Tytuł powieści nasuwa jednoznaczne skojarzenie z historią miłości króla Zygmunta Augusta i Barbary Radziwiłłówny. W odniesieniu do tytułowego króla skojarzenie jest prawidłowe, jednak Barbara nie ta; rzecz dotyczy ostatniej kochanki Zygmunta Augusta - Barbary Giżanki, która zyskała jego przywiązanie głównie dzięki podobieństwu do ukochanej małżonki.
Autorkę należy docenić za dobór tematu, czyli schyłek życia ostatniego z Jagiellonów. To mało znany okres życia króla, który wówczas był już bardzo schorowany, prowadził rozwiązły tryb życia i dał się omotać swoim dworakom, braciom Mniszchom. W tym czasie dwór praktycznie rezydował w Warszawie, co też nie jest powszechnie znanym faktem.
Książkę przeczytałam szybko, ale mnie ona jednak nie porwała. Głównym problemem są w moim przekonaniu "papierowi" bohaterowie i brak głębi psychologicznej. Królowi z jednej strony współczujemy, ale z drugiej niewiele nas obchodzi. O Giżance nie wiadomo, co myśleć. Jest ona postacią niejednoznaczną, co chyba było zgodne z zamysłem Autorki. Jednak mimo wielu punktów zaczepienia (wątpliwe ojcostwo króla, podobieństwo do ukochanej żony, napięte stosunki z Anną Jagiellonką) brakuje w książce jakiejś przykuwającej uwagę intrygi, która wciągnęłaby czytelnika w świat bohaterów.
Paradoksalnie, najciekawiej zarysowaną postacią kobiecą jest Zuzanna Orłowska, wieloletnia metresa króla, którą detronizuje Giżanka. Ale Zuzanna jest obecna tylko na początku, potem znika, by na mgnienie oka pojawić się na końcu opowieści.
Mimo moich zastrzeżeń jestem pewna, że książka spodoba się wielu czytelnikom, zwłaszcza tym, którzy lubią prozę historyczną.
Autor: Renata Czarnecka
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 352