróbcie zdjęcie żłóbkowi!
UsuńPozdrawiam Świątecznie, Kaye!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że raczej dostaję kartki, niż wysyłam. Ale również nie przepadam za elektroniką. Nie rozumiem redukcji kontaktów międzyludzkich do smsa czy wpisu na fb. Jeśli nie można się spotkać, trzeba dzwonić z życzeniami.
A kartki śliczne :)
Również pozdrawiam jeszcze świątecznie!
UsuńMasz rację, najważniejszy jest bezpośredni kontakt. Gdy nie wysyłam kartki świątecznej, też wolę zadzwonić niż komunikować się elektronicznie :)
Wybór kartek jest całkowicie subiektywny, a w sieci jest naprawdę spory wybór :)
Para idąca pod parasolem :) On w garniturze i fedorze - jak stylowo!
UsuńJestem pod wrażeniem, że rozpoznałaś rodzaj kapelusza na tej w sumie nie najwyraźniejszej reprodukcji! A para rzeczywiście jest stylowa.
Usuń