Szybciej czytam niż piszę notki z wrażeniami z lektury, tak więc mam trochę zaległości, które staram się nadrabiać. :)
Tym razem w moje ręce trafił debiut Anne Holt, pierwszy tom cyklu z Hanne Wilhelmsen, uzdolnioną policjantką, a prywatnie lesbijką (choć przełożeni i koledzy nie mają o tym pojęcia), w roli głównej. Niestety, książka nie powaliła mnie na kolana…
W Oslo pewna prawniczka znajduje martwego narkomana z raną postrzałową. Jego śmierć nie trafia na nagłówki gazet. Niemal od razu zostaje złapany jego domniemany zabójca, który żąda, aby jego adwokatem została prawniczka, która znalazła ofiarę… Gdy kilka dni później adwokat ofiary zostaje zamordowany we własnym mieszkaniu, sprawa wzbudza większe zainteresowanie. Śledztwo prowadzi Hanne Wilhelmsen z Komendy Okręgowej Policji w Oslo wraz z prokuratorem Håkonem Sandem Z zebranych informacji, poszlak i skromnych dowodów wyłania się obraz prężnie działającej mafii narkotykowej, w której działalność zamieszani są politycy i instytucje rządowe.
Nie byłam zachwycona tą lekturą, co składam na karb jeszcze trochę niedopracowanego warsztatu pani Holt. Czytałam już wcześniej „To, co moje”, które zrobiło na mnie dużo lepsze wrażenie, więc może początki zawsze są trudne.
Dlaczego mi się nie podobało? Jeśli chodzi o akcję, to toczy się ona dość ślamazarnie, by pod koniec doznać raptownego przyśpieszenia z powodu irracjonalnego zachowania podejrzanego. Nie wiem, dlaczego postanowił znakomicie ułatwić zadanie policji i podjąć szaleńczy atak na osobę, której zeznania nie mogły go pogrążyć (przynajmniej tak mi się wydaje).
Trudno mi też wyobrazić sobie, że w Norwegii oficer policji może zostać zaatakowany przez nieznanego sprawcę na terenie komendy w stolicy kraju i nie można wykryć winowajcy, tak jakby w latach 90-tych (książka była wydana w 1993 r.) nie było monitoringu ani żadnych procedur bezpieczeństwa obowiązujących przy wejściu do budynku policji. Co więcej, okazuje się, że materiały z „gorącego”, medialnego śledztwa – w tym jedyny egzemplarz zeznań kluczowego świadka - zostawiane są beztrosko na biurku, a ich przejrzenie, sprawdzenie zawartości i zniszczenie jedynego egzemplarza zeznań dokonane może być również bezproblemowo i bez jakichkolwiek następstw przez nieznanego sprawcę. To wszystko sprawia wrażenie tak nierealne, że nie chce mi się w to wierzyć, choć z drugiej strony Anne Holt pracowała m.in. na policji i musiała czerpać ze swoich bogatych doświadczeń.
Bohaterowie również nie przekonali mnie do siebie. Główna bohaterka jest dość ciekawie zarysowana z paroma charakterystycznymi cechami, które zapewne zostaną rozwinięte w dalszej części cyklu. Niemniej jednak, nie wydaje mi się, żeby w liberalnej Norwegii w latach 90-tych XX w. przedstawiciele mniejszości seksualnej mieli opory przed ujawnianiem swoich preferencji. Współpracujący z Hanne prokurator, Håkon Sand, jest przez większość książki przedstawiony w dość odstręczający sposób, dlatego też nie wiem, jaką ma w sobie moc przyciągania dla atrakcyjnej, dobrze sytuowanej prawniczki, która przez kilkanaście lat nie była w stanie zauważyć jego zalet mimo że byli „jak papużki nierozłączki”. No, nie pasuje mi to i już.
Mam nadzieję, że kolejne książki cyklu będą ciekawsze.
Anne Holt (ur. 1958) jest popularną norweską pisarką. Z wykształcenia prawniczka, pracowała jako dziennikarka telewizyjna, starszy radca policji w Oslo i adwokat. W latach 1996-1997 sprawowała funkcję ministra sprawiedliwości w rządzie socjaldemokratycznym. Zadebiutowała w 1993 roku powieścią Blind gudinne, która odniosła ogromny sukces czytelniczy. Za swoją drugą powieść kryminalną otrzymała Rivertonprisen, prestiżową nagrodę norweską dla literatury kryminalnej. Obie powieści zostały sfilmowane. Anne Holt ma już w swoim dorobku 13 powieści, przetłumaczonych na wiele języków i wydanych w 20 krajach świata.
Moja ocena: 3,5 / 6
Moja ocena: 3,5 / 6
Autor: Anne Holt
Tytuł oryginalny: Blind Gudinne
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumacz: Iwona Zimnicka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 336
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz