Mariusz Szczygieł podjął się zadania promocji czechofilii w Polsce. :) Z tego, co mogę zauważyć wśród znajomych i blogerów, wyniki ma imponujące. Lubimy naszych sąsiadów nie tylko za Pragę i piwo, lecz także za ich sposób bycia, który pan Szczygieł tłumaczy nam w każdej kolejnej książce z pozycji człowieka, który ukochał Czechów miłością czystą i prawdziwą. :) Jak wiecie, o ile byłam zachwycona książką „Gottland”, o tyle „Zrób sobie raj” podobał mi się nieco mniej. Ponieważ jednak natknęłam się w bibliotece na kolejną książkę Marcina Szczygła, postanowiłam zapoznać się również z nią.
„Láska nebeská” to w dosłownym tłumaczeniu z czeskiego „miłość niebiańska”, autor zaś tłumaczy to określenie na nasz użytek jako „miłość nie z tej ziemi”. Mariusz Szczygieł zamieścił w tym zbiorze swoje felietony i szkice, które ukazywały się jako "wstępniaki" do serii dzieł literatury czeskiej wydawanej przez Agorę i w moim przekonaniu jest to bardzo udane wydawnictwo.
Jak zwykle, Mariusz Szczygieł prezentuje nam ciekawe historie na styku literatury, kultury i życia codziennego wysnute na podstawie własnych spotkań i doświadczeń, które wyraziście obrazują, jak odmienną filozofię życiową prezentuje tzw. „przeciętny” Czech. Niby tak blisko siebie mieszkamy, nasze języki są tak podobne, a podejście do życia mamy jednak zupełnie inne (mam na myśli ogół, bo wyjątki zawsze się znajdą). Ten luz Czechów, ich celebrację życia codziennego, absurdalnego poczucia humoru autor wielbi bez reszty, a swoim przykładem zaraża wielu naszych rodaków. Jego umiejętność przedstawienia filozofii życiowej naszych południowych sąsiadów, prosty język, bazowanie na własnych doświadczeniach, to wszystko sprawia, że rzesza polskich miłośników Czech i Czechów rośnie szybko. :)
Autor w swoich felietonach porusza bardzo wiele tematów. Jest esej poświęcony siostrzenicy Kafki, śledzeniu Vaclava Havla w epoce komunizmu, odbioru twórczości Bohumila Hrabala w czeskich mediach i wiele innych. Jeśli nie znacie imienia i nazwiska czeskiego geniusza przewyższającego talentem Leonarda da Vinci i Einsteina razem wziętych, koniecznie przeczytajcie tę książkę. Esej poświęcony tej postaci wiele mówi o naszych sąsiadach. Mimo takiego misz-maszu, czy też jak by się kolokwialnie powiedziało, „grochu z kapustą”, całość czyta się bardzo dobrze. Generalnie wszystkie felietony trzymają poziom i miło jest zanurzyć się w czechofilski świat, pogrążyć w umiłowaniu życia jako takiego.
Jedna z fotografii Frantiska Dostala Źródło zdjęcia |
Poza słowem, które - jak zwykle - jest wysokiej jakości, autor postanowił zilustrować książkę zdjęciami autorstwa Frantiska Dostala. Jego charakterystyczną cechą jest fotografowanie scenek rodzajowych z życia codziennego czeskiej ulicy. Widać, że fotograf „ma oko” do szczegółów, łapie w kadr sytuacje po trosze komediowe, po trosze absurdalne, ale przede wszystkim prawdziwe, gdyż jego modelami są zwykli ludzie w normalnych sytuacjach życiowych, złapani w biegu na ulicy, z kuflem piwa w ręce, podczas rozmowy w budce telefonicznej etc. Uwielbiam takie zdjęcia i zachwyciły mnie one w tej książce, która bardzo zyskała na obecności tych właśnie fotografii.
„Láska nebeská” to książka wydana w niewielkim formacie przyjaznym czytelnikowi. Można ją czytać wszędzie, nawet w poczekalni u dentysty, a może przede wszystkim tam, żeby proces znieczulenia rozpoczął się już podczas lektury tej sympatycznej książki. Dzięki niej nie tylko dowiadujemy się sporo o braciach Czechach, ale często również sprowadza na naszą twarz niewymuszony i serdeczny uśmiech. To oznacza, że twierdzenie autora książki, iż Czesi zostali wymyśleni po to, aby wprowadzić Polaków w dobry humor, nie jest pozbawione podstaw. :) I niech tak zostanie jak najdłużej.
Poniżej zamieszczam piosenkę w wykonaniu Vlasty Pruchowej, znanej czeskiej pieśniarki jazzowej (dzięki jej wykonaniu znanego standardu „Cry me a river” w klubie U Stare Pani, w opinii Mariusza Szczygła tej piosenki nie powinny wykonywać osoby poniżej 70 roku życia :)):
Mariusz Szczygieł (ur. 1966) – reporter, absolwent Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1990 r. pracuje w „Gazecie Wyborczej”. W latach 1995-2001 prowadził talk-show „Na każdy temat” w TV Polsat. Wydał m.in. „Niedziela, która zdarzyła się w środę” (1996), „Gottland” (2006, 2010), „Kaprysik. Damskie historie” (2010), „Zrób sobie raj” (2010) oraz „Laska nebeska” (2012). Książka „Gottland” została nagrodzona NIKE Czytelników oraz European Book Prize 2009. Jest współzałożycielem Instytutu Reportażu oraz księgarni reporterów „Wrzenie Świata”.
Moja ocena: 5/6
Autor: Mariusz Szczygieł
Wydawnictwo: Agora
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 167
Mnie zarówno "Gottland", jak i "Zrób sobie raj" bardzo się podobały, więc chętnie sięgnę i po te nowe felietony.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że "Laska nebeska" spotka się z Twoim uznaniem. Mnie się ta lektura bardzo podobała.
UsuńBoskie zdjęcie... Muszę przeczytać wreszcie coś Szczygła niegazetowego, bo znam go, szczerze mówiąc, wyłącznie z GW.
OdpowiedzUsuńAkurat to zdjęcie nie jest zamieszczone w książce, ale bardzo mnie ujęło i dokładnie oddaje styl Dostala. :)
UsuńSięgnij po książki Mariusza Szczygła. Warto :)