„W przeszłości, na długo przed tym, nim zainteresowałam się drzewem oliwkowym, słyszałam pewną historię. Dlaczego drzewa oliwkowe mają rozwidlone dwa pnie, wyrastające z jednej podstawy? Opowieść głosi, jeśli dobrze pamiętam, że dwoje mitologicznych kochanków zostało rozdzielonych, rozłączonych. Ale nieważne, gdzie rzuciły ich losy, dusze wracały do drzewa oliwkowego w poszukiwaniu wzajemnego uścisku, i tak łączyli się ponownie, trwali razem na wieczność dzięki stałości jednego korzenia, jednej miłości. Byli połówkami tej samej duszy. Drzewo oliwkowe, jego sylwetka, to symbol ich miłości.” (strony 442-443)
To już trzecia część oliwkowej serii autorstwa Carol Drinkwater i wbrew tytułowi nie dotyczy ona zbiorów oliwek na farmie Carol i Michela. Ten tom jest chyba najmroczniejszy z dotychczasowych na skutek kryzysu w związku naszych bohaterów.
Trafiamy do znanej już nam prowansalskiej willi Appassionata mniej więcej dwanaście lat po jej kupnie przez autorkę i jej męża. Drzewa oliwkowe nie obrodziły, kłopoty finansowe wpędzają Michela w milczący i depresyjny nastrój, a algierski pomocnik pary właścicieli postanowił zbudować skład na narzędzia, który pozwoli na uporządkowanie garażu, ale wszystko wskazuje, że będzie to proces długotrwały, wymagający ścisłego nadzoru ze strony właścicieli, no i generujący koszty. Na domiar złego Carol i Michel uczestniczą w wypadku samochodowym, który choć wydaje się dość niegroźny w skutkach, pogłębia zły stan psychiczny Michela.
Pod wpływem tych niesprzyjających okoliczności Michel wyjeżdża do Paryża zostawiając Carol samą na farmie, wspominając nawet o rozstaniu. Autorka, darząca swojego męża bezgraniczną miłością, przyjmuje z pokorą tę przymusową separację i stara się stawić czoła sytuacji. Razem z algierskim pomocnikiem gospodaruje na farmie mimo wielu trudności, z uwagi choćby na konieczność wykonywania szeregu prac fizycznych i opieki nad gospodarstwem zagrożonym przez wzmożoną i coraz bardziej niszczycielską aktywność dzików.
Carol jednak nie poddaje się. Nawiązuje nowe kontakty w okolicy, które pomogą jej w utrzymaniu farmy w dobrym stanie. Mimo swojej niechęci do zabijania uczestniczy w polowaniu na dziki niejako przygotowując się do podjęcia drastycznych działań wobec tych zwierząt niszczących jej ziemię.
Starając się uciec myślami od nieciekawej sytuacji w jej związku uczestniczy również w cygańskim pokazie flamenco, poznaje inne, nieznane jej jeszcze zakątki Prowansji. Podejmuje też próby poznania języka i kultury prowansalskiej, która nieustannie ją zachwyca i napawa optymizmem i wiarą w lepszą przyszłość. Cały czas utrzymuje też kontakt z mężem, choć ich spotkania nie są częste. Michel, skoncentrowany na obronie swojej pozycji zawodowej i finansowej, sprawia wrażenie wyobcowanego i zamkniętego.
Choć daleka jestem od przeprowadzenia analizy związku Carol i Michela, nasuwa mi się pewne skojarzenie. Kiedyś zetknęłam się z opinią, że w każdym związku uczuciowym jedna strona jest „dawcą”, druga zaś „biorcą” i w ten sposób się uzupełniają. Miłość Carol do męża nie podlega dyskusji. To, jak o nim pisze w swoich książkach, jak o nim mówi w materiałach promujących cykl, fakt, że wszystkie książki są dedykowane jemu właśnie, świadczy o tym niezbicie. I to chyba ona jest wielkim „dawcą” uczuć w tym małżeństwie, a Michel powinien czuć się szczęściarzem, że trafił na taką kobietę.
Styl pisania Carol Drinkwater bardzo mi odpowiada. Jest bardzo poetycki, czasem nadmiernie, ale to nie przeszkadza w odbiorze. Czasem autorka ma tendencję do zbytniego koncentrowania się na nieistotnych i nie mających wpływu na dalszy rozwój sytuacji, aspektach (na przykład czy czytelnik musi wiedzieć, jaką firmę kurierską autorka wybrała do wysyłki swojego scenariusza, o którym to napisała w książce zaledwie kilka zdań?). Niemniej jednak to też ma swój urok.
Ten cykl to, jak już podkreślałam wcześniej, przede wszystkim książka autobiograficzna, ale jest to również pochwała Prowansji, jej dziedzictwa kulturowego, tradycji, mieszkańców. „Oliwkowe żniwa”, mimo swojego niezbyt radosnego tonu, zachęcają do walki o swoją miłość, szczęście i przyszłość tak, jak to robi Carol. To ona jest główną bohaterką tej książki, jak i cyklu, który - mam nadzieję - będę kontynuować.
Powiązane wpisy:
Carol Drinkwater, Oliwkowa farma
Carol Drinkwater, Sezon na oliwki
Autor: Carol Drinkwater
Tytuł oryginalny: The Olive Harvest
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Tłumacz: Radosław Nowakowski
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 446
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz