Elżbieta Rakuszanka (1436/37 - 1505), królowa Polski, żona Kazimierza IV Jagiellończyka, jest bohaterką debiutanckiej książki Doroty Pająk - Pudy. Elżbietę często nazywano "matką królów", co nie dziwi, jeśli uświadomimy sobie, że była ona matką trzynaściorga dzieci, w tym sześciu synów, z których czterech zostało królami.
Myśląc o królowej nasuwa się nam podświadomie skojarzenie z piękną kobietą. Nie zawsze tak było, czego przykładem jest właśnie Elżbieta, która nie grzeszyła urodą. W 1972 r. przeprowadzono badanie szkieletu królowej, które wykazało, że miała ona poważną wadę zgryzu. Ponadto, prawa połowa czaszki była słabiej rozwinięta niż lewa, a takie zmiany obserwuje się u ludzi z nieprawidłowym ustawieniem głowy. Kręgosłup zaś wykazywał zmiany wywołane gruźlicą kości spowodowane prawdopodobnie warunkami, w jakich znalazła się Elżbieta i jej brat Władysław po śmierci matki. Sierotami zaopiekował się cesarz Ferdynand III, ale dzieci często cierpiały głód i zimno. Na podstawie długości kości długich obliczono wzrost Elżbiety na 169-173 cm. Jednak skrzywienie kręgosłupa prowadziło do tego, iż królowa mogła mieć niewiele ponad 160 cm. Jednak koligacje rodzinne Rakuszanki były wyśmienite; była córką króla niemieckiego i węgierskiego Albrechta II Habsburga oraz wnuczką cesarza Zygmunta Luksemburskiego. To właśnie powiązania rodzinne były głównym powodem wyswatania jej z dziedzicem polskiego tronu, jedynym pozostałym przy życiu synem Władysława Jagiełły, Kazimierzem IV Jagiellończykiem. Paradoksem jest, że to właśnie Elżbieta wniosła do dynastii Jagiellonów cząstkę krwi piastowskiej, gdyż jej prababką była Elżbieta Pomorska, wnuczka Kazimierza Wielkiego.
Akcja powieści rozpoczyna się w 1454 r., gdy młoda 18-letnia Elżbieta zmierza do Krakowa, aby poślubić króla Polski. Jest pełna niepewności i lęku, jak ułoży się jej życie, a te obawy wzmagają się, gdy orszak został zatrzymany na pewien czas pod Krakowem i dopiero życzliwa wizyta królowej Zofii, matki Kazimierza, przywraca planowany tok zdarzeń...
W książce przedstawiony został każdy rok z życia Elżbiety, który spędziła ona w Polsce i na Litwie. Rytm jej życia wyznaczają kolejne porody, podróże, śmierci, szczęście przeplata się z cierpieniem. Wydarzenia polityczne raczej dzieją się w tle, chociaż w czasie panowania Kazimierza i Elżbiety było ich naprawdę dużo i wielkiej wagi.
Mam pewien problem z oceną tej książki. Doceniam trud Autorki mający na celu przybliżenie czytelnikom postaci Elżbiety Rakuszanki, która była nietuzinkową osobowością. Można ją podziwiać za to, jak dzielnie walczyła ze swoimi ułomnościami fizycznymi i jak osiągnęła szczęście osobiste mimo różnych przeciwności losu. Elżbieta dzięki swojej niezwykłej płodności przyczyniła się do wzrostu znaczenia dynastii jagiellońskiej w Europie i niewątpliwie zasługuje na większe zainteresowanie niż tylko "odhaczenie" jej jako kolejnej królewskiej małżonki. Mimo jednak sympatii do bohaterki muszę przyznać, że książka mnie nieco rozczarowała.
Zacznę od pozytywów. Zaciekawił mnie początek powieści, który niósł nadzieję na obcowanie z ciekawą osobowością na tle istotnych wydarzeń politycznych. Niepewność bohaterki, jej obawa przed odesłaniem do domu bardzo mnie wzruszyła. Ujęło mnie również przedstawienie postaci Zofii Holszańskiej, ostatniej żony Władysława Jagiełły. Jest ona pokazana jako mądra i przedsiębiorcza niewiasta, która potrafi aktywnie działać na rzecz syna i mądrze mu doradzić. Jej opiekuńczość wobec Elżbiety jest wzruszająca i nie mamy wątpliwości, że była istotnym oparciem dla synowej w początkach jej małżeństwa.
Autorka umiejętnie również wykorzystała w tekście słownictwo średniowieczne, które przybliża nam epokę, w której żyła bohaterka, a powieść napisana iest prostym i przystępnym językiem.
W miarę lektury irytowała mnie jednak maniera odnotowywania każdego roku w życiu Elżbiety, niezależnie od tego, czy dochodziło do ważnych wydarzeń, czy też nie. W efekcie mamy rozdziały przepełnione treścią, jak i takie, które ograniczają się do dwóch stron.
Autorka posługuje się narracją pierwszoosobową, która może być ciekawa w powieści historycznej, ale wymaga to dużej wiedzy o bohaterce i przemyślenia co do pożądanej kreacji osobowościowej. Tymczasem w książce trudno odnaleźć jakieś charakterystyczne cechy osobowości bohaterki poza byciem oddaną żoną i matką. Brakuje mi też choćby próby odpowiedzi na pytanie, dlaczego Kazimierz przekonał się do Elżbiety mimo początkowej niechęci. Na pewno miała tu wpływ jej lojalność i oddanie, ale nie było w książce szczerej rozmowy między małżonkami, w której Kazimierz mógłby przedstawić swoją wersję odnalezienia miłości w tym związku.
W treści książki znalazłam również błąd rzeczowy, gdyż Elżbieta określa Jadwigę Andegaweńską siostrą swej babki, gdy w rzeczywistości była wnuczką drugiej żony Zygmunta Luksemburskiego, a nie Marii Andegaweńskiej. Korekcie umknął również błąd ortograficzny*.
Postać Elżbiety Rakuszanki jest warta bliższego poznania. Mnie ta książka nieco znużyła, zwłaszcza w drugiej połowie, ale jeśli lubicie powieści historyczne to zachęcam do lektury i wyrobienia sobie własnego zdania być może zupełnie odmiennego od mojego.
Książkę przeczytałam w formie ebooka.
* strona 50 w ebooku - "rządna grabieży"
Autor: Dorota Pająk-Puda
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 350
Zacznę od pozytywów. Zaciekawił mnie początek powieści, który niósł nadzieję na obcowanie z ciekawą osobowością na tle istotnych wydarzeń politycznych. Niepewność bohaterki, jej obawa przed odesłaniem do domu bardzo mnie wzruszyła. Ujęło mnie również przedstawienie postaci Zofii Holszańskiej, ostatniej żony Władysława Jagiełły. Jest ona pokazana jako mądra i przedsiębiorcza niewiasta, która potrafi aktywnie działać na rzecz syna i mądrze mu doradzić. Jej opiekuńczość wobec Elżbiety jest wzruszająca i nie mamy wątpliwości, że była istotnym oparciem dla synowej w początkach jej małżeństwa.
Autorka umiejętnie również wykorzystała w tekście słownictwo średniowieczne, które przybliża nam epokę, w której żyła bohaterka, a powieść napisana iest prostym i przystępnym językiem.
W miarę lektury irytowała mnie jednak maniera odnotowywania każdego roku w życiu Elżbiety, niezależnie od tego, czy dochodziło do ważnych wydarzeń, czy też nie. W efekcie mamy rozdziały przepełnione treścią, jak i takie, które ograniczają się do dwóch stron.
Autorka posługuje się narracją pierwszoosobową, która może być ciekawa w powieści historycznej, ale wymaga to dużej wiedzy o bohaterce i przemyślenia co do pożądanej kreacji osobowościowej. Tymczasem w książce trudno odnaleźć jakieś charakterystyczne cechy osobowości bohaterki poza byciem oddaną żoną i matką. Brakuje mi też choćby próby odpowiedzi na pytanie, dlaczego Kazimierz przekonał się do Elżbiety mimo początkowej niechęci. Na pewno miała tu wpływ jej lojalność i oddanie, ale nie było w książce szczerej rozmowy między małżonkami, w której Kazimierz mógłby przedstawić swoją wersję odnalezienia miłości w tym związku.
W treści książki znalazłam również błąd rzeczowy, gdyż Elżbieta określa Jadwigę Andegaweńską siostrą swej babki, gdy w rzeczywistości była wnuczką drugiej żony Zygmunta Luksemburskiego, a nie Marii Andegaweńskiej. Korekcie umknął również błąd ortograficzny*.
Postać Elżbiety Rakuszanki jest warta bliższego poznania. Mnie ta książka nieco znużyła, zwłaszcza w drugiej połowie, ale jeśli lubicie powieści historyczne to zachęcam do lektury i wyrobienia sobie własnego zdania być może zupełnie odmiennego od mojego.
Książkę przeczytałam w formie ebooka.
* strona 50 w ebooku - "rządna grabieży"
Autor: Dorota Pająk-Puda
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 350
A wiesz, że mnie królowe wcale nie kojarzą się z urodą, chyba nawet wręcz odwrotnie. Kiedy patrzę na portrety władczyń rzadko widzę miłą buzię. To może raczej takie bajkowe wyobrażenie :) Lubię powieści historyczne i czuję spory niedosyt historii własnego kraju. Jednak w pierwszej kolejności chcę sięgnąć po książki pani Boguckiej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążki Marii Boguckiej są na pewno warte przeczytania. Ja mogę jeszcze polecić Jadwigę Żylińską, która koncentrowała się na średniowieczu i miała świetne pióro. A jeśli chodzi o beletrystykę historyczną, to obecnie mamy dość duży wybór. Pozdrawiam :)
Usuń