Książka Elżbiety Koweckiej to wspaniała podróż w przeszłość polskich dworów i obowiązującego tam stylu życia. Autorka zastrzega się co prawda, że jest specjalistką od bardzo wąskiej dziedziny nauki, badającej materialne ślady działalności człowieka, ale po przeczytaniu tej książki nie odczuwam, że była to praca naukowa. Jest napisana prosto i przystępnie i dostarcza sporej dawki wiedzy o życiu XIX-wiecznych dworów.
Książka jest podzielona na następujące rozdziały:
1. Posłuchajmy plotek i ploteczek;
2. Rodzinny dom;
3. Salon;
4. Co kryją inne pokoje;
5. Kuchnia;
6. W co się bawić?
7. Ręczne roboty;
8. Rachunki, rachunki
Nie ma większego sensu streszczać tę książkę czy przytaczać przykłady omówione przez Autorkę, gdyż tytuły rozdziałów mówią same za siebie. Tę pozycję po prostu trzeba przeczytać, jeśli interesujemy się życiem codziennym ludzi żyjących w XIX wieku. Elżbieta Kowecka zestawia świadectwa epoki bazując na dostępnych wydawnictwach, wspomnieniach i materiale ilustracyjnym odkrywa przed nami kolejne sfery życia naszych przodków. Siłą rzeczy, z uwagi na pozostawione ślady praca dotyczy ziemiaństwa, ale przez ten obraz przebijają się też do naszej świadomości odpryski życia dworskiej służby. Wiele z przytoczonych świadectw dotyczy dworów kresowych, gdzie tradycje szlacheckie i staropolski tryb życia były kultywowane z najwyższym pietyzmem, zwłaszcza w okresie zaborów.
Szczególne wrażenie na czytelniku robią (no, przynajmniej na mnie zrobiły :)) opisy sposobu żywienia i celebracja posiłków połączona z tradycyjną polską gościnnością. Gdy uświadomimy sobie, że nie było wtedy wielu istotnych udogodnień współczesnego gospodarstwa domowego, docenimy, jak wielki wysiłek musiał być włożony w przygotowanie tych następujących po sobie posiłków, które dziś określilibyśmy raczej mianem uczt.
"Leon Potocki w swoich „Pamiętnikach pana Kamertona” (wyd. 1869) malował taką „codzienność gastronomiczną" dworu litewskiego z lat 30-tych XIX wieku:
„Dzień rozpoczynano od kawy ze śmietanką […]. Około godziny dziesiątej odwiedzić apteczkę, napić się po kieliszku anyżówki, kminkówki lub pomarańczówki i zakąsić pierniczkiem lub śliwką na rodzynku, było rzeczą nieodzowną. O jedenastej gospodarz, przepiwszy do gości dużym kieliszkiem ajerówki* […]dla zaostrzenia apetytu, z kolei każdego częstował, po czym na lekką zakąskę zapraszał, ale ta zakąska składała się i z kołdunów, bigosu, kiełbas, i zrazów, a dokoła półmiski z ruladą, rozmaitą wędliną i serem. Porter i piwo towiańskie gasiło pragnienie. O drugiej podawano do stołu. Obiad z kilkunastu potraw złożony poprzedzała wódka, a towarzyszyło wino […]. Po obiedzie roznoszono kawę ze śmietanką, w parę godzin później frukta i konfitury, pomiędzy którymi w lecie ogórki z miodem, a w zimie orzechy i mak smażony w miodzie najgłówniejszą odgrywał rolę. O szóstej następowała herbata z ciastem, a wnet potem ochoczy gospodarz wołał: - Panowie […] zawód życia krótki, napijmy się wódki! O dziewiątej wieczerza złożona z pięciu lub więcej sutych potraw z bojaźni, aby się z głodu nie przyśnili Cyganie. Koło północy, chcąc nie na czczo pójść do spoczynku, dawano wereszczakę**, po czym po parę lampeczek krupniku lub ponczyku wypić wypadało i to się nazywało podkurkiem.”
*Ajer – wódka z dodatkiem korzeni tataraku
**Wereszczaka – zupa z kiełbasą, półgęskiem i kaszą jęczmienną, przysmak kuchni litewskiej
Książka jest napisana przystępnie, z dużym znawstwem i znajomością tematu. Całości dopełnia staranne wydanie ze stylowymi ilustracjami. To wielka przyjemność, że praca o charakterze naukowym jest po prostu dobrą książką, która w dodatku jest lekturą obowiązkową dla wszystkich kochających naszą przeszłość i tradycje.
Autor: Elżbieta Kowecka
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 302
Czytałam dawno temu, jeszcze w starszym wydaniu.
OdpowiedzUsuńChyba powinnam odświeżyć lekturę, bo to książka pełna smaczków i ciekawostek.
To wydanie jest naprawdę piękne i chwała wydawnictwu Zysk i S-ka za wznowienie tej książki.
UsuńWydawnictwo Zysk szykuje kolejne wznowienie książki.
UsuńBardzo dobra wiadomość!
UsuńA ja mam na półce i czeka...
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto przeczytać!
UsuńCzytałam, miałam w starszym wydaniu, gdzieś mi poszło po ludziach. Kapitalna książka, polecam gorąco!
OdpowiedzUsuńŚwietna, a w dodatku pięknie wydana!
Usuń