Piątek, trzynastego minął, ale nadal jestem dość zajęta, co chyba widać po zmniejszonej aktywności na blogu. Tak już jednak jest, że życiowe zobowiązania mają pierwszeństwo i hobby musi czasem zejść na drugi plan. Mam jednak nadzieję, że wkrótce się trochę "ogarnę" i napiszę w końcu kilka zaległych opinii. Książki bowiem czytam, ale z opisaniem bywa różnie, jak to w życiu. :)
Zachodzą czasem zdarzenia, których się nie da przewidzieć. Takim przypadkiem jest moja droga do pracy. Jeździłam sobie wygodnie autobusem, czytałam książki i byłam zadowolona. A jednak od marca zaszła zmiana i z uwagi na niewiarygodny w swej nieprzewidywalności pożar Mostu Łazienkowskiego oraz otwarcie odcinka centralnego drugiej linii metra (bardziej przewidywalne;)), teraz codziennie dojeżdżam metrem. Trasa autobusowa mi się skróciła, metro pomyka po torach szybko, więc czasu na lekturę mam mniej. Ale gdzieś mignęła mi informacja o ponownym uruchomieniu akcji "Wiersze w metrze". Akcja ma trwać cały marzec, a fragmenty wierszy będą prezentowane w wagonach metra oraz ekranach w pociągach metra i autobusach. Fajna sprawa! Problem tylko w tym, że ja się z tą akcją nie zetknęłam mimo codziennego przejazdu metrem. Oj, chyba akcja nie jest zbyt intensywna, a może ograniczona jedynie do pierwszej linii metra?
Innym książkowym newsem, którym chciałam się z Wami podzielić, jest informacja o konkursie literackim organizowanym przez sieć sklepów Biedronka. Konkurs ma na celu wyłonienie najlepszego tekstu dla dzieci napisanego przez debiutanta. Nagroda dla zwycięzcy wynosi ni mniej, ni więcej, tylko 100 000 zł.! Co więcej, będzie też drugi etap konkursu, tym razem dla ilustratorów z nagroda w tej samej wysokości. Coś mi się wydaje, że firma walczy o zmianę wizerunku przygotowując konkurs literacki z budżetem dwukrotnie wyższym niż nagroda Nike. :)
Innym książkowym newsem, którym chciałam się z Wami podzielić, jest informacja o konkursie literackim organizowanym przez sieć sklepów Biedronka. Konkurs ma na celu wyłonienie najlepszego tekstu dla dzieci napisanego przez debiutanta. Nagroda dla zwycięzcy wynosi ni mniej, ni więcej, tylko 100 000 zł.! Co więcej, będzie też drugi etap konkursu, tym razem dla ilustratorów z nagroda w tej samej wysokości. Coś mi się wydaje, że firma walczy o zmianę wizerunku przygotowując konkurs literacki z budżetem dwukrotnie wyższym niż nagroda Nike. :)
A na koniec się pochwalę :) Wiecie, że od paru miesięcy pogrążyłam się w klimatach kresowych. Dzięki Magdalenie Jastrzębskiej dowiedziałam się o benedyktyńskiej pracy Romana Aftanazego, który dzięki swojemu poświęceniu i pasji zdołał przygotować 11-tomowe wydawnictwo dokumentujące dzieje rezydencji na Kresach Wschodnich. Poszczególne tomy można upolować na allegro, gdzie kosztują całkiem niemało. W ostatnich miesiącach regularnie sprawdzałam oferty i udało mi się zakupić kilka tomów tego wspaniałego wydawnictwa. Całej serii raczej nie uda mi się skompletować, ale to, co już mam gwarantuje możliwość pogrążenia się w przeszłości i poznania fascynujących miejsc ważnych dla naszej historii.
Tak właśnie prezentują się moje nabytki. Z góry przepraszam za jakość zdjęcia, ale nie mam obecnie możliwości zrobienia lepszego.
Życzę Wam miłego weekendu!
Wspaniale! Jesteś więc właścicielką prawdziwej perełki bibliofilskiej w kategorii "kresowa literatura", mimo że częściowej:)
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze, że marzę o zgromadzeniu wszystkich tomów "Kresowej Atlantydy" prof. Nicieji.
UsuńBardzo się cieszę z tych kilku tomów dzieła Aftanazego, tym bardziej, że trafiły mi się egzemplarze w bardzo dobrym stanie. Na uzbieranie całości serii nie liczę, to zbyt kosztowne przedsięwzięcie. ;)
Usuń:) uśmiecham się na stwierdzenie, iż skrócenie czasu przejazdu nie wywołuje paradoksalnie entuzjazmu, bowiem odbiera czas przeznaczony na lekturę. Uśmiecham, bowiem zdarza mi się, że znajomi proponują podwózkę z pracy, a ja zamiast się cieszyć martwię się, bo nie poczytam:) podobnie, jak zobaczywszy znajomą osobę w autobusie z żalem chowam książkę do torebki :( Cieszę się z Twojej radości gromadzenia ciekawych zbiorów.
OdpowiedzUsuńOd paru lat czytam głównie w środkach komunikacji miejskiej i bardzo to lubię. Teraz będę miała na tę czynność nieco mniej czasu. :) Ty słuchasz jeszcze audiobooków, do których jakoś nie mogę się przekonać. :)
UsuńJa też lubię czytać w pojazdach/ tylko nie w samochodzie / więc jak tylko gdzieś się wybieram zawsze zabieram książkę i podobnie jak @guciamal nie wzbudza we mnie zachwytu znajoma osoba, która siada koło mnie....
OdpowiedzUsuńA na pisanie notek ostatnio nie mam ani ochoty ani czasu.....
Znakomity komplet książek Ci się zapowiada.....
Na razie się nie zanosi, żebym coś jeszcze kupiła z tego cyklu, ale to są piękne książki. :)
UsuńMnie ostatnio czas się nieco skurczył i z pisaniem są niejakie problemy. :)