Adam Mickiewicz, "Świteź"
Ktokolwiek będziesz w nowogródzkiej stronie,
Do Płużyn ciemnego boru
Wjechawszy, pomnij zatrzymać; twe konie,
Byś się przypatrzył jezioru.
Świteź tam jasne rozprzestrzenia łona,
W wielkiego kształcie obwodu,
Gęstą po bokach puszczą oczerniona,
A gładka jak szyba lodu.
W wielkiego kształcie obwodu,
Gęstą po bokach puszczą oczerniona,
A gładka jak szyba lodu.
Jeżeli nocną przybliżysz się dobą
I zwrócisz ku wodom lice,
Gwiazdy nad tobą i gwiazdy pod tobą,
I dwa obaczysz księżyce.
I zwrócisz ku wodom lice,
Gwiazdy nad tobą i gwiazdy pod tobą,
I dwa obaczysz księżyce.
Niepewny, czyli szklanna spod twej stopy
Pod niebo idzie równina,
Czyli też niebo swoje szklanne stropy
Aż do nóg twoich ugina:
Gdy oko brzegów przeciwnych nie sięga,
Dna nie odróżnia od szczytu,
Zdajesz się wisieć; w środku niebokręga,
W jakiejś otchłani błękitu.
(...)
1820 - 21
Dzisiaj jezioro Świteź to miejsce wypoczynku dla okolicznych mieszkańców. Dość trudno było zrobić nastrojowe zdjęcia tuż obok gwarnej plaży. :)
Plażowicze zajmują "łączkę" nad jeziorem w pobliżu kamieni z fragmentem ballady Świteź w dwóch wersjach językowych |
Nie masz pojęcia, jak zazdroszczę ci tej podróży.
OdpowiedzUsuńAle to naprawdę jest blisko nas :)
UsuńCoś pięknego! Ta dzisiejsza i wczorajsza opowieść!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba, Elino :)
UsuńDobre są te ujęcia bez plażujących:)
OdpowiedzUsuńNutto, musieliśmy odejść nieco dalej, żeby uniknąć gwaru, a kamień z polskim napisem ledwo udało mi się złapać. :)
UsuńCudo:-))
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńKiedy czytałam "Magdulka i cały świat" obiecałam sobie taką wyprawę... Witold Kieżun tak pięknie pisał o tych ziemiach, za młodu brał udział w eskapadach nad Świteź...
OdpowiedzUsuńGdy dotarliśmy nad Świteź pomyślałam, że trudno będzie zrobić sensowne zdjęcia, bo tłumy ludzi i stragany z lodami przytłoczyły nas trochę. Ale wystarczyło nieco oddalić się od tego zgiełku i już można było przypominać sobie nastrój z ballady Mickiewicza. A książkę prof. Kieżuna chciałabym przeczytać. :)
Usuń