Elegancko wydana książka kompletnie mi nieznanego autora przyciągnęła moją uwagę na tyle, aby zdecydować się na jej kupno. I przyznam, że były to nieźle wydane pieniądze.:)
Tę książkę trudno zaklasyfikować gatunkowo. Nie jest to klasyczna biografia, nie są to wspomnienia, trudno ją też uznać za sagę rodzinną, choć dotyczy losów jednej z najbogatszych rodzin żydowskich przełomu XIX i XX wieku.
Edmund de Waal, potomek rodu Ephrussich, za punkt wyjścia do opowieści historii rodziny przyjął losy kolekcji netsuke - 264 maleńkich japońskich figurek z kości słoniowej. Zgromadził je Charles Ephrussi, wyrafinowany paryski kolekcjoner sztuki. Figurki te to jedyny ślad po oszałamiającym bogactwie rodziny, które zostało unicestwione przez nawałnice dziejowe XX wieku.
Tę książkę trudno zaklasyfikować gatunkowo. Nie jest to klasyczna biografia, nie są to wspomnienia, trudno ją też uznać za sagę rodzinną, choć dotyczy losów jednej z najbogatszych rodzin żydowskich przełomu XIX i XX wieku.
Edmund de Waal, potomek rodu Ephrussich, za punkt wyjścia do opowieści historii rodziny przyjął losy kolekcji netsuke - 264 maleńkich japońskich figurek z kości słoniowej. Zgromadził je Charles Ephrussi, wyrafinowany paryski kolekcjoner sztuki. Figurki te to jedyny ślad po oszałamiającym bogactwie rodziny, które zostało unicestwione przez nawałnice dziejowe XX wieku.
Kolekcja figurek netsuke rodziny Ephrussich Źródło |
Ta żydowska rodzina wywodziła się z carskiej Rosji, dokładniej z Odessy, gdzie wzbogacili się na handlu zbożem. Jak ogromne musiało być to bogactwo świadczyć mogą choćby budowle, które wznieśli bądź nabyli w Paryżu i Wiedniu, głównych stolicach europejskich, dokąd przenieśli swoje interesy.
O, taki pałac rodzina Ephrussich wzniosła w Wiedniu Źródło |
Pierwsza część opowieści de Waala jest zdominowana przez postać Charlesa Ephrussi, konesera sztuki, estety i znanej osobistości Paryża belle epoque. To właśnie on nabył kolekcję netsuke, która później została przekazana w podarunku ślubnym wiedeńskiemu kuzynowi i była niemym obserwatorem oszałamiającego sukcesu, narastających trudności i ostatecznego upadku rodu. Finansowo rodzinę osłabiła I wojna światowa i wydatki związane z popieraniem Cesarstwa Austro-Węgierskiego, a kompletny upadek z groźbą utraty życia przyszedł w momencie Anschlussu Austrii i wprowadzenia antyżydowskich regulacji prawnych. Członkowie rodu Ephrussich uszli z życiem, ale ich bogactwo przepadło. Nie udało się odzyskać choćby jego cząstki. Po latach resztki kolekcji netsuke trafiły do Japonii, skąd oryginalnie pochodziły. Potem trafiły w ręce de Waala, uznanego artysty ceramika, który postanowił napisać tę książkę wspomnieniową i oddać hołd przodkom upamiętniając ich w ten niezwykły sposób.
Autor prowadzi swą opowieść z rozmachem, w formie niespiesznej, niezwykle plastycznej gawędy. Dużą uwagę przywiązuje do opisu tła, czyli ówczesnego Paryża i Wiednia, gdzie głównie rozgrywały się losy Ephrussich. W przypadku Paryża te opisy są czasem zbyt specjalistyczne, koncentrujące się na detalach, które docenić mogą chyba tylko historycy sztuki. Autor z pietyzmem opisuje falę japonizmu, jaka zalała Paryż pod koniec XIX wieku. Niewątpliwie problemem był brak odpowiedniej dokumentacji i z tego zapewne wynika styl tej opowieści, który pozostawia w pamięci czytającego nie osobowości przodków, a raczej ogólną atmosferę miejsc, w których przyszło im żyć oraz niekwestionowaną aurę bogactwa. Poza Charlesem Ephrussim, o którym chyba dowiadujemy się najwięcej, inni członkowie rodziny przypominają cienie przeszłości bez jakichś charakterystycznych właściwości.
Książka niewątpliwie warta jest przeczytania. Dzięki niej możemy poznać niesamowitą historię rodziny od relatywnego ubóstwa (akurat nieopisanego) aż do niewyobrażalnego bogactwa i upadku spowodowanego wydarzeniami dziejowymi. Choć żaden z bohaterów nie utkwił mi specjalnie w pamięci, to jednak ta historia rodzinna, której symbolem są losy kolekcji japońskich figurek z kości słoniowej, robi wrażenie i pozostaje w pamięci.
Autor: Edmund de Waal
Tytuł oryginalny: The Hare with Amber Eyes: a Family's Century of Art. and Loss
Wydawnictwo: Czarne
Tłumacz: Elżbieta Jasińska
Rok wydania: 2013
Pamiętam wpis Lirael o tej książce, dzięki jej entuzjastycznej ocenie (oceniła książkę na 6, a to u niej nieczęsto się zdarzało) zaledwie 4 razy zakupiłam książkę i jak to bywa ustawiła się w długiej kolejce do czytania. Z tego co pisała książka napisana nieśpiesznie, troszkę poetycko i mądrze. Na razie nie czytam twojej opinii, bo może uda mi się przesunąć ją w kolejce. Dzięki za przypomnienie.
OdpowiedzUsuńWarto! Myślę, że spodoba Ci się zwłaszcza pierwsza część, w której Autor (zresztą artysta) ze znawstwem opisuje klimat Paryża belle epoque.
UsuńTy wiesz, jak zachęcić. Do Paryża mam słabość przeogromną, a teraz zżera mnie tęsknota :)
Usuń"Zając" trafił w 2014 do mojego prywatnego TOP 3.
OdpowiedzUsuńJest to jesdna z najlepszych książek, jakie kiedykowlwiek czytałam. Nie wiem, czy to kwestia opisywanej historii, magiczny język, czy niezwykły klimat, ale ta książka to prawdziwy majstersztyk.
Mam wielką nadzieję, że jej autor zdecyduje się na kontynuowanie pracy literackiej, w końcu osiągnął międzynarodowy sukces.
Pozdrawiam!
Nie jest to może moje Top 3, ale książka warta lektury. Jest w niej jakiś nieuchwytny klimat nieuchronności i wszechogarniającej melancholii. Przynajmniej tak to odebrałam.
UsuńCzuję, że muszę ją poznać...
OdpowiedzUsuńNiezmiennie polecam. :)
Usuń