Legenda „Miasteczka Mamoko” dotarła do naszej rodziny już jakiś czas temu. Książkę zakupiliśmy dobre parę miesięcy temu, kiedy nasz synek był jeszcze zbyt mały, aby móc czerpać radość z poznania tej książki. Bo to wydawnictwo dostarcza czytelnikowi, czy też raczej oglądaczowi, jako, że jest to książeczka obrazkowa, duuużo radości! Radości z odkrywania nowych historyjek i szczegółów, których nie dostrzegliśmy ostatnim razem, radości z kolorowego, zakręconego świata, który mamy okazję poznawać, radości, że wszystko dobrze się kończy :) Nic dziwnego zatem, że w mojej opinii mamy do czynienia z prawdziwym przebojem dla maluchów i ich rodziców! Wierzcie mi, rodzice będą mieli tyle samo – jeśli nie więcej – frajdy z poznawania kolejnych historyjek, które wykreowała wyobraźnia twórców tej arcyciekawej książki.
Każda karta to panorama fragmentu tytułowego miasteczka. Razem przedstawiają obraz jednego dnia z życia Mamoko i jego mieszkańców narysowanych charakterystyczną kreską Daniela i Aleksandry Mizielińskich. Oprócz wydarzeń powiedziałabym rutynowych, które są częścią każdego dnia z życia sympatycznych stworków, dzieją się w tym dniu rzeczy niezwykłe, angażujące nawet siły pozaziemskie…
Nasz synek – niespełna dwulatek – od niedawna przegląda „Miasteczko Mamoko” i widać, że jest tą książeczką zafascynowany. Oczywiście nie jest on w stanie rozpoznać wszystkich szczegółów i historyjek, które dzieją się na kartach książki, ale kolorystyka i rysunki niezmiennie przyciągają jego uwagę. Nie sadzę, aby ta książka mu się znudziła w najbliższym czasie; liczymy, że jego zainteresowanie treścią przedstawioną w kolorowych i pobudzających wyobraźnię obrazkach będzie stale rosło. Nie zdradzę chyba rodzinnej tajemnicy, gdy powiem, że ja i mąż podkradamy czasem książeczkę naszemu dziecku i zagłębiamy się w perypetie Zenona Kosmicznego, Alicji Rogatej, rodzinki Hyców oraz wielu innych stworków, również tych niewymienionych z imienia i nazwiska :) Jedynym członkiem rodziny, który nie uległ jeszcze czarowi tej książki jest Babcia, która narzeka, że bez okularów nie może dojrzeć, co się dzieje, a historyjek jest za dużo. Muszę jednak przyznać, że po pierwszym szoku Babcia też powoli przekonuje się do „Miasteczka…” akceptując jego lekkie „zakręcenie” :)
Ogromną zaletą tego wydawnictwa (format: 31,5 x 23,5 cm) są sztywne karty, co napawa nas nadzieją, że książka nie ulegnie zniszczeniu jak wiele innych publikacji, które dorwał w swoje rączki nasz synek :) To niestety taki wiek, który nie pozwala skoncentrować się na lekturze, gdy tyle interesujących rzeczy dzieje się wokół, a gdy papier się drze to jest szał ciał i wielka frajda :)
Ta książka to rewelacyjny pomysł na prezent dla maluszka. Rozwija wyobraźnię, zaciekawia i przyciąga uwagę żywymi kolorami oraz ciekawymi, świetnie zilustrowanymi historyjkami. Widać, że autorzy mają ogromny talent i mam nadzieję, że druga część przygód mieszkańców tytułowego miasteczka pt. „Dawno temu w Mamoko” okaże się równie ciekawa, gdyż mam zamiar ją nabyć droga kupna :)
Mojego synka najbardziej frapuje obecnie przygoda rodzinki Hyców, a mnie urzekł styl życia Alicji Rogatej. Chyba powinnam podjąć działania na rzecz lepszej organizacji swojego czasu, aby jej dorównać, bo na razie najlepiej mi wychodzi jej wieczorna aktywność (dla niewtajemniczonych: mam na myśli kawę z ciastkiem w towarzystwie koleżanki ;)))
Polecam, genialna rozrywka dla dzieci i dla rodziców.
Źródło zdjęcia: www.qlturka.pl Aleksandra i Daniel Mizielińscy – graficy, twórcy książek i stron internetowych. Art dyrektorzy studia dizajnerskiego www.hipopotamstudio.pl . Autorzy książek „Miasteczko Mamoko”, „D.O.M.E.K.”, „Co z Ciebie wyrośnie?”, „Kto kogo zjada”, ilustratorzy książki „D.E.S.I.G.N.”. Laureaci wielu nagród i wyróżnień przyznawanych za projekty książkowe i internetowe, w tym prestiżowego międzynarodowego wyróżnienia BolognaRagazzi Award 2010 za książkę „Co z Ciebie wyrośnie?”. Ciekawy wywiad z autorami "Miasteczka Mamoko" znajdziecie tu. |
Moja ocena 6 / 6
Autorzy: Aleksandra i Daniel Mizielińscy
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 14
Mmm, jeszcze nie mam dzieci, ale notuję w pamięci tak ciekawe książki:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńKaye, ksiażka wysłana poleconym:) a u mnie na blogu masz zaproszenie do zabawy filmowej:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zaraz postaram się napisać parę słów :)
OdpowiedzUsuń