Długo się zastanawiałam, czy w ogóle pisać o swoich wrażeniach z lektury tej książki. Recenzja tej książki ukazała się na wielu blogach. Mankell ma wielu fanów, tymczasem do mnie niespecjalnie przemawiała intryga kryminalna w przeczytanych książkach jego autorstwa, aczkolwiek doceniam klasę i poziom pisarstwa. W miarę lektury wątek kryminalny mi się jakoś rozmazywał na korzyść analizy psychologicznej Wallandera i tła społeczno-obyczajowego współczesnej Szwecji. Dlatego też, nie przeczytałam wszystkich kryminałów z komisarzem Wallanderem, ale po ten ostatni sięgnęłam. No i po głębokim namyśle postanowiłam się podzielić wrażeniami z lektury.
„Niespokojny człowiek” to – według zapowiedzi z okładki - kryminał polityczno-szpiegowski oparty na wydarzeniach z czasów schyłku zimnej wojny. Zarazem jest to poruszająca opowieść o starzeniu się Kurta Wallandera – to ostatnia książka z jego udziałem. Komisarz Wallander kończy 55 lat, przenosi się pod Ystad i sprawia sobie psa, o czym zawsze marzył. Lata płyną, komisarz starzeje się, cierpi na samotność i skłonny jest podsumowywać swoje życie. Pewnego dnia dowiaduje się od córki, że będzie dziadkiem. Ojcem dziecka i przyszłym mężem Lindy jest Hans, syn Hakana von Enkego, emerytowanego kapitana szwedzkiej marynarki wojennej.
Na przyjęciu z okazji 75. urodzin Hakana Wallander poznaje historię z 1980 roku, kiedy na szwedzkie wody terytorialne wtargnęła obca łódź podwodna. Okrętu nie udało się wtedy zidentyfikować. Dwa lata później, kiedy sytuacja się powtórzyła i szwedzkie dowództwo podjęło decyzję o ataku, von Enke niespodziewanie otrzymał rozkaz, by pozwolić nieznanej jednostce odpłynąć. Przez resztę życia kapitan usiłował się dowiedzieć, do jakiego państwa należał okręt i co znajdowało się na jego pokładzie. Jest już bliski rozwiązania zagadki, gdy pewnego dnia znika. Kurt Wallander rozpoczyna prywatne śledztwo i stopniowo odkrywa, że ma do czynienia z poważną aferą szpiegowską...
Na przyjęciu z okazji 75. urodzin Hakana Wallander poznaje historię z 1980 roku, kiedy na szwedzkie wody terytorialne wtargnęła obca łódź podwodna. Okrętu nie udało się wtedy zidentyfikować. Dwa lata później, kiedy sytuacja się powtórzyła i szwedzkie dowództwo podjęło decyzję o ataku, von Enke niespodziewanie otrzymał rozkaz, by pozwolić nieznanej jednostce odpłynąć. Przez resztę życia kapitan usiłował się dowiedzieć, do jakiego państwa należał okręt i co znajdowało się na jego pokładzie. Jest już bliski rozwiązania zagadki, gdy pewnego dnia znika. Kurt Wallander rozpoczyna prywatne śledztwo i stopniowo odkrywa, że ma do czynienia z poważną aferą szpiegowską...
No cóż, nie odkryję Ameryki, gdy stwierdzę, że w mojej opinii ta książka nie jest kryminałem. To raczej realistyczny, a nawet momentami naturalistyczny, obraz starzenia się człowieka. Czynności wykonywane codziennie przez Wallandera są drobiazgowo wymieniane i wręcz celebrowane. Czytelnikom zapadają w pamięć kolejne zaniki pamięci komisarza, wizyta Bajby – jego ostatniej miłości, coraz serdeczniejsze kontakty z córką i wnuczką, ale akcji kryminalnej tu jak na lekarstwo. Wallander podejmuje próby odszukania zaginionego ojca partnera swojej córki na własną rękę. Próbuje rozwikłać tajemnice z jego przeszłości, ale to wszystko dzieje się jakby mimochodem, na marginesie życia, jakie obecnie prowadzi komisarz. Niemniej jednak, osiąga on lepsze wyniki od prowadzącego oficjalne śledztwo detektywa.
I tak toczy się ta książka, leniwie, niespiesznie z tajemnicą rozwiązywaną powoli, prawie przypadkowo. Bardziej nas zajmuje troska o stan zdrowia Wallandera niż intryga kryminalna. Ciekawy był sam początek książki. Niósł nadzieję na coś w rodzaju thrillera politycznego, ale w miarę upływu czasu wszystko się rozmywa, traci kontury. Rozwiązanie jest rozczarowujące i naznaczone piętnem poglądów politycznych autora. Koniec książki dotyczy przyszłości Wallandera i nie pozostawia złudzeń, że kiedykolwiek powstaną kolejne odcinki jego historii.
Ponieważ jestem mamą bardzo małego jeszcze dziecka utkwił mi w pamięci wątek dotyczący wnuczki Wallandera. Otóż po urodzeniu dziecka Linda i Hans nie mogli zdecydować się, jakie imię nadać córeczce i przez dobrych kilka miesięcy ich dziecko było bezimienne. Nie sądziłam, że w tak zorganizowanym kraju jak Szwecja podobna sytuacja jest możliwa J W Polsce rodzice są zobowiązani podać w określonym terminie po narodzinach, jakie imię wybierają dla dziecka.
Uczciwie przyznaję, że trochę się męczyłam przy lekturze tej książki, a intryga powiedzmy, że kryminalna w miarę upływu czasu interesowała mnie coraz mniej. Myślę jednak, że wszyscy zwolennicy Wallandera sięgną po tę pozycję – każdy będzie chciał poznać koniec tej historii.
Dla przypomnienia podaję poniżej listę powieści z Kurtem Wallanderem:
Morderca bez twarzy 1991 (W.A.B. 2004)
Psy z Rygi 1992 (W.A.B. 2006)
Biała lwica 1993 (W.A.B. 2005)
Mężczyzna, który się uśmiechał 1994 (W.A.B. 2007)
Fałszywy trop 1995 (W.A.B. 2002)
Piąta kobieta 1996 (W.A.B. 2004)
O krok 1997 (W.A.B. 2006)
Zapora 1998 (W.A.B. 2008)
Niespokojny człowiek 2009 (W.A.B. 2010)
Psy z Rygi 1992 (W.A.B. 2006)
Biała lwica 1993 (W.A.B. 2005)
Mężczyzna, który się uśmiechał 1994 (W.A.B. 2007)
Fałszywy trop 1995 (W.A.B. 2002)
Piąta kobieta 1996 (W.A.B. 2004)
O krok 1997 (W.A.B. 2006)
Zapora 1998 (W.A.B. 2008)
Niespokojny człowiek 2009 (W.A.B. 2010)
Henning Mankell (ur. 1948) to jeden z najpopularniejszych pisarzy szwedzkich. Jednocześnie wybitny dziennikarz i człowiek teatru. Stał się sławny dzięki serii powieści kryminalnych, których bohaterem jest komisarz Wallander. Książki Mankella publikowane są w trzydziestu dziewięciu krajach. On sam mieszka na zmianę w Szwecji i Mozambiku. Nakładem W.A.B. ukazało się dotychczas dziesięć jego powieści dla dorosłych, w tym książka spoza cyklu kryminalnego – Comédia infantil (2008). Mankell zdobył wiele wyróżnień literackich, a ponadto prestiżową niemiecką Nagrodę Tolerancji (2004). Odnosi także ogromne sukcesy jako twórca literatury dziecięcej i młodzieżowej, za którą został uhonorowany Nagrodą Astrid Lindgren (1996). Jego strona internetowa jest tu, a strona internetowa Kurta Wallandera tu.
Moja ocena: 4 /6
Autor: Henning Mankell
Tytuł oryginału: Den orolige mannen
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria: Mroczna seria
Seria: Mroczna seria
Tłumacz: Beata Walczak-Larsson
Liczba stron: 576
Liczba stron: 576
Rok wydania: 2010
Lubię kryminały, ale jak ktoś reklamuje książkę jako kryminała, a któakryminaem nie jest, to jest już nie fair wobec czytelnika. Z tego co npisałaś i mnie ta książka raczej nei przypadłaby do gustu.
OdpowiedzUsuńJeśli jest się fanem Wallandera i chce się poznać zakończenie tej historii, to na pewno warto tę książke przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam,
Usuń