Wakacje zbliżają się do końca... Tak mogą powiedzieć uczniowie i nauczyciele, ja jednak mogę zdecydowanie stwierdzić, że dla mnie ten piękny czas relaksu już się skończył. Kilka dni temu wróciłam znad morza, gdzie spędziłam przyjemne dwa tygodnie. Co prawda początek był dość niefortunny z uwagi na chorobę, która mnie dopadła, ale po trzech dniach doszłam do siebie i mogłam cieszyć się słońcem, morzem i odpoczynkiem od codzienności. :) Było pięknie!
"Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli."
Albert Schweitzer
Mam nadzieję, że Wasze wakacje również były udane i jeszcze długo będą Wam dostarczać pozytywnej energii. :)))
Teraz tylko trzeba czerpać siłę na resztę miesięcy z tego wakacyjnego miłego, szczęśliwego czasu.
OdpowiedzUsuńChciałam rozpoznać, w jakim to miejscu byłaś, ale zdjęcie miasta z mostkiem (te kłódki wszechobecne!) i zabytkowa zabudowa w tle... nie dały odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Odpowiedź jest bardzo prosta. Byliśmy w Gdańsku. :) Na ten most miłości z kłódeczkami trafiłam po raz pierwszy i wybrałam to zdjęcie zamiast oczywistej fotki z Długiego Targu. :) Pozdrawiam.
UsuńNajważniejsze, że było pięknie i jest co wspominać. Mam tę przewagę nad Magdaleną, że znam to miasto od zawsze :) mostki z kłódeczkami bardzo mi się nie podobają (to oczywiście rzecz gustu), natomiast na szachulcowy budynek na tyłach Wielkiego Mostu zawsze lubiłam popatrzeć.
OdpowiedzUsuńI zapomniałam dopisać, że cudne to rodzinne zdjęcie ..... stópek i twoich panów też:)
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się cały widok mostka z fajnym budynkiem w tle. :) A czy rozpoznajesz, gdzie sfotografowałam tę płaskorzeźbę?
UsuńCo do stópek, to muszę przyznać, że zainspirował mnie urlopowy wpis Anety (Fioletowa biblioteka Anety), tylko klapek nie mieliśmy :)
Głowy nie dam, ale podobne płaskorzeźby są na przedprożach na Mariackiej
OdpowiedzUsuńŚwietnie znasz swoje miasto. :)
UsuńJa byłam na wakacjach w czerwcu, więc już przywykłam do rzeczywistości ;)
OdpowiedzUsuńNajgorsze są pierwsze dni po urlopie... Ale ja już też przywykłam do codzienności. ;)
UsuńJa jestem wciąż jak na wakacjach - tak przynajmniej twierdzi mój mąż więc dłuższego pobytu poza domem nie uskuteczniam, ale kiedyś się zdarzało, nawet pobyty nad morzem.
OdpowiedzUsuńZawsze taki pobyt zbyt szybko się kończył i trzeba było wracać do rzeczywistości.
Ciekawe, czy ja się będę czuła na emeryturze jak na wakacjach. :)
UsuńZamek najlepszy :) Lepienie z piasku zawsze były moją ulubioną nadmorską zabawą, raz nawet zrobiłam rzeźbę mojego króliczka-miniaturki w mocno powiększonej skali ;)
OdpowiedzUsuńNad morzem zamki rządzą. Dzieciaki mogą się grzebać w piasku bez końca i to jest fajne. :)
Usuń