Jeśli nie lubicie czytać opasłych tomiszczy, to ta książka powinna Wam przypaść do gustu. Jako że liczba stron nie stanowi jednak wyznacznika wartości książki, postaram się napisać kilka słów o tej mikropowieści.
Bohaterką książki jest Emma, której życie jest puste, bez treści i bez sensu, a ona sama, przybita długim okresem przebywania na bezrobociu, znajduje się właściwie na progu depresji. Sens jej egzystencji nadaje praca, którą wreszcie zdobywa. W jej życiu w końcu pojawiają się relacje międzyludzkie, wzrasta jej poczucie własnej wartości. Ale czy biurowe życie, wspólne wyjścia na lunch, wspólne projekty, wyjazdy integracyjne mogą wypełnić czyjeś życie? Emma nie zadaje sobie takich pytań. Niepostrzeżenie, jej życie zaczyna się ograniczać do spraw związanych z pracą, biurem, ludzi, z którymi pracuje. Właściwie nie ma ona nic swojego poza pracą w korporacji - wydawnictwie specjalizującym się się w poradnikach. Nawet pojawiających się w jej życiu mężczyzn poznała w pracy. Jak sama mówi:
"Przestałam robić kawę w domu. Przestałam jeść w domu. Żywię się pracą."
Linie w moim przekonaniu wyznaczają podział na świat Emmy za szybami biurowca i światem innych ludzi. Właściwie, w miarę lektury, świat ludzi spoza biurowca zanika, zostaje tylko biuro i jego sprawy. Celem życiowym Emmy są kolejne kroki w karierze: stała umowa, stanowisko kierownicze, kolejne piętro symbolizujące wspinaczkę bohaterki w hierarchii służbowej. W tym wyścigu nie widać cech charakterystycznych osobowości kobiety. A raczej jedynym rysem jej osobowości, który zapada w pamięć jest jej dojmująca samotność, tylko czy nie jest to samotność na własne życzenie?
Ten brak granicy (linii?), za którą jest życie bohaterki, a nie ma pracy, brak jakichkolwiek innych zainteresowań i pasji, jest bardzo niepokojące. Nigdy nie byłam w podobnej sytuacji, praca nigdy nie rządziła moim życiem, dlatego trudno mi wczuć się w sytuację Emmy.
Nie jest to książka, która by mnie w szczególny sposób poruszyła. Może dlatego, że podejście bohaterki, jej decyzja o tym, aby być liderem w wyścigu szczurów w swojej firmie, nie jest dla mnie zrozumiała. Ponadto, mam wrażenie, że choć autorka miała ciekawy pomysł, to na dobrych chęciach i intrygującym początku się skończyło. W miarę czytania odczucia Emmy zaczęły mnie coraz mniej interesować, ale pojawiające się niemal puste karty z kilkoma zapisanymi zdaniami w formie minirozdziału zaczęły wzbudzać pewne żywsze odczucia, ale zbliżone bardziej do irytacji niż zachwytu. :-)
Książkę przeczytałam w formie ebooka.
Autor: Elise Karlsson
Tytuł oryginalny: Linjen
Wydawnictwo: Pauza
Tłumacz: Dominika Górecka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 208
Nie mam czasu czytanie tak opasłych książek, a ta na szczęście, jakoś mnie specjalnie nie zainteresowała. 😊
OdpowiedzUsuńTa książka ma zróżnicowane recenzje, jednym się bardzo podoba, innym mniej. Ja należę do drugiej grupy, ale nie dyskredytuję jej wartości, gdyż problem, który porusza jest współczesny i uniwersalny.
UsuńKsiążki wydane przez Pauzę są raczej niezbyt grube. Rozumiem ludzi żyjących pracą, ale tylko w przypadku, gdy praca okazuje się ciekawa. A bohaterka tej książki pracuje w biurze, czyli miejscu, które kojarzy mi się z nudą, plotkami, kawą pitą w nadmiarze... Myślę, że podobnie jak Ty miałabym problem z wczuciem się w sytuację bohaterki. :)
OdpowiedzUsuńTo pierwsza książka wydawnictwa Pauza, którą przeczytałam, ale pewnie nie ostatnia. :-) Sposób na życie bohaterki wydał mi się bardzo przygnębiający. Zdaję sobie jednak sprawę, że wiele osób żyje podobnie - korporacja potrafi uzależniać.
Usuń