„Podróż w przestrzeni jest zarazem podróżą w czasie i przeciw czasowi.” (s. 16)
Wielkim uznaniem darzę serię „Podróże” Zeszytów Literackich. Dzięki niej dotarłam do wielu zakątków świata, ale książki wydawane w ramach tej serii pozwalają na wzbogacenie naszej wiedzy o ich wielobarwnym pejzażu kulturowym. Subiektywne odczucia autorów często pobudzają w nas tęsknotę i chęć pełnego przeżycia naszych podróży, tych dalekich i tych bliskich.
„Podróż bez końca” to moje pierwsze spotkanie z Claudio Magrisem, włoskim eseistą, który zabiera nas w intelektualną podróż. W pierwszym rozdziale autor przedstawia swoją wizję procesu podróżowania nie zawsze związanego z pokonywaniem wielkich odległości. Oprowadza nas też po dziełach literackich, w których wyartykułowana jest koncepcja podróżowania lub jest w nich zawart jakiś aspekt tematu przewodniego książki. Potem Magris zabiera nas w podróże, które odbył w przeszłości dalszej i całkiem bliskiej. Trafiamy z nim do Pragi, Wiednia, Warszawy, Wietnamu, a nawet do Iranu.
„Podczas podróży wiele rzeczy zostaje poddanych w wątpliwość: pewniki, wartości, uczucia, oczekiwania gubią się po drodze – droga jest surową, lecz dobrą nauczycielką. Inne wartości i uczucia znajduje się, spotyka, zabiera ze sobą. Podobnie jak podróż, pisanie oznacza demontaż, ponowne porządkowanie, nową kombinację. Podróżuje się w rzeczywistości jak w teatrze, przesuwając dekoracje, otwierając nowe przejścia, gubiąc się w ślepych zaułkach i zatrzymując przed fałszywymi drzwiami narysowanymi na ścianie.” (s. 15)
Poznajemy miasta i kraje konkretnie umiejscowione w czasie, co ma wpływ na odbiór pisarza. Swoją opowieść prowadzi płynnie i bez zgrzytów. Jest to forma eseju, niekiedy mającego charakter gawędy, ale każde słowo jest ważne i pozwala czytelnikowi odkryć nowe lądy.
Magris nawiązuje do swoich wcześniejszych książek, zwłaszcza „Dunaju”, jego opus vitae. Urodził się na pograniczu włosko/jugosłowiańskim, fascynują go więc Bałkany i tamtejsze zróżnicowanie kulturowe, czemu daje wyraz opowiadając o języku istrorumuńskim, którym posługują się Cyncarzy, „prawdopodobnie najmniejsza mniejszość w Europie”.
Bardzo inspirujące jest również wspomnienie o podróży do Iranu, kraju kojarzonego z rewolucją islamską i rządami mułłów, a którego literatura i historia są dużo bardziej zróżnicowane. W jego wspomnieniach podróżniczych nie mogło również zabraknąć Wiednia, dawnej stolicy cesarstwa austro-węgierskiego. Zaciekawił mnie rozdział o podróży do Hiszpanii, i skonfrontowanie współczesnej spalonej słońcem Estremadury z przygodami i charakterem Don Kichota, legendarnego bohatera na stałe związanego z tym regionem.
„Istnieje coś takiego jak polska twarz – naznaczona przez los, jakby poryta zmarszczkami. To twarz niektórych ludzi, na przykład staruszka o spokojnym i kpiącym spojrzeniu, który w krakowskich Sukiennicach grał na dziwacznym bębnie, twarz wyrażająca rozważną melancholię i obojętne szyderstwo, przypominająca maskę wielkich komików. Zażyłość z katastrofami musiała wyrzeźbić podobne oblicza.” (s. 79)
Opowieść Magrisa o Warszawie roku 1981 i 1989 roku, częste nawiązania do twórczości Ryszarda Kapuścińskiego oraz stała współpraca z Zeszytami Literackimi pozwalają przypuszczać, że żywi do Polski i Polaków sentyment.
Zgadzam się ze zdaniem z okładki, że ta książka to „prawdziwa lekcja twórczego podróżowania”. Po raz kolejny seria „Podróże” mnie nie zawiodła i dzięki niej poznałam wartościowego autora, który napisał mądrą książkę zachęcającą do podróży pozwalającej odkryć nowe lądy i dzięki temu prowadzącej do poznania siebie. Podróż to życie, po prostu.
„Ten, kto podróżuje, pozostaje niezmiennie włóczęgą, obcym, gościem; śpi w pokojach, gdzie przed i po nim mieszkali nieznajomi, nie ma własnej poduszki ani dachu nad głową. Pojmuje więc, że nie można nigdy naprawdę posiadać domu, przestrzeni wykrojonej z nieskończoności wszechświata, lecz tylko przebywać w nim przez pewien czas, przez jedną noc albo przez całe życie, w poczuciu szacunku i wdzięczności. Nie bez powodu podróż jest przede wszystkim powrotem i uczy, jak mieszkać swobodnie, bardziej poetycko we własnym domu.” (s. 10)
PS. Książka jest do kupienia w sklepach Dedalus za 10 zł.
Claudio Magris (ur. 1939) – włoski pisarz, eseista, felietonista,
tłumacz i germanista.
Autor: Claudio Magris
Tytuł oryginalny: L’infinito viaggiare
Wydawnictwo: Zeszyty Literackie
Seria: Podróże
Tłumacz: Joanna Ugniewska
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 132
Jak miło przeczytać, że jeszcze ktoś czyta mądre, wartościowe książki - alternatywę do tego całego, przepraszam za wyrażenie, literackiego gnoju. Przeczytałam całą recenzję bardzo uważnie i myślę, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zakurzone-stronice.blogspot.com/
U mnie generalnie nie ma zbyt wielu "gorących" nowości, więc różne rzeczy się trafiają. :) Książką Magrisa warto się zainteresować jeśli lubi się formę eseju literacko-podróżniczego.
UsuńWarto poznać tego autora, z tego co widzę.
OdpowiedzUsuńWarto, jeśli lubi się literaturę i podróże. :)
UsuńNie znam jeszcze...
OdpowiedzUsuńJest tyle książek, które warto poznać, a których jednak nie przeczytamy...
UsuńUwielbiam książki tego typu, przeczytam z pewnością...
OdpowiedzUsuńJak dotąd nie natknęłam się na złą książkę w tej serii.
Usuń