Parę tygodni temu wybraliśmy się całą rodziną na spektakl pt. „Co słychać” warszawskiego teatru Lalka, który swoją premierę miał w dniu 14 lutego 2013 r. Przedstawienie przeznaczone jest dla dzieci w wieku od 1 do 5 lat, trwa 45 minut.
Sztuka prezentuje widzom typową rodzinę, czyli mamę, tatę, dwie córki, która bardzo się nudzi podczas deszczu. Obie córki się kłócą, tata jest nieobecny myślami, a mama ogranicza się do najbardziej typowych rozmów, które przez swoją powtarzalność zatraciły pierwotne znaczenie, jak choćby tytułowe „Co słychać?”. Poza powtarzaniem ogranych formułek i pytań członkowie rodziny właściwie ze sobą nie rozmawiają. Czy może być inaczej? Czy córki mogą ciekawie spędzić czas z rodzicami i nie zabijać czasu ciągłymi kłótniami o drobiazgi?
Sztuka prezentuje widzom typową rodzinę, czyli mamę, tatę, dwie córki, która bardzo się nudzi podczas deszczu. Obie córki się kłócą, tata jest nieobecny myślami, a mama ogranicza się do najbardziej typowych rozmów, które przez swoją powtarzalność zatraciły pierwotne znaczenie, jak choćby tytułowe „Co słychać?”. Poza powtarzaniem ogranych formułek i pytań członkowie rodziny właściwie ze sobą nie rozmawiają. Czy może być inaczej? Czy córki mogą ciekawie spędzić czas z rodzicami i nie zabijać czasu ciągłymi kłótniami o drobiazgi?
Aktorzy zabierają widzów w podróż, której warunkiem jest wyobraźnia, czas i chęć bycia z sobą i wspólnej zabawy. W przedstawieniu tym zresztą nie chodzi o określoną fabułę. Dużo tu skojarzeń, dźwięków, obrazów, które mają pobudzić wyobraźnię. Spektakl pokazuje, że dzięki wyobraźni nasze życie może być o wiele bogatsze; bogatsze nie w sensie materialnym, bo nie chodzi tu o gadżety i najnowocześniejsze zabawki czy atrakcyjne filmy, ale bogatsze w sensie duchowym, przyczyniające się do rozwijania wspólnoty, jaką powinna być rodzina. Śmiem twierdzić, że rodzice również mogą znaleźć wiele inspiracji dla siebie, a najmłodsza widownia nie jest jedynym odbiorcą tego przedstawienia. Jego przesłanie uświadamia (a przynajmniej powinno uświadomić) rodzicom, że dziecku nie są potrzebne do szczęścia kolejne przedmioty. One potrzebują czasu spędzonego z rodzicami, miłości, rozmów, zabawy, które wzmocnią więź między członkami rodziny.
Przedstawienie zostało zorganizowane na scenie foyer teatru. Maluchy mogły siedzieć na materacach na podłodze lub na kolankach u mamy lub taty (najmłodsze wybierały zwykle tę drugą opcję). Niektóre ze scen wzbudzały żywą reakcję widowni. Bardzo pomysłowe było również wykorzystanie efektów wizualnych i dźwiękowych. Po spektaklu, najmłodsi widzowie mogą udać się na scenę i poznać szczegóły techniczne spektaklu w bezpośrednim kontakcie z aktorami.
To było pierwsze teatralne doświadczenie naszego synka i pewna jestem, że nie ostatnie. Gorąco polecam! Warto obejrzeć to przedstawienie ze swoim dzieckiem. My czekamy na kolejne propozycje teatru Lalka oraz innych warszawskich teatrów przeznaczone dla najmłodszych.
Przedstawienie zostało zorganizowane na scenie foyer teatru. Maluchy mogły siedzieć na materacach na podłodze lub na kolankach u mamy lub taty (najmłodsze wybierały zwykle tę drugą opcję). Niektóre ze scen wzbudzały żywą reakcję widowni. Bardzo pomysłowe było również wykorzystanie efektów wizualnych i dźwiękowych. Po spektaklu, najmłodsi widzowie mogą udać się na scenę i poznać szczegóły techniczne spektaklu w bezpośrednim kontakcie z aktorami.
To było pierwsze teatralne doświadczenie naszego synka i pewna jestem, że nie ostatnie. Gorąco polecam! Warto obejrzeć to przedstawienie ze swoim dzieckiem. My czekamy na kolejne propozycje teatru Lalka oraz innych warszawskich teatrów przeznaczone dla najmłodszych.
Tytuł spektaklu: Co słychać
Autorzy: Agata Biziuk, Agnieszka Makowska
Reżyseria: Agata Biziuk
Obsada: Aneta Harasimczuk, Agnieszka Mazurek, Magdalena Mioduszewska, Andrzej PerzynaScenografia: Katarzyna Proniewska-Mazurek
Muzyka: Mateusz Czarnowski
Ruch sceniczny: Anita Podkowa
Animacje: Katarzyna Proniewska – Mazurek, Michał Sapieha
Zdjęcia pochodzą ze strony internetowej Teatru Lalka
Bardzo miło wspominam swoje dziecięce doświadczenia teatralne, mam nadzieję, że twój synek też będzie miał piękne wspomnienia. Proste prawdy są chyba najtrudniej dostrzegalne, jakże często rodzice wiedząc nie potrafią zrozumieć, że dziecku potrzeba czasu i zainteresowania.
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że zaszczepiamy Małemu bakcyla teatralnego :) Szukając kulturalnej rozrywki dla niego byłam pod dużym wrażeniem ilości imprez organizowanych z myślą o dzieciach. Wiem, że mieszkając w Warszawie jestem w dużej mierze uprzywilejowana łatwym dostępem do wszelkich kulturalnych atrakcji, ale nie spodziewałam się, że tak dużo się dzieje. Inna sprawa, że trzeba umieć wybierać, bo można się sparzyć. W ten weekend poszliśmy na teatrzyk cieni i to już była niestety chałtura :(
OdpowiedzUsuńNo tak - mieszkając w stolicy jest się szczęściarzem. Ja zazdroszczę też ilości teatrów dla dorosłych, zawsze można coś wybrać, choć i tutaj można się sparzyć. Wystarczy przejrzeć repertuar, który aż pęka w szwach od sztuk lekkich, łatwych i niewymagających używania szarych komórek. A ja jakaś dziwna jestem, bo od czasu do czasu lubię je przewietrzyć. W przyszłym tygodniu wybieram się na Chorego z urojenia (i mam nadzieję, że to nie będzie kulą w płot).
OdpowiedzUsuń