Najnowszą książkę Grażyny Plebanek pożyczyłam od koleżanki. Lojalnie mnie uprzedziła, że po jej lekturze nie jest już taka pewna czy chciałaby dostać pracę w Komisji Europejskiej i przenieść się z rodziną do Brukseli :)
Rzeczywiście, akcja powieści toczy się w środowisku urzędników Komisji Europejskiej, gdzie Megi (a właściwie Magda), żona Jonathana (a właściwie Janusza) dostała pracę. Piękna polska prawniczka robi tam karierę, jej mąż zaś, pisarz specjalizujący się w bajkach dla dzieci, pracuje nad "dorosłą" powieścią, dorywczo wykłada twórcze pisanie oraz zajmuje się domem i dwójką udanych dzieci.
Jak nietrudno się domyślić, wkrótce pojawia się "ta trzecia" - Andrea, partnerka szefa Megi, piękna i zmysłowa dziennikarka telewizyjna. Spotyka się z Jonathanem na gorące miłosne sesje, a Jonathan szarpie się rozdarty między pragnieniem bycia dobrym mężem i ojcem a namiętnością...
Autorka napisała tę książkę z punktu widzenia mężczyzny. Starała się pokazać, co czuje współczesny facet posiadający idealną rodzinę, a jednocześnie pragnący czegoś więcej niezależnie od konsekwencji i zdając sobie sprawę z krzywdy, jaką wyrządza Megi. Role w tym małżeństwie wydają się na pierwszy rzut oka odwrócone od przyjętego stereotypu: kobieta pracuje, dobrze zarabia, a mężczyzna praktycznie nie dokłada się do domowego budżetu i zajmuje się domem. Trudno jednak powiedzieć, aby pełnił on rolę, jaką zwykle przypisywało się pani domu: dziećmi opiekuje się także dochodząca niania, a pan domu ma wystarczająco dużo czasu, aby wpasować w grafik swoich zajęć wizyty u kochanki.
Widoczne jest, że Grażyna Plebanek postanowiła udowodnić, że sceny seksu opisane przez kobietę mogą być nawet bardziej gorące niż wyobraźnia niejednego pisarza-mężczyzny dopuszcza:) O ile jednak mają one moc rażenia na początku lektury, to w miarę upływu czasu stają się one coraz bardziej nużące. Czytelnik właściwie nie dowie się, co - poza urodą i zmysłowością - przyciąga Jonathana do Andrei jak ćmę do światła. Jej postać jest jednowymiarowa i przez to dość płaska. Paradoksalnie, dużo ciekawszą osobowością wydaje mi się Megi, zdradzana żona, z której zwierzeniami też możemy się zapoznać. Okaże się, że i ona ma swoje tajemnice, o których jej mąż nie ma pojęcia.
Jak nietrudno się domyślić, wkrótce pojawia się "ta trzecia" - Andrea, partnerka szefa Megi, piękna i zmysłowa dziennikarka telewizyjna. Spotyka się z Jonathanem na gorące miłosne sesje, a Jonathan szarpie się rozdarty między pragnieniem bycia dobrym mężem i ojcem a namiętnością...
Autorka napisała tę książkę z punktu widzenia mężczyzny. Starała się pokazać, co czuje współczesny facet posiadający idealną rodzinę, a jednocześnie pragnący czegoś więcej niezależnie od konsekwencji i zdając sobie sprawę z krzywdy, jaką wyrządza Megi. Role w tym małżeństwie wydają się na pierwszy rzut oka odwrócone od przyjętego stereotypu: kobieta pracuje, dobrze zarabia, a mężczyzna praktycznie nie dokłada się do domowego budżetu i zajmuje się domem. Trudno jednak powiedzieć, aby pełnił on rolę, jaką zwykle przypisywało się pani domu: dziećmi opiekuje się także dochodząca niania, a pan domu ma wystarczająco dużo czasu, aby wpasować w grafik swoich zajęć wizyty u kochanki.
Widoczne jest, że Grażyna Plebanek postanowiła udowodnić, że sceny seksu opisane przez kobietę mogą być nawet bardziej gorące niż wyobraźnia niejednego pisarza-mężczyzny dopuszcza:) O ile jednak mają one moc rażenia na początku lektury, to w miarę upływu czasu stają się one coraz bardziej nużące. Czytelnik właściwie nie dowie się, co - poza urodą i zmysłowością - przyciąga Jonathana do Andrei jak ćmę do światła. Jej postać jest jednowymiarowa i przez to dość płaska. Paradoksalnie, dużo ciekawszą osobowością wydaje mi się Megi, zdradzana żona, z której zwierzeniami też możemy się zapoznać. Okaże się, że i ona ma swoje tajemnice, o których jej mąż nie ma pojęcia.
Do pewnego momentu naprawdę nieźle się czytało tę książkę, ale w drugiej części akcja "siada" a przebieg randek Andrei i Jonathana staje się coraz bardziej schematyczny. Być może problemem jest też ubogi zasób słownictwa języka polskiego w odniesieniu do scen łóżkowych;) Moje autentyczne zdziwienie budziła też łatwość, z jaką Jonathan umiał łączyć długotrwały gorący romans z przykładnym życiem rodzinnym.
Reasumując, jest to ciekawa próba napisania powieści obyczajowej przedstawiającej dylematy współczesnego mężczyzny, ale chęć dorównania panom pisarzom w "soczystości" języka opisującego spotkania kochanków trochę przesłoniła ten zamysł. Nie polecam czytania tej książki w środkach komunikacji miejskiej, chyba, że chce się wprawić w lekkie zdumienie podczytującego sąsiada:) No i nie dziwię się mojej koleżance, że najprawdopodobniej jednak zrezygnuje z kariery w świecie eurokratów;)
Grażyna Plebanek (ur. 1967) zadebiutowała powieścią Pudełko ze szpilkami (2002), nagrodzoną w konkursie literackim wydawnictwa Zysk i S-ka. Oprócz Dziewczyn z Portofino (2005), które przyniosły jej rozgłos, wydała też Przystupę (2007) i bestsellerowe Nielegalne związki (2010). Absolwentka polonistyki, pracowała jako dziennikarka dla Agencji Reutera i „Gazety Wyborczej". Felietonistka „Polityki", publikuje też w „Wysokich Obcasach", „Lampie", „Newsweeku",
„Elle", „Pograniczach", „Bluszczu". W 2000 roku z Warszawy przeniosła się do Sztokholmu, od kilku lat mieszka w Brukseli. Znalazła się w grupie międzynarodowych artystów, których portrety będzie można oglądać na wystawie w Brukseli przez kolejne dziesięć lat. Jej strona internetowa to http://www.grazynaplebanek.pl/ .
„Elle", „Pograniczach", „Bluszczu". W 2000 roku z Warszawy przeniosła się do Sztokholmu, od kilku lat mieszka w Brukseli. Znalazła się w grupie międzynarodowych artystów, których portrety będzie można oglądać na wystawie w Brukseli przez kolejne dziesięć lat. Jej strona internetowa to http://www.grazynaplebanek.pl/ .
Moja ocena: 4/6
Autor: Grażyna Plebanek,
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria: z miotłą
Seria: z miotłą
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 328
Twoja recenzja zachęciła mnie do lektury tej książki. Natomiast zdrada może przecież zdarzyć się wszędzie, czy ktoś mieszka w Brukseli, Warszawie, Sanoku czy w maleńkiej wiosce... Choć swoją drogą pewne rzeczy, sytuacje, znajomości mogą ją szybciej sprowokować. Cóż to ciekawy ale i trudny temat i oby zdrada spotykała jak najmniej osób, bo to musi bardzo ranić.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Pudełko ze szpilkami" tej autorki. Chwilowo nie ciągnie mnie do tej książki, bo już czuję, że ten cały Jonathan by mnie mocno wkurzał ;)
OdpowiedzUsuńAle jeśli przypadkowo natknę się na nią w bibliotece, to pewnie przeczytam i się powkurzam ;)
Aneto, oczywiście masz rację. Użyłam komentarza koleżanki jako elementu żartobliwego w tekście:)
OdpowiedzUsuńEvito, Czytałam wszystkie powieści Grażyny Plebanek i mam bardzo pozytywne wrażenia. A Jonathan aż tak bardzo nie wkurza;)
Czytałam tę książkę już dosyć dawno, ale coś we mnie pozostało po lekturze. Chyba coś na kształt lęku czy może świadomości, że emocje i uczucia mogą nami zawładnąć bez reszty. Można mieć silną wolę i się oprzeć. Ale chyba coraz mniej nam na tym zależy i "żyjemy pełnią życia" biorąc wszystko co nam daje. Bez zastanowienia.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, niepokojąca jest łatwość, z jaką Jonathan prowadzi podwójne życie i fakt, że nie jest w stanie odmówić sobie spotkań z kochanką, choć wie doskonale, że postępuje źle.
Usuń