Muszę się przyznać, że uwielbiam brytyjskie seriale kostiumowe. Ostatnio w moje ręce wpadł pięcioodcinkowy serial BBC zatytułowany „Panie z Cranford”, podobnie jak książka Elizabeth Gaskell, którą całkiem niedawno czytałam. Fabuła produkcji BBC opiera się na wątkach pochodzących nie z jednej, a z trzech powieści pani Gaskell: „Panie z Cranford”, „My Lady Ludlow” i „Mr Harrison’s Confessions”.
Akcja toczy się w Cranford i okolicy w roku 1842. Dominują trzy główne wątki: historia sióstr Jenkins, dążenia ubogiego chłopca do nauki, którego starania wspierane są przez zarządcę posiadłości zubożałej lady Ludlow oraz perypetie młodego lekarza zakochanego w córce pastora. Ważnym wydarzeniem, które bulwersuje okolicznych mieszkańców jest budowa linii kolejowej, która – jak każda istotna zmiana - powoduje obawy o bezpieczeństwo, o przyszłość miasteczka i jego mieszkańców. Przybycie do miasta młodego doktora również wzbudza ferment zwłaszcza w sercach niezamężnych dam, których jest całkiem sporo w tytułowym miasteczku. Kobiety, głównie wdowy i stare panny, stanowią prawdziwą władzę w Cranford i tak naprawdę to one ustalają reguły postępowania i respektowania tradycji w tym mieście.
Producentem tego serialu jest Sue Birtwistle, która odpowiada również za sukces „Dumy i uprzedzenia” z Jennifer Ehle i Colinem Firth (1995 r.). Była ona również głownym producentem serialu BBC z 1999 r. opartego na kolejnej powieści Gaskell pt. „Żony i córki”. Dowiedziałam się z internetu, że przygotowania do realizacji „Pań z Cranford” trwały 5 lat. Nic więc dziwnego, że produkcja ta jest na najwyższym poziomie. Każdy z wątków jest rewelacyjnie poprowadzony i zagrany. Mimo że treściowo pochodzą z trzech różnych powieści brytyjskiej pisarki, scenarzystka Heidi Thomas stworzyła spójną i koherentną całość.
Gra aktorska to koncert z udziałem wielu znanych brytyjskich aktorów na czele z niewiarygodnie przekonującą w każdej roli Judi Dench. I tym razem, jako Mattie Jenkins, uwodzi nas swoją naiwnością, dobrym sercem, życzliwością i honorem. Po obejrzeniu serialu nie mam wątpliwości, że Judi Dench po prostu była Matyldą. Duże wrażenie robi również Eileen Atkins, wielokrotnie nagradzana brytyjska aktorka filmowa i teatralna, która zagrała Deborę, dominującą siostrę Mattie.
Francesca Annis jako lady Ludlow |
Ale oprócz Judi Dench i Eileen Atkins świetną i niejednoznaczną rolę zagrała Francesca Annis jako lady Ludlow. Jej postać symbolizuje dawne tradycje z wszystkimi przywarami i zaletami. Jej miłość do nieobecnego syna przewyższa wszystko, co mogłoby mieć dla niej jakąkolwiek wartość. Początkowo sprawia wrażenie zimnej, niedostępnej pogrążonej w małostkowych uprzedzeniach, ale bieg wydarzeń pokazuje też inne cechy jej charakteru: dumę, lojalność i umiejętność przyznania się do błędu. Naprawdę wybitna kreacja.
Postacie drugoplanowe również są świetnie obsadzone i zagrane. Uwagę zwraca Imelda Staunton jako plotkarska panna Pole czy Julia Sawalha, jako córka kapitana Browna (znamy ją z roli głupiutkiej Lidii w pamiętnej „Dumie i uprzedzeniu” z 1995 r.).
Z ról męskich wybija się Philip Glenister, jako zarządca majątku lady Ludlow i Alex Etel grający Harry’ego, który uparcie dąży do przełamania bariery ubóstwa i kontynuacji edukacji, która zmieni jego życie. Wiele wielbicielek zyska także na pewno Simon Woods jako młody lekarz stosujący innowacyjne metody leczenia. Właściwie można tu wymienić wszystkich członków obsady aktorskiej, bo każda rola, nawet epizodyczna, to perełka.
Fantastyczny serial, zachwycił mnie i oczarował. Sprawił, że powieściowe Cranford ożyło i ukazało swoją ludzką twarz, czasami śmieszną, niekiedy smutną czy nawet tragiczną, a czasem nostalgiczną. :) To rzadki przypadek, kiedy dzieło filmowe jest - moim zdaniem - lepsze niż książka, pełniejsze i bogatsze. Mimo że wykorzystano wątki z trzech różnych powieści pani Gaskell, nie widać żadnych niespójności, akcja się pięknie zazębia i wszystko jest na swoim miejscu. Nie pozostaje mi nic innego niż polecić gorąco obejrzenie tego serialu nie tylko miłośnikom twórczości Elizabeth Gaskell. Sama zaś na pewno obejrzę kolejną część przygód pań z Cranford, która powstała na fali popularności serialu.
Moja ocena: 6 / 6
Tytuł oryginalny: Cranford (BBC)
Produkcja: BBC
Reżyser: Simon CurtisProdukcja: BBC
Występują: Judi Dench, Eilleen Atkins, Francesca Annis, Simon Woods, Lisa Dillon, Philip Glenister, Alex Etel, Michael Gambon i inni
Rok produkcji: 2007
Gdzie moge zdobyć ten serial? jest na dvd do kupienia? Super recenzja. Tez uwielbiam brytyjskie seriale kostiumowe, ale o tym nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię takie seriale i filmy, są dobrze zrobione;))
OdpowiedzUsuńKsiążki żadnej nie czytałam, ale uwielbiam seriale kostiumowe, muszę go poszukać koniecznie, jeszcze tak zachęcasz!
OdpowiedzUsuńPrzypominam sobie, że widziałam parę odcinków w telewizji, ale potem serial mi jakoś umknął (skończył się?). Dobre to było.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco;) Na początek wolałabym jednak zapoznać się trochę z twórczością Elizabeth Gaskell. W każdym razie wygląda na to, że serial jest naprawdę udaną produkcją;)
OdpowiedzUsuńCzytałam też pozytywne opinie o powieściach, ale jeszcze ich nie czytałam. Serial chętnie bym zobaczyła w polskiej wersji językowej.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, pozwólcie, że odpowiem zbiorczo :)
OdpowiedzUsuńSerial jest naprawdę warty polecenia. W polskiej telewizji, o ile wiem, nie był puszczany. Agnieszka zapewne widziała go w Niemczech. Jest dostępny na dvd oczywiście w polskiej wersji językowej :) Ponieważ serial ten okazał się sukcesem, powstała część 2 - "Powrót do Cranford" - również dostępny na dvd, którego jeszcze nie oglądałam, ale zamierzam to zrobić :)
Jeśli będziecie miały okazję, naprawdę zachęcam do obejrzenia. Z książek Elizabeth Gaskell czytałam tylko "Panie z Cranford", ale ostatnio ukazały się "Północ południe" i "Żony i córki", które uzyskały niezłe recenzje blogerów książkowych i mam je w swoich planach czytelniczych :)
Cały czas się zastanawiam gdzie to widziałam, może jednak w polskim Foxie?... Ale głowy nie dam.
OdpowiedzUsuńJedna z moich ukochanych produkcji :) Tyle ciepła nie wiedziałam już dawno. Bardzo urokliwa i wdzięczna produkcja, świetnie zagrana, nie pozbawiona i uśmiechu, i smutku.
OdpowiedzUsuńPolecam część drugą. Równie dobra.
Agnieszko, jeśli chodzi o program polskich stacji telewizyjnych to nie jestem dobrym źródłem informacji. Tak więc, głowy również nie dam, czy któraś stacja to puszczała, czy nie :)
OdpowiedzUsuńCaitri, jestem pewna, że przy takim zestawie aktorskim, uznanym reżyserze (o którym z rozpędu zapomniałam wspomnieć w notce:((, ekipie producenckiej, druga część po prostu musi być co najmniej dobra :) Dzięki za opinię. Postaram się zatem zdwoić wysiłki, aby obejrzeć drugą częśc jak najszybciej :)
Mam zamiar wreszcie obejrzeć ten serial, wydaje się być ciekawy. :)
OdpowiedzUsuńGorąco go polecam. Mam nadzieję, że przypadnie Ci on do gustu :)
Usuń