Kresy – słowo niosące ze sobą tęsknotę, sentyment, piękne wspomnienie szlacheckich dworków, patriotyzmu i bogobojności… W sensie geograficznym Kresy Wschodnie, bo o nich tutaj mowa, to tereny położone na wschód od Linii Curzona. W literaturze określenie to użyte zostało prawdopodobnie po raz pierwszy przez Wincentego Pola w poematach Mohort z 1854 i Pieśni o ziemi naszej.
W latach komunizmu i dominacji wschodniego sąsiada nie tylko dyskusja o historii tych ziem była zakazana, ale nawet ich wspomnienie. Dopiero od niedawna pojawiają się pozycje książkowe, które przypominają tragiczne dzieje polskich rodzin zamieszkałych na tych terenach. Przywołują one również wspomnienie obyczajów, stylu życia, jaki dominował na tych terenach wśród mieszkańców tych ziem i ich stosunków z tamtejszymi chłopami. Nasza wiedza jest ciągle jednak niewystarczająca.
Chociaż przeczytałam kilka książek o kresowych losach, to uderzyło mnie, jak mała jest nasza świadomość straty, tego, co się wydarzyło poczynając od 1917 roku. Przecież już wtedy, w momencie wybuchu rewolucji bolszewickiej i będącej jej następstwem wojny polsko-sowieckiej spora część Kresów nie znalazła się w granicach II RP, a tamtejsi przesiedleńcy musieli odbudować swoje życie na nowo.
Kolejny cios zadały wydarzenia podczas II wojny światowej i oddanie Polski w nowych granicach w ręce sowieckiego giganta. Jak pięknie napisała Beata (prowadząca blog Szczur w antykwariacie) „Kresy słynęły niegdyś z tolerancji, gdyż była to ojczyzna wielu narodów, języków, religii i kultur. W XX wieku dwa totalitaryzmy sprawiły, że stały się grobem wielu tysięcy ludzi, jednym z najbardziej zniszczonych i skrwawionych regionów Europy, ziemią okradzioną z tysięcy bezcennych dzieł architektury i sztuki.”
W latach komunizmu i dominacji wschodniego sąsiada nie tylko dyskusja o historii tych ziem była zakazana, ale nawet ich wspomnienie. Dopiero od niedawna pojawiają się pozycje książkowe, które przypominają tragiczne dzieje polskich rodzin zamieszkałych na tych terenach. Przywołują one również wspomnienie obyczajów, stylu życia, jaki dominował na tych terenach wśród mieszkańców tych ziem i ich stosunków z tamtejszymi chłopami. Nasza wiedza jest ciągle jednak niewystarczająca.
Chociaż przeczytałam kilka książek o kresowych losach, to uderzyło mnie, jak mała jest nasza świadomość straty, tego, co się wydarzyło poczynając od 1917 roku. Przecież już wtedy, w momencie wybuchu rewolucji bolszewickiej i będącej jej następstwem wojny polsko-sowieckiej spora część Kresów nie znalazła się w granicach II RP, a tamtejsi przesiedleńcy musieli odbudować swoje życie na nowo.
Kolejny cios zadały wydarzenia podczas II wojny światowej i oddanie Polski w nowych granicach w ręce sowieckiego giganta. Jak pięknie napisała Beata (prowadząca blog Szczur w antykwariacie) „Kresy słynęły niegdyś z tolerancji, gdyż była to ojczyzna wielu narodów, języków, religii i kultur. W XX wieku dwa totalitaryzmy sprawiły, że stały się grobem wielu tysięcy ludzi, jednym z najbardziej zniszczonych i skrwawionych regionów Europy, ziemią okradzioną z tysięcy bezcennych dzieł architektury i sztuki.”
Siła oddziaływania wydawnictw emigracyjnych, które poruszały tematykę kresową, była niewielka, jako że wydawnictwa te nie docierały jednak do ogółu społeczeństwa. Dopiero po 1989 r. zaczęły pojawiać się wspomnienia, książki poruszające tę tematykę. Przyznać jednak należy, że wiele z nich nadal jest trudno dostępnych z mało zrozumiałych dla mnie powodów. Próżno też – poza „Nad Niemnem” - szukać tematyki kresowej w programach szkolnych czy liście lektur szkolnych.
To wszystko skłoniło mnie do podjęcia inicjatywy stworzenia odrębnego bloga, na którym możliwe będzie umieszczanie recenzji i opinii na temat książek poruszających tematykę kresową. Projekt jest bezterminowy, nie ma wymogów, co do ilości przeczytanych książek. Byłabym szczęśliwa, gdyby mogły tu się ukazać również recenzje książek, które już ukazały się na blogach wcześniej. Będę wdzięczna za Wasze pozwolenie umieszczania w tym miejscu w sieci Waszych tekstów, które dotyczyły / będą dotyczyć lektur mówiących o Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej.
To ma być miejsce, w którym możemy spróbować stworzyć listę książek dotykających tego zagadnienia – beletrystyki, wspomnień, pozycji naukowych, również książek podróżniczych śladami naszej historii. Liczę bardzo na Wasze propozycje uzupełnienia listy lektur kresowych, którą udało mi się przygotować.
Nie chciałabym się zamykać na inne możliwości, nie wykluczam więc opcji zamieszczania tutaj relacji z podróży na ziemie kresowe, zdjęć czy informacji mających inny charakter niż recenzje. Zobaczymy, co przyszłość przyniesie.:)
Mam nadzieję, że uda się choćby częściowo zgromadzić w tym miejscu opinie blogerów o książkach, które przyczynią się do odzyskania pamięci o przeszłości, trudnej, wzniosłej, czasem sielskiej, często tragicznej i okrutnej, a na pewno niełatwej. Nie jestem jednak geniuszem, czas również mam ograniczony i być może pomysł, który przyjęłam wymaga udoskonaleń. Będę wdzięczna za wszelkie uwagi i chęć pomocy. Każda dodatkowa para rąk się przyda.
Na razie stworzyłam bardzo amatorski banerek (u góry). Jeśli zechcecie go umieścić na swojej stronie i rozpropagować to nowe dziecko blogowe, które mam nadzieję zyska sobie więcej opiekunów niż tylko moja skromna osoba, będzie mi bardzo miło. Nowy blog znajdziecie tutaj:
Ja bardzo chętnie dołączę. od czasu do czasu czytam pozycje związane z Kresami. Banerek póżniej zamieszczę na blogu:) Świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo się cieszę. Pamiętam Twoją recenzję "Ludzi z Kresów" Marii Boguckiej. Rozumiem, że można będzie zamieścić jej tekst na blogu? Może jeszcze coś się znajdzie. :)
UsuńWspaniały pomysł! Tematyka kresowa jest mi bardzo bliska i już lubię Twoje nowe blogowe dziecko - literackiekresy.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńIdę oglądać...:)
Bardzo się cieszę, że ten pomysł Ci się podoba.:) Oczywiście wiem, że Kresy są Ci bliskie. Nawet wynotowałam już sobie kilka Twoich recenzji książek dotyczących tej tematyki. :)
UsuńBrawo za ten pomysł.
OdpowiedzUsuńMoże nie czytam zbyt wiele z tej tematyki, ale kresy mnie żywo obchodzą a już mam coś przeczytanego i opisanego czym mogła bym zacząć, druga przeczytana też ma pewne związki z kresami a poza tym mam do przeczytania też coś więc cieszy mnie ten projekt i chętnie przystąpię.
Dziękuję! Przeglądając Twojego bloga (tak, tak, dokonałam drobnego researchu:))) znalazłam recenzję książki Mateusza Jantara "Zmowa" i chyba można ją uznać za pasującą do tematyki kresowej. Jeśli w najbliższym czasie szykują się nowe recenzje to tylko mogę się cieszyć, że trafiłam z propozycją :) Czyli mogę Cię dopisać do uczestników nowego projektu? :)
UsuńWłaśnie o Jantarze myślałam na początek.
UsuńTak, możesz mnie dopisać.
Mój Jantar na razie nie mieści się w krainach, które wymieniłaś, bo to Litwa.
UsuńWileńszczyzna to oczywiście Kresy i książka jak najbardziej się kwalifikuje. Po prostu nie zdążyłam stworzyć odpowiedniej zakładki na blogu. :)
UsuńTeż tak pomyślałam, że powstanie kolejna zakładka.
UsuńŚwietny pomysł! Z przyjemnością dołączę się.
OdpowiedzUsuńWarto zwrócić uwagę na zmianę znaczenia słowa "Kresy". Tak jak napisałaś dziś rozumiemy pod tym pojęciem tereny za linią Curzona. W dwudziestoleciu międzywojennych też mówiono "Kresy", ale miano w wtedy na myśli ziemie utracone na mocy traktatu ryskiego.
Książki z tego projektu mają dotyczyć Kresów w szerszym czy węższym znaczeniu?
Dziękuję za miłe słowa i akces. Zaraz Cię dopiszę. :)
UsuńKsiążką, która mnie poruszyła na tyle, że zdecydowałam się na stworzenie nowego bloga, były wspomnienia prof. Pawełczyńskiej o losach jej przodków na Podolu. Tak więc pisząc "Kresy" rozumiem je szerzej. :)
Wspaniała inicjatywa! Będę podczytywać. Gdyby nie moje okrutne ograniczenia czasowe, włączyłabym się z przyjemnością, bo "kresowa" półka pęka w szwach. Życzę wspaniałych lektur i zachęcających recenzji:) Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie możesz się bardziej zaangażować, ale rozumiem, że będzie można opublikować na blogu teksty Twoich recenzji dotyczących książek "kresowych"? Pozdrawiam.
UsuńOczywiście! Bierz, co się przyda:) O Kresach trzeba mówić dużo i głośno. Teraz zajęłam się zachodem, ale na wschód wrócę z pewnością.
UsuńWiedziałam, że Twój projekt wzbudzi zainteresowanie, a nawet entuzjazm:) Widzę, że już kilka osób się przyłączyło! Jutro napiszę o nim na swoim blogu i banerek zamieszczę. Dziękuję za przywołanie mojej skromnej osoby w pierwszym wpisie. Życzmy sobie wytrwałości, by pomysł kwitł:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że projekt nie będzie "mój", tylko "nasz" :) Dzięki za życzliwe spojrzenie. :)
UsuńTo piękna inicjatywa. Z pewnością będę obserwować i kibicować całym sercem. Przede wszystkim życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję! I od razu uśmiecham się o "Magdulkę" :)
UsuńMoje zdanie znasz, aktywniej się włączę z propagowaniem i banerkiem, jak wrócę, bo za szybko pochwaliłam internet, że śmiga, gdy tymczasem on zdechł :( Pozdrawiam znad Sekwany
OdpowiedzUsuńWypoczywaj, zwiedzaj, czerp pełnymi garściami z czasu wolnego w pięknych miejscach. Czekam (i zapewne nie tylko ja) na Twój powrót i relację. Internet to tylko narzędzie. :)
UsuńZastanawiam się ale chyba na Kresy się skuszę , temat ciekawy zawsze obiecuję sobie większe nim zainteresowanie i niewiele z tego wychodzi. Może to mnie zmobilizuje.
OdpowiedzUsuńCieszę się i dopisuję Cię do listy uczestników. :)
UsuńDziękuję :-)
UsuńCiekawy projekt, będę podglądać i już dałam na fb u siebie i w zakładce wyzwania :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńCieszę się:) Mogę Cię dopisać do uczestników czy raczej nie?
UsuńNiezbyt często trafiam na takę tematykę. W moich lekturach Kresy pojawiły się przy okazji drugiego tomu cyklu "Parabellum" Remigiusza Mroza i cyklu "Opowieść kresowa" Edwarda Łysiaka.
OdpowiedzUsuńA ja w ogóle nie znam tych tytułów. :) Po przeczytaniu Twoich recenzji wydaje mi się, że najbardziej pasowałaby "Opowieść kresowa Michał" E. Łysiaka i dołączę ją do wykazu. Czy mogłabym przytoczyć tekst recenzji na blogu?
UsuńTo świetny pomysł i cenna inicjatywa - gratuluję :)
OdpowiedzUsuńWstawiłam banerek u siebie i będę stale czytać nowe wpisy, ale sama raczej nie zgłoszę się do współtworzenia bloga. Ze względu na to, że nie podejmuję się pisania recenzji (brak czasu i świadomość własnych braków). Co prawda kilka książek z tej tematyki przeczytałam i czekają na blogowe wzmianki, ale moje posty to zaledwie kilka osobistych zdań. Zapisy wrażeń, a nie rzetelna i dogłębna recenzja.
Pozdrawiam :)
Czasem, nawet kilka zdań opinii o książce może zachęcić do jej przeczytania, więc może do nas dołączysz, tym bardziej, że nie ma żadnych wymogów "ilościowych", jeśli chodzi o przeczytane książki i napisane opinie. Równie ważny jest wkład w uzupełnienie listy lektur. Jeśli mogłabyś np.. wskazać, które książki M. Rodziewiczówny są najbardziej reprezentatywne w opisie kresowej rzeczywistości, to byłabym wdzięczna. Oczywiście inne propozycje wydawnictw "kresowych" również są mile widziane. :)
UsuńPo namyśle zdecydowałam się dołączyć - dziękuję za zaproszenie :). Zawsze odstrasza mnie słowo "recenzja", tak powszechnie używane i chyba nadużywane w wielu przypadkach blogowych, gdzie posty nijak się mają do prawdziwej recenzji.
OdpowiedzUsuńZ kresowych książek Rodziewiczówny wymieniłabym przede wszystkim powieści "Dewajtis", "Czahary", "Gniazdo Białozora", "Florian z Wielkiej Hłuszy", "Kądziel" oraz nowele "Niedobitowski z granicznego bastionu". To z tych, które przeczytałam (jeszcze kilka pozycji mi zostało). Chociaż byłabym ostrożna z uznawaniem ich za najbardziej reprezentatywne w opisie kresowej rzeczywistości. Jak zawsze u Rodziewiczówny musimy brać poprawkę na jej subiektywne spojrzenie oraz emocjonalną ocenę tamtych warunków i stosunków społecznych.. Bardziej zakwalifikowałabym je do "kresowych" ze względu na miejsce akcji i realia.
Z innych wydawnictw to tak z pamięci podam ostatnio przeczytaną - Wanda Trzeciecka "Wspomnienia z Kresów".
To świetnie! Przesłałam już zaproszenie do współtworzenia bloga.:) Książkę W. Trzecieckiej już wpisałam na listę lektur.
UsuńCudowna, wspaniała inicjatywa, warta tego, by ją rozpropagować. Osobiście nie szukam specjalnie książek o tej tematyce, ale czasami coś się trafi, za to moja mama ma przebogatą bibliotekę na ten temat i na pewno polecę jej "Kresy zamknięte w książkach".
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa! Przyznam, że w swojej karierze blogowej przeczytałam chyba ze cztery książki dotyczące Kresów, wynik nie jest więc imponujący. Wydaje mi się jednak, że warto te książki promować, aby dotarły do jak najszerszej rzeszy czytelników. Moje cztery opinie to mniej niż kropla w morzu, ale mam nadzieję, że na nowym blogu uda się zebrać opinie o całkiem sporej ilości książek, no i zaproponować ciekawą i różnorodną listę lektur. :)
UsuńJak coś przeczytam i opiszę, to na pewno Ci podeślę. Mam ciągle w zamyśle recenzję "Wojny Klary", ale to taka książka, do której omawiania ciężko się zabrać...
UsuńŚwietny projekt! Gratuluję! Już sobie wrzuciłam nowy blog do zakładek. Chętnie przyłączę się do Twojego projektu i jak tylko coś przeczytam z tej tematyki, to Ci podrzucę. :-) Banerek też sobie zabrałam. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! Zaraz Ci wyślę zaproszenie do współtworzenia nowego bloga :)
UsuńJuż zaakceptowałam. Dziękuję! :-)
Usuń