Po lekturze "Świniobicia” wiedziałam, że chcę przeczytać więcej książek autorstwa Magdy Szabo. Jej niebanalny sposób narracji odsłaniający całe spektrum ludzkich typów i zachowań zachęcał mnie do przeczytania kolejnej książki. W bibliotekach, z których korzystam, jest nawet dość spory wybór książek jej autorstwa, ale ich stopień zużycia jest dość zaawansowany i grozi w paru przypadkach wycofaniem egzemplarzy z użytku w niedługim czasie. Dlatego też sięgnęłam po najbardziej chyba zniszczoną książkę, która wpadła mi w oko.
“W dzieciństwie milczałam przez tak wiele lat, że później nigdy nie nauczyłam się mówić; umiem tylko kłamać lub milczeć.” (s. 8)
„Sarenka” to druga powieść, jaką napisała Szabo, wydana po raz pierwszy w 1959 r. Jest to złożony portret Eszter, uznanej i popularnej aktorki, silnej i nietuzinkowej osobowości, której życie przed wojną naznaczone było biedą i nieszczęściem. Powieść jest napisana w formie monologu czy też spowiedzi głównej bohaterki, która przeważnie zwraca się do swojego kochanka, opisując koleje swego niełatwego życia.
Charakterystyczne dla tej narracji są przeskoki czasowe z chwili obecnej, czyli lat 50-tych XX w., do przeszłości. Opowieść ma głęboko subiektywny ton. Wszystkie osoby w niej uczestniczące opisywane są z punktu widzenia Eszter, która od wczesnego dzieciństwa musiała zarabiać na siebie, mogła liczyć tylko na swój umysł i zdolności. Z tekstu przebija miłość do rodziców okraszona jednak realistyczną oceną ich emocjonalnej samowystarczalności, co niewątpliwie miało wpływ na dziecko, jakim była wtedy Eszter.
„Ja nie mam twarzy, nie mam rysów, jeśli się nie umaluję, wszystko się u mnie zlewa; mam tylko maski, nie mam także głowy. Inna jestem rano, inna w południe, a inna w nocy.” (strony 17-18)
Niby jest to banalna historia miłosna, ale skomplikowana osobowość głównej bohaterki i jej emocjonalna spowiedź nadają jej głębszy wymiar. Poznając ją lepiej w kolejnych nawrotach wspomnień, można dostrzec mur, który wzniosła wokół siebie i zazdrość, która gnębi ją od najmłodszych lat. Jej kochanek, z którym prowadzi tę nieistniejącą w rzeczywistości rozmowę, tak naprawdę nic nie wie o niej, jej przeszłości, uczuciach i doświadczeniach. Nie dlatego, że go to nie interesuje, lecz ze względu na przyjętą postawę Eszter, która swoje tajemnice chroni przed wszystkimi. Nawet przed człowiekiem, którego kocha i przez którego jest kochana. Ani na chwilę nie spuszcza gardy, którą się otoczyła, nie pokazuje swojej prawdziwej twarzy i uczuć. Jej życie jest maską, którą zrzuca w swojej spowiedzi.
„Gdybyś był choć troszkę podejrzliwy, gdyby choć raz przyszło ci do głowy baczniej mi się przyjrzeć, tak jak zwykłeś obserwować moje ciało, które znałeś lepiej niż ja, może zauważyłbyś, ile mimo woli sprawiasz mi cierpień, spostrzegłbyś, że szamoczę się i miotam w jakichś jałowych, nieujarzmionych męczarniach, które wywołujesz różnymi pamiątkami i wspomnieniami, nazwami obcych potraw i pokazywaniem pięter domów, w których bywałeś jako młody małżonek; (…)” (s. 107)
Magda Szabo interesująco zarysowała jej postać. Nie można jej nazwać jedynie kobietą opętaną nienawiścią, nie przypomina również anioła. Jej osobowość jest złożona, ale jej przeżycia są bliskie wielu kobietom. Jej charakter został ukształtowany podczas bardzo trudnego, pełnego niedoli dzieciństwa i choć pewne jej zachowania i decyzje mogą wzbudzać sprzeciw, to jednak ją rozumiemy. Rozumiemy, ale nie zmienia to faktu, że w ostatecznym rozrachunku skoncentrowanie na negatywnych emocjach najwięcej szkody przynosi właśnie Eszter.
W relacji tej pojawiają się inne osoby, które miały wpływ na ukształtowanie się jej osobowości, ale największa więź emocjonalna, poza matką i ojcem, łączyła ją z Angelą, koleżanką ze szkoły. Gdy Eszter cierpiała niedostatek i głód zarabiając na życie lekcjami, Angela dorastała w dostatku i miłości pod troskliwą opieką rodziców i opiekunki. Słodka, życzliwa Angela... To imię nie jest przypadkowe. Po latach, gdy się ponownie spotykają, więź między nimi nadal istnieje, ale nabiera innego charakteru, istotnego dla przebiegu wydarzeń.
„Sarenka” była dla mnie dość niezwykłą lekturą, zwłaszcza ostatnio, kiedy brakuje mi czasu na wiele spraw, również na czytanie. Po przewróceniu bowiem ostatniej strony tej niewielkiej objętościowo książki wróciłam niemal natychmiast na stronę pierwszą, gdyż z racji charakterystycznej dla Szabo „puzzlowej” narracji, wiele niuansów mi umknęło w początkowej fazie czytania. Sens pewnych wydarzeń można dokładniej zrozumieć, gdy znamy całą historię i jej bohaterkę z jej skomplikowaniem i specyfiką charakterologiczną. Nie wiedzieć kiedy, byłam już w połowie książki czytając ją drugi raz i nie był to czas stracony, gdyż druga lektura pozwoliła mi poznać Eszter pełniej i głębiej.
Proza Magdy Szabo nieodmiennie mnie zachwyca. Jej książki nie pozostawiają mnie obojętną. Również „Sarenka” przeniosła mnie do innego świata, pozwoliła zastanowić się nad życiem. Książka ta przykuła moją uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Polecam.
Źródło zdjęcia |
Magda Szabo ( 1917-2007), węgierska pisarka. Zadebiutowała jako poetka w 1947 r. W latach 1949-58 objęta zakazem publikowania jej prac. W 1958 r. wydała swą pierwszą powieść pt. "Fresk". Do jej najbardziej znanych książek należą "Świniobicie" (1960), "Tajemnica Abigel" (1970), "Staroświecka historia" (1977), "Zamknięte drzwi" (1987). Wywiad z Magdą Szabo z 2007 r. znajdziecie tu .
Autor: Magda Szabo
Tytuł oryginalny: Az őz
Wydawnictwo: Czytelnik
Tłumacz: Andrzej Sieroszewski
Rok wydania: 1961
Liczba stron: 176
Tłumacz: Andrzej Sieroszewski
Rok wydania: 1961
Liczba stron: 176
Na pewno się skuszę, jeśli tylko uda mi się Sarenkę znaleźć, bo wydawało mi się, że przeczytałam całą Szabo, a tu proszę. Może jest gdzieś w jakiejś odległej ode mnie bibliotece :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Ja mam jeszcze sporo książek Szabo do przeczytania :)
UsuńSkomplikowana, pełna rozchwianych emocji kobieca psychika.. Ale się ciekawie zapowiada! :) Ciekawe, czy znajdę ją w mojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńNo i od razu widać, która z nas dwóch jest filologiem polskim ;) Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć tę książkę.
UsuńJakze sie ciesze czytajac Twoja recenzje, bo ksiazke mam na polce i w tym roku na pewno ja przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJak na razie przeczytalam tylko dwie ksiazki Szabo, ale natychmiast zaczelam zdobywac kolejne. Jej proza mnie zachwyca i mam nadzieje, ze ten stan sie utrzyma.
Ja również przeczytałam dwie książki Szabo i mam ochotę na więcej :) Mam nadzieję, że "Sarenka" Ci się spodoba :)
UsuńWlasnie czytam. Piekna :)
UsuńCieszę się, że Ci się podoba. :)
UsuńBardzo bym chciała przeczytać "Sarenkę" :)
OdpowiedzUsuńTwoja bilioteka jest dobrze zaopatrzona w starocie. W mojej z książek Szabo jest tylko "Bal maskowy" oraz dwa wydania "Staroświeckiej historii".
Gdybym chciała skorzystać z zasobów wszystkich bibliotek w dzielnicy, do czego jestem uprawniona, nie miałabym problemów z dostępem do wielu starszych i nowszych książek. Ja jednak korzystam tylko z dwóch i czasem nie mogę dostać tych "staroci", które mnie interesują. Ale obie biblioteki sa naprawdę nieźle zaopatrzone i naprawdę nie mogę narzekać :)
Usuń