Słowo „gwiazda” uległo obecnie znacznej dewaluacji i kojarzy się z paniami i panami ustawiającymi się na jak największej ilości ścianek i bywającymi na rekordowej liczbie imprez. Koniecznym elementem dzisiejszego „gwiazdorstwa” jest również sprzedawanie swojego życia prywatnego, co może budzić niesmak, ale jak dotąd jest wielu chętnych do przekraczania kolejnych granic w odzieraniu swego życia z prywatności.
Na szczęście są też aktorzy, którzy koncentrują się na swojej działalności artystycznej i nie pozwalają mediom na zbyt wiele. Do takich osób należy Danuta Stenka, aktorka znana głownie ze wspaniałych ról dramatycznych w teatrze i filmie, chociaż dzięki komedii romantycznej „Nigdy w życiu” poznaliśmy również jej komediowe oblicze.
Żywię duży szacunek dla dokonań aktorskich pani Stenki, dlatego też z dużą przyjemnością sięgnęłam po książkę „Flirtując z życiem”, która jest zapisem rozmów Łukasza Maciejewskiego i Danuty Stenki. Rozmowy dotyczą życia, pracy, wspomnień z dzieciństwa, opisują karierę zawodową naszej bohaterki, ale przede wszystkim to zapis jej pasji do wykonywania swojego zawodu, chęci do eksperymentowania z formą i niezamykania się w rutynie nabytych umiejętności scenicznych. Aktorka, oprócz ról klasycznych, uczestniczyła bowiem w najlepszych spektaklach awangardowych twórców teatralnych, takich jak Krzysztof Warlikowski, Grzegorz Jarzyna czy Maja Kleczewska.
Oglądanie pracy Danuty Stenki na scenie i na ekranie jest przyjemnością podobnie jak lektura książki, którą stworzyła wraz z Łukaszem Maciejewskim. Ich rozmowa jest dociekliwa, pełna interesujących refleksji, ale nie ma natrętnych pytań i zbaczania w sfery prywatne. Bohaterka ma szansę z prostotą opowiedzieć o swoim dzieciństwie w kaszubskiej wiosce Gowidlin wypełnionym ciepłem i życzliwością najbliższych. Aktorka opowiada także o swojej drodze do zawodu aktora, która nie była dla niej wcale oczywista i skierowanie na te tory zawdzięcza swoim przyjaciołom.
Zaskoczył mnie fakt, że Danuta Stenka nie jest absolwentką żadnej z polskich szkół aktorskich, lecz trzyletniego Studium Aktorskiego, które działało przy Teatrze Wybrzeże. W Polsce jest to sytuacja dość wyjątkowa, gdyż większość aktorów ma za sobą studia magisterskie, ale np. w USA już nie jest to nic dziwnego, gdyż najwięksi aktorzy są w dużej mierze absolwentami jedynie kursów aktorskich. Przykład Danuty Stenki być może jest koronnym dowodem na to, iż aktorstwo to sfera, w której szkoła nie jest najważniejsza. Mimo braku pięcioletnich studiów aktorskich może się ona poszczycić statusem gwiazdy Teatru Narodowego i aktorki wskazywanej często jako wzór profesjonalizmu i przygotowania do wykonywanej pracy.
Danuta Stenka dość późno zaczęła grać w filmie (dopiero po trzydziestce) i choć osiągnęła całkiem sporo, to jednak mam wrażenie, że polskie kino i telewizja nie wykorzystują jej potencjału. Szkoda, ale może jeszcze nie wszystko stracone, a ta książka pozwoli jej się przypomnieć polskim reżyserom i producentom.
Wydawałoby się, że kobieta z tak dużymi osiągnięciami zawodowymi, prowadząca poukładane i udane życie osobiste jest dzieckiem szczęścia. Ale Danuta Stenka odważyła się przyznać do trudnego okresu w życiu, gdy dopadła ją depresja. To ważne, że osoby, których osiągnięcia i pozycja zawodowa jest niepodważalna mówią o tej chorobie, która w dzisiejszych, trudnych, nastawionych na sukces i zysk czasach, dotyka coraz więcej osób. Dzięki takim wyznaniom być może niektórzy maluczcy przełamią swój wstyd i pójdą do specjalisty, aby odzyskać radość życia.
Ten osobisty wywiad czyta się naprawdę świetnie. Nie jest to książka skandalizująca, mająca na celu wywlekanie prywatnych spraw aktorki. Książka pozwala nam poznać Danutę Stenkę bliżej i dzięki niej być może część osób zrozumie, że gwiazdą się jest nie wtedy, gdy takiego określenia użyje jedna czy dwie kolorowe gazety, lecz wtedy, gdy za nazwiskiem i rozpoznawalną twarzą idzie również pokaźny dorobek życia zawodowego. A oprócz tego Danuta Stenka to po prostu kobieta z klasą.
Na szczęście są też aktorzy, którzy koncentrują się na swojej działalności artystycznej i nie pozwalają mediom na zbyt wiele. Do takich osób należy Danuta Stenka, aktorka znana głownie ze wspaniałych ról dramatycznych w teatrze i filmie, chociaż dzięki komedii romantycznej „Nigdy w życiu” poznaliśmy również jej komediowe oblicze.
Żywię duży szacunek dla dokonań aktorskich pani Stenki, dlatego też z dużą przyjemnością sięgnęłam po książkę „Flirtując z życiem”, która jest zapisem rozmów Łukasza Maciejewskiego i Danuty Stenki. Rozmowy dotyczą życia, pracy, wspomnień z dzieciństwa, opisują karierę zawodową naszej bohaterki, ale przede wszystkim to zapis jej pasji do wykonywania swojego zawodu, chęci do eksperymentowania z formą i niezamykania się w rutynie nabytych umiejętności scenicznych. Aktorka, oprócz ról klasycznych, uczestniczyła bowiem w najlepszych spektaklach awangardowych twórców teatralnych, takich jak Krzysztof Warlikowski, Grzegorz Jarzyna czy Maja Kleczewska.
Oglądanie pracy Danuty Stenki na scenie i na ekranie jest przyjemnością podobnie jak lektura książki, którą stworzyła wraz z Łukaszem Maciejewskim. Ich rozmowa jest dociekliwa, pełna interesujących refleksji, ale nie ma natrętnych pytań i zbaczania w sfery prywatne. Bohaterka ma szansę z prostotą opowiedzieć o swoim dzieciństwie w kaszubskiej wiosce Gowidlin wypełnionym ciepłem i życzliwością najbliższych. Aktorka opowiada także o swojej drodze do zawodu aktora, która nie była dla niej wcale oczywista i skierowanie na te tory zawdzięcza swoim przyjaciołom.
Zaskoczył mnie fakt, że Danuta Stenka nie jest absolwentką żadnej z polskich szkół aktorskich, lecz trzyletniego Studium Aktorskiego, które działało przy Teatrze Wybrzeże. W Polsce jest to sytuacja dość wyjątkowa, gdyż większość aktorów ma za sobą studia magisterskie, ale np. w USA już nie jest to nic dziwnego, gdyż najwięksi aktorzy są w dużej mierze absolwentami jedynie kursów aktorskich. Przykład Danuty Stenki być może jest koronnym dowodem na to, iż aktorstwo to sfera, w której szkoła nie jest najważniejsza. Mimo braku pięcioletnich studiów aktorskich może się ona poszczycić statusem gwiazdy Teatru Narodowego i aktorki wskazywanej często jako wzór profesjonalizmu i przygotowania do wykonywanej pracy.
Danuta Stenka dość późno zaczęła grać w filmie (dopiero po trzydziestce) i choć osiągnęła całkiem sporo, to jednak mam wrażenie, że polskie kino i telewizja nie wykorzystują jej potencjału. Szkoda, ale może jeszcze nie wszystko stracone, a ta książka pozwoli jej się przypomnieć polskim reżyserom i producentom.
Wydawałoby się, że kobieta z tak dużymi osiągnięciami zawodowymi, prowadząca poukładane i udane życie osobiste jest dzieckiem szczęścia. Ale Danuta Stenka odważyła się przyznać do trudnego okresu w życiu, gdy dopadła ją depresja. To ważne, że osoby, których osiągnięcia i pozycja zawodowa jest niepodważalna mówią o tej chorobie, która w dzisiejszych, trudnych, nastawionych na sukces i zysk czasach, dotyka coraz więcej osób. Dzięki takim wyznaniom być może niektórzy maluczcy przełamią swój wstyd i pójdą do specjalisty, aby odzyskać radość życia.
Ten osobisty wywiad czyta się naprawdę świetnie. Nie jest to książka skandalizująca, mająca na celu wywlekanie prywatnych spraw aktorki. Książka pozwala nam poznać Danutę Stenkę bliżej i dzięki niej być może część osób zrozumie, że gwiazdą się jest nie wtedy, gdy takiego określenia użyje jedna czy dwie kolorowe gazety, lecz wtedy, gdy za nazwiskiem i rozpoznawalną twarzą idzie również pokaźny dorobek życia zawodowego. A oprócz tego Danuta Stenka to po prostu kobieta z klasą.
Danuta Stenka (ur. 1961) - polska aktorka. Absolwentka Studium Aktorskiego przy Teatrze Wybrzeże w Gdańsku (1984). Aktorka teatrów: Współczesnego w Szczecinie (1984-1988), Nowego w Poznaniu (1988-1991), warszawskich: Dramatycznego (1991-2001), Rozmaitości (2001-2003) i Narodowego (od 2003). Laureatka wielu nagród m.in. Nagrody im. Wyspiańskiego (1988), Opolskich Konfrontacji Teatralnych (1988, 1989, 1990), Kaliskich Spotkań Teatralnych (1989, 1990), Wielkiego Splendora (2003), Fenomenu „Przekroju" (2010). Za rolę Bradshaw w Zwycięstwie Barkera w reż. Heleny Kaut-Howson (2003) otrzymała Paszport „Polityki" (2004). Laureatka Nagrody im. Zelwerowicza za rolę Ellidy Wangel w Kobiecie z morza Ibsena w reż. Roberta Wilsona (2006). Odznaczona Medalem „Gloria Artis" (2011). Strona internetowa artystki jest tu.
Autor: Danuta Stenka, Łukasz Maciejewski
Wydawnictwo: Znak (litera nova)
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Znak (litera nova)
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 288
To jedna z moich ulubionych polskich aktorek - mądra i piękna. Rzadko idzie to w parze. Jako Judyta świetna, ale jej twarz to także np. Generałowa w "Katyniu".
OdpowiedzUsuńDanuta Stenka to klasa sama w sobie. Bardzo ją cenię i koniecznie musze ją zobaczyć na scenie Teatru Narodowego.
UsuńBardzo się cieszę z tej recenzji... Skoro pani Danuta potwierdziła swoją klasę, to chętnie i ze spokojnym sercem sięgnę:)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz Danutę Stenkę ta książka na pewno przypadnie Ci do gustu. :)
UsuńNie wiedziałam, że Danuta Stenka ukończyła tylko trzyletnie Studium Aktorskie. Muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńDla mnie to też była nowość. :) Polecam.
UsuńStenka to aktorka, która się wyróżnia w tłumie dzisiejszych głównie serialowych aktoreczek.
OdpowiedzUsuńLubie i cenię ją sobie odkąd zobaczyłam ją w "Bożej podszewce" - jej aktorstwo zrobiło na mnie duże wrażenie. To nie lala, nie cukierkowata postać tylko kobieta z krwi i kości. I niech taka zostanie.
Tak, Danuty Stenki zdecydowanie nie można zaliczyć do kategorii "serialowych aktoreczek". :) To świetna aktorka i interesująca kobieta.
Usuń