Źródło zdjęcia |
Natknęłam się niedawno na stronie Daily Telegraph na bardzo ciekawy cykl artykułów wybranych brytyjskich pisarzy o literaturze przybliżającej obraz danego kraju. Pomysł zgromadzenia wykazu literatury, która odsłania specyfikę konkretnego kraju wydał mi się ciekawy, aczkolwiek mam poczucie, że może być to lista nieskończona. :)
Oczywiście nie roszczę sobie pretensji do miana eksperta od któregokolwiek kraju, a szczególnie jego literatury, ale wydaje mi się, że wśród blogerów i czytelników blogów książkowych jest sporo osób, które mogą parę ciekawych propozycji dorzucić.
Postanowiłam przedstawić dziś Rosję, gdyż bądź co bądź jest to kraj sąsiedni, sporo tamtejszej literatury u nas wydano, jest parę blogów wręcz specjalizujących się w literaturze rosyjskiej. Inna sprawa, że nie wiem, czy będę w stanie napisać w miarę koherentny tekst o innym kraju w odniesieniu do cyklu brytyjskiej gazety. :)
W ramach tego cyklu Oliver Bullough, współczesny pisarz brytyjski, przedstawił swoją listę książek ważnych dla zrozumienia Rosji:
Wieniedikt Jerofiejew, Moscow Stations,
Michaił Bułhakow, Mistrz i Małgorzata,
Ben Judah, Fragile Empire,
Irina Borogan i Andrej Sołdatow, The New Nobility,
Francis Spufford, Red Plenty,
Anatolij Marczenko, My Testimony,
Anne Applebaum, Gułag,
Lew Tołstoj, Hadżi-Murat,
Michaił Lermontow, Bohater naszych czasów
Cały artykuł znajdziecie tu.
Każda lista jest subiektywna i można ją kontestować, ale zawsze stanowi powód do refleksji o lekturach, które ukształtowały nasz obraz Rosji. Z podanych wyżej propozycji czytałam jedynie "Mistrza i Małgorzatę" Michaiła Bułhakowa, natomiast Bullough dużą wagę przywiązuje do literatury rosyjskich opozycjonistów oraz do prac analitycznych koncentrujących się na analizie systemu współczesnej Rosji.
Oczywiście nie roszczę sobie pretensji do miana eksperta od któregokolwiek kraju, a szczególnie jego literatury, ale wydaje mi się, że wśród blogerów i czytelników blogów książkowych jest sporo osób, które mogą parę ciekawych propozycji dorzucić.
Postanowiłam przedstawić dziś Rosję, gdyż bądź co bądź jest to kraj sąsiedni, sporo tamtejszej literatury u nas wydano, jest parę blogów wręcz specjalizujących się w literaturze rosyjskiej. Inna sprawa, że nie wiem, czy będę w stanie napisać w miarę koherentny tekst o innym kraju w odniesieniu do cyklu brytyjskiej gazety. :)
W ramach tego cyklu Oliver Bullough, współczesny pisarz brytyjski, przedstawił swoją listę książek ważnych dla zrozumienia Rosji:
Wieniedikt Jerofiejew, Moscow Stations,
Michaił Bułhakow, Mistrz i Małgorzata,
Ben Judah, Fragile Empire,
Irina Borogan i Andrej Sołdatow, The New Nobility,
Francis Spufford, Red Plenty,
Anatolij Marczenko, My Testimony,
Anne Applebaum, Gułag,
Lew Tołstoj, Hadżi-Murat,
Michaił Lermontow, Bohater naszych czasów
Cały artykuł znajdziecie tu.
Każda lista jest subiektywna i można ją kontestować, ale zawsze stanowi powód do refleksji o lekturach, które ukształtowały nasz obraz Rosji. Z podanych wyżej propozycji czytałam jedynie "Mistrza i Małgorzatę" Michaiła Bułhakowa, natomiast Bullough dużą wagę przywiązuje do literatury rosyjskich opozycjonistów oraz do prac analitycznych koncentrujących się na analizie systemu współczesnej Rosji.
Jak już wspomniałam, jestem tylko zwykłym czytelnikiem, a nie specjalistą od Rosji, ale coś mnie podkusiło i postanowiłam przedstawić swoją subiektywną listę książek, które były dla mnie ważne w poznawaniu tego ogromnego kraju i jego mieszkańców.
Moje zainteresowanie historią tego kraju rozbudził mój sąsiad z lat dziecięcych, nieżyjący już Rosjanin, który osiedlił się w Polsce, i który miał przebogatą bibliotekę. To u niego miałam okazję przejrzeć pamiątkowy album wydany z okazji 300-lecia objęcia tronu Rosji przez dynastię Romanowów. Wysłuchałam wielu opowieści dotyczących dziejów władców Rosji, ich rozmaitych przypadłości, a nawet legend. Sąsiad uchylił mi także rąbka tajemnicy dotyczącej jego rodziny, co wiązało się z wysiedleniami i aresztowaniami epoki stalinowskiej. Zastanawiające było, że mimo wielu nieszczęść, których zaznała jego rodzina, na honorowym miejscu nadal stało popiersie Lenina. Ale miało być o lekturach...
Zacznijmy więc od lektury wagi ciężkiej (i w sensie fizycznym, i w przenośni). Wieki temu przeczytałam z dużym zainteresowaniem "Historię Rosji" Ludwika Bazylowa. Cóż to była za cegła (mam ją chyba zresztą do dzisiaj)! Twarda okładka, srebrna obwoluta, poważne historyczne wydawnictwo, a jednak czytało się ją świetnie. Dawno nie czytałam opracowań dotyczących historii Rosji, ale na półce czeka na mnie "Taniec z Nataszą" autorstwa Orlando Figesa i liczę na pasjonującą lekturę.
Zacznijmy więc od lektury wagi ciężkiej (i w sensie fizycznym, i w przenośni). Wieki temu przeczytałam z dużym zainteresowaniem "Historię Rosji" Ludwika Bazylowa. Cóż to była za cegła (mam ją chyba zresztą do dzisiaj)! Twarda okładka, srebrna obwoluta, poważne historyczne wydawnictwo, a jednak czytało się ją świetnie. Dawno nie czytałam opracowań dotyczących historii Rosji, ale na półce czeka na mnie "Taniec z Nataszą" autorstwa Orlando Figesa i liczę na pasjonującą lekturę.
Autorem, który jest bezsprzecznie kojarzony z "rosyjskością" i który - jak mi się wydaje - dotknął "duszy rosyjskiej" jest w moim przekonaniu Lew Tołstoj. Jego "Wojnę i pokój" przeczytałam w liceum, kilka lat później powtórzyłam tę lekturę. Mimo nużących niekiedy opisów, wielostronicowych salonowych konwersacji wiedzionych w języku Moliera, ta wielowątkowa opowieść z czasów wojny z Napoleonem bardzo wiele mówi o Rosji i Rosjanach. Z dziewiętnastowiecznej literatury rosyjskiej na pewno warto się zapoznać z twórczością Antoniego Czechowa oraz Iwana Turgieniewa. Ponieważ jednak czytałam ich książki lub oglądałam sztuki teatralne straszliwie dawno temu, więc nie będę się wypowiadać na ich temat poza ogólnym wrażeniem, że ich twórczość symbolizuje obraz Rosji II połowy XIX wieku.
Okres Rosji sowieckiej to odrębna kategoria dziejów i literatury poświęconej temu krajowi. Ponieważ nie czytałam najważniejszych książek "gułagowych", więc o tym nie wspomnę. Wymienię tylko te książki, które mnie wzruszyły i dostarczyły impulsu do pewnych przemyśleń na temat tego okresu w dziejach. Niewątpliwie klasą samą w sobie jest "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa, który w genialny sposób prezentuje przygody szatana w sowieckiej ojczyźnie. Oczywiście ta książka ma wymiar dużo głębszy niż satyra na ZSRR, ale wstawki obyczajowe, pełne paradoksów i bzdur charakterystycznych nowego systemu pozwalają poznać nieco tamtą rzeczywistość. Ostatnio miałam okazję zapoznać się z pasjonująca powieścią Iriny Gołowkiny pt. "Pokonani", która przedstawia bez ogródek los potomków "białych" w sowieckiej ojczyźnie. Wstrząsające... Równie porażające były dwie książki polskich autorów. Mam tu na myśli wspomnienia Beaty Obertyńskiej z jej tułaczki po więzieniach i łagrach rozsianych na rosyjskiej ziemi, zebrane w tomie "W domu niewoli" oraz książkę Sergiusza Piaseckiego pt. "Zapiski oficera Armii Czerwonej", w której autor przedstawił typową sowiecką mentalność obleczoną w mundur Armii Czerwonej... Czytając tę książkę śmiech zastyga na ustach, a jego miejsce zajmuje niedowierzanie i groza.
Rosja współczesna to dla mnie niemal "terra incognita" jeśli chodzi o literaturę. Właściwie tylko dzięki kryminałom Aleksandry Marininy poznawałam szarą, błotnistą Moskwę wypełnioną nieprzyzwoicie bogatymi gangsterami, przekupnymi policjantami oraz zmęczonymi ludźmi usiłującymi związać koniec z końcem.
Rosja współczesna to dla mnie niemal "terra incognita" jeśli chodzi o literaturę. Właściwie tylko dzięki kryminałom Aleksandry Marininy poznawałam szarą, błotnistą Moskwę wypełnioną nieprzyzwoicie bogatymi gangsterami, przekupnymi policjantami oraz zmęczonymi ludźmi usiłującymi związać koniec z końcem.
O wielu ważnych książkach nie wspomniałam, ale może Wy macie jakieś propozycje
do listy pozycji, które pomagają w odkrywaniu Rosji?
Dla mnie na pewno twórczość Tołstoja, Czechowa. Bazylow - wspomniany przez Ciebie - jest także autorem ciekawej książki - "Polacy w Petersburgu".
OdpowiedzUsuńOsobiście dodałabym tu także biografie rosyjskich władców, a wydano ich sporo. O Piotrze Wielkim, Katarzynie II i wiele książek o losach ostatniego cara i jego rodziny.
Gdzieś przemknął mi tytuł książki, o której wspominasz, ale nie wiedziałam, że autorem był Bazylow. Muszę poszukać.
UsuńBiografie to rzeczywiście ważne źródła informacji o danym kraju. Dodałabym jeszcze beletryzowane biografie, np. "Piotr Wielki" Aleksego Tołstoja. Co prawda ta książka była pisana "pod Stalina", ale nie można zaprzeczyć, że A. Tołstoj był bardzo utalentowanym pisarzem.
ja na literaturze rosyjskiej raczej kiepsko się znam, więc się nie będę wypowiadać, ale skoczę zobaczyć co tam napisali o literaturze północy:)
OdpowiedzUsuńProszę :) Sama zajrzałam i żeby było śmieszniej zauważyłam, że w tekście dotyczącym Północy wspomniano o "Eugeniuszu Onieginie" Puszkina, o czym nie wspomniał autor tekstu o Rosji :)
UsuńBardzo interesujący post @Kaye napisałaś.
OdpowiedzUsuńTeraz również mam mały kontakt z literatura rosyjską,a le zamierzam to zmienić bo mam co czytać. A Rosję poznawałam oczywiście jak większość dzięki Tołstojowi, jednemu i drugiemu, dzięki Czechowowi, Turgieniewowi, ale również Gorkiemu czy Gogolowi. Również byli i bardziej współcześni pisarze, gdyż był czas gdy czytałam więcej literatury i rosyjskiej i radzieckiej, gdyż taka też była przeze mnie czytana.
Dzięki :)
UsuńGdy spojrzałam na tekst notki po Waszych komentarzach, to widzę, że o paru oczywistych autorach nie wspomniałam. Ale czasem się zapomni, a czasem zawaha i poszło :) O Aleksym Tołstoju wspomniałam wyżej, ale dodam, że w swoim czasie mocno przeżyłam "Drogę przez mękę". Potem próbowałam to czytać, ale jakoś do mnie nie przemawiała ta książka, która miała jednak ewidentny przekaz ideologiczny i dostrzegłam to później. Ale "ten drugi Tołstoj" był piekielnie utalentowanym pisarzem.
Miałam kiedyś to samo z "Drogą przez mękę". Czytając ją koło 40 lat temu w zasadzie głównie interesowałam się wątkiem sióstr co nie znaczy, że nie zauważałam walki ideologicznej, tyle że niewłaściwie ją oceniałam.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTo ciekawe! Co prawda za horrorami nie przepadam, ale warto wiedzieć, że było przynajmniej trzech Tołstojów parających się literaturą :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTwoja lista jest zapewne najpełniejsza i zdecydowanie bogatsza od tej zaprezentowanej przez Bullougha :) Co do angielskich tytułów to przyznaję, że z braku czasu wpisałam wersje angielskie jeśli nie byłam pewna. "Moskwy Pietuszki" nie czytałam, a z opisów "Moscow Stations" wynika, że książka dotyczy moskiewskich stacji metra.
UsuńCieszy mnie Twoja pozytywna opinia o "Tańcu Nataszy", bo nie mogę się zabrać do czytania i może ta wymiana zdań mnie zmobilizuje ;). Hellera też widziałam w Dedalusie, może się skuszę, choć już od dość dawna nie kupuję historycznych "cegieł" :)
Filmu, o którym wspominasz, nie znam, ale przypomina m sobie niezwykły film, który widziałam parę lat temu opowiadający historię Rosji bez dialogów, za pomocą jednego ujęcia, a wszystkie sceny mają miejsce w Ermitażu. To "Rosyjska arka" Aleksandra Sokurowa (jakie to szczęście, że istnieje wujek google!). Polecam, to niezwykły film.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńFragmenty "Rosyjskiej arki" można obejrzeć na youtube.
UsuńO książce Bilingtona nie słyszałam, z chęcią poszukam. Tytuł jest znamienny. Dawno temu zetknęłam się z opinią, że trony Rosji i Anglii były najkrwawszymi w Europie i jest w tym dużo racji...
Kaye, świetny tekst! I ciekawy temat. Literatura rosyjska stwarza rzeczywiście bardzo bogate pole do tego rodzaju analiz. Zgadzam się jednak z Przedmówczynią - na liście The Telegraph zabrakło wielu istotnych pozycji, które moim skromnym zdaniem znacznie bardziej przyczyniają się do zrozumienia istoty "rosyjskości".
OdpowiedzUsuńNo, ale z drugiej strony z powyższej listy też czytałam tylko Bułhakowa i Jerofiejewa, więc nie mam pełnego wglądu w istotę rzeczy :-)
Jeśli chodzi o współczesnych, mogłabym dorzucić do listy Wiktora Pielewina (choć za nim nie przepadam).
Dzięki! Literatura rosyjska jest tak różnorodna, że zdecydowanie można mówić o "klęsce urodzaju" :) Muszę jednak przyznać, że nieobecność wielu wydawałoby się oczywistych nazwisk na liście brytyjskiego pisarza też zwróciła moją uwagę. Może ta lista miała zachęcić do lektury czytelnika, który nie przepada za klasyką? Sam pomysł takiego cyklu uważam jednak za bardzo ciekawy.
UsuńPrzejrzałam kilka razy zestawienie Bullough'a i ze zdumieniem przecierałam oczy, że zabrakło na niej Gogola i Czechowa! Gdzieś się zapodział też Sołżenicyn.
OdpowiedzUsuńKolejny szok: całkowity brak poetów. Moim zdaniem rosyjski jest wprost stworzony do pisania wierszy i w nich jest sporo rosyjskiej duszy. Dodałabym na przykład Achmatową lub Mandelsztama.
Twoja lista podoba mi się bardziej. :) Tak na gorąco dorzuciłabym "Imperium" Kapuścińskiego. Świetna jest też rosyjska fantastyka, na przykład Bułyczow albo Strugaccy.
Podobnie jak Jeżanna jestem pod wrażeniem Twojego pomysłu na notkę, rewelacja!
Dzięki za uznanie oraz dodane ciekawe uzupełnienia tej listy.
UsuńMuszę przyznać, że fantastyka to dla mnie niemal kompletnie nieznane terytorium, na które się nie zapuszczam.:) A rosyjski to rzeczywiście bardzo melodyjny język wręcz stworzony do poezji.
Wiedziałam, że wśród blogerów jest wiele osób świetnie zorientowanych w literaturze rosyjskiej!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOd kiedy zaczęłam prowadzić bloga dowiedziałam się o tylu ciekawych autorach i książkach, że raczej życia mi nie starczy, żeby wszystko przeczytać :) Ale dopiszę sobie te wymienione przez Was pozycje do sławetnej "listy", może się skuszę podczas łowów w bibliotece :)
UsuńJeśli poeci, to przecież Puszkin... Jak to poznać Rosję bez Oniegina lub Córki kapitana? ;)
UsuńNo właśnie :)
Usuń