"Sprawa Czarnej Wdowy” to druga powieść Jerónimo Tristante wydana w Polsce. Głównym bohaterem jest detektyw Victor Ros. Przed jednym z madryckich kościołów zostaje zamordowany pułkownik Ansuátegui, któremu następnie ktoś obcina palec ozdobiony cennym pierścieniem. Jak tego dokonuje i kiedy — nie sposób dociec, gdyż ciało było przechowywane w ściśle strzeżonej kostnicy na cmentarzu. Nazajutrz z tego samego cmentarza nieznani sprawcy wykradają zwłoki bezimiennego żebraka. W trakcie śledztwa w ręce inspektora Rosa wpadają listy podejrzanego o współudział w zabójstwie skierowane do uroczej i bogatej damy, przyjaciółki żony Rosa, której leciwy mąż zmarł nie tak dawno, jak się wydawało z przyczyn naturalnych...
Jest to pierwsza powieść tego autora, jaką czytałam. Muszę przyznać, że bardzo lubię kryminały retro, że wspomnę choćby w tym miejscu postać niezapomnianego Erasta Fandorina, głównego bohatera cyklu autorstwa Borisa Akunina. Kryminał Jeronimo Tristante, którego akcja toczy się w Hiszpanii u schyłku XIX wieku, wydawał mi się więc smakowitym kąskiem. Jednak moje nadzieje nie spełniły się. Przede wszystkim, nie zainteresowała mnie postać głównego bohatera mimo różnych wspomnianych w tekście zakrętów jego życiorysu. Victor Ros jest stylizowany na Sherlocka Holmesa z jego umiejętnością dedukcji i logicznego rozumowania, które zadziwiają współpracowników oraz innych świadków jego umiejętności. Jest on również zwolennikiem wykorzystania osiągnięć naukowych, współpracy z kolegami z zagranicy. Jest też oczywiście antyklerykałem :) Jest to jednak – przynajmniej w tej powieści - postać płaska, nawet trochę bezlitosna w swych działaniach. Jak już wspomniałam, osoba Victora Rosa nie wzbudziła u mnie żywszych emocji, a w takim cyklu kryminalnym dobrze zarysowany główny bohater to warunek podstawowy do osiągnięcia sukcesu.
Akcja też nie jest specjalnie porywająca. Głównego winowajcę poznajemy mniej więcej w połowie książki i w dalszej części odbywa się już tylko pościg za nim. Rozwiązanie wspomnianej w notce na okładce książki tajemnicy Różokrzyżowców jest banalne. Drugi wątek rozstrzyga się w bardzo dramatycznych okolicznościach, ale jakoś mnie nie wciągnął, widocznie jestem mało romantyczna. :) Brakowało mi rozmachu, pokazania tła obyczajowo społecznego. Umiejscowienie akcji w XIX-wiecznej Hiszpanii to był bardzo dobry pomysł, choć mam wrażenie, że nie został wystarczająco „skonsumowany”.
Pomysł na kryminał wydawał się intrygujący, ale rozwiązanie zagadki jednak rozczarowywało. Podobno pierwszy tom cyklu jest podobno ciekawszy, więc jeśli będzie okazja, postaram się go przeczytać.
Moja ocena: 3,5 / 6
Autor: Jerónimo Tristante
Tytuł oryginału: El caso de Viuda Negra
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Tłumacz: Maria Raczkiewicz - Sledziewska
Liczba stron: 392
Rok wydania: 2010
Tłumacz: Maria Raczkiewicz - Sledziewska
Liczba stron: 392
Rok wydania: 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz