„Taniec z aniołem” to pierwsza książka cyklu o komisarzu Eriku Winterze, a moja druga próba „zaprzyjaźnienia się” z tym bohaterem. Wcześniej przeczytana przeze mnieksiążka specjalnie mnie nie porwała.
Omawiany dziś przeze mnie kryminał rozpoczyna się, gdy w skromnym hotelu w południowym Londynie policja odnajduje zwłoki młodego Szweda. Wkrótce potem, podobne morderstwo ma miejsce w Göteborgu. Krwawe ślady każą przypuszczać, że w hotelowym pokoju odbył się makabryczny taniec. Komisarz Erik Winter i jego współpracownicy rozpoczynają śledztwo...
W "Tańcu z aniołem" pierwsze skrzypce gra Erik Winter, którego wyszukany styl życia i dość kosztowne przyzwyczajenia mamy okazję poznać przy okazji prowadzonego dochodzenia. :) Winter ma 37 lat, jest kawalerem celebrującym komfort i elegancję, na co pozwalają mu posiadane zasoby finansowe. Ma kochankę, rodziców, którzy wybrali emeryturę w słonecznej Hiszpanii, lubi muzykę Coltrane i generalnie jest snobem. :) Czemu tak dużo piszę o Winterze? Ano, autor zdecydowanie więcej uwagi poświęca osobie komisarza niż prowadzonemu przezeń śledztwu.
Akcja tego kryminału toczy się dość niespiesznie. Komisarza zajmuje sporo spraw, czytelnik może w pełni docenić snobistyczne upodobania komisarza. Poznajemy również problemy jednego z jego policyjnych współpracowników, którego rodzina ma się „na dniach” powiększyć, a on jest wciągany coraz mocniej w penetrowany przez siebie nocny świat Göteborga. Ciekawym elementem książki jest komitywa Wintera z jego londyńskim kolegą i ich bezpośrednie kontakty. Stuart MacDonald jest w tym samym wieku co Winter i na zasadzie kontrastu stanowi pewne jego dopełnienie. Zresztą ich współpraca będzie się chyba przewijać w kolejnych częściach cyklu. Jednak podczas londyńskiej eskapady opisanej w „Tańcu z aniołem”, Winter bardziej koncentrował się na wizytowaniu ulubionych sklepów niż na śledztwie, a przynajmniej miałam takie wrażenie. :)
Sprawca zostaje w końcu odnaleziony, a sprawa rozwiązana, ale czy to na pewno zasługa tego sennego śledztwa? Erik Winter – w przeciwieństwie do typowego detektywa z poharatanym życiem osobistym – jest dość uporządkowanym człowiekiem i może dlatego jego perypetie nie przykuły mnie do fotela. Może brakuje mi jakiegoś łobuzerskiego ognika w jego oczach, jakiejś usprawiedliwionej okolicznościami niesubordynacji?
Mam jednak na uwadze, że „Taniec z aniołem” to pierwsza część cyklu i autorowi zależało na prezentacji głównego bohatera cyklu, który odróżnia się swoim uporządkowaniem i ustabilizowanym życiem od życiowych rozbitków, którzy zaludniają wiele książek autorstwa najlepszych kryminalnych piór. Może dlatego cykl ten odniósł sukces w Szwecji. Moim zdaniem jednak, tempo akcji pozostawia sporo do życzenia. Niemal zupełnie brak opisów, autor koncentruje się na dialogach, często rwanych i to mi przeszkadzało w odbiorze. Często podczas lektury miałam wrażenie pewnego niedoinformowania, „dziur” w przekazie tekstowym.
Nie skreślam jeszcze tego cyklu i jego bohatera, ale uczciwie przyznaję, że „Taniec z aniołem” mnie nie wciągnął. :)
Książka ta została wyróżniona nagrodą Szwedzkiej Akademii Kryminału w 1997 r. jako najlepsza powieść kryminalna roku (nie ukrywam, to mnie dziwi). Książki Åke Edwardsona o Eriku Winterze rozeszły się w milionowych nakładach, zostały przełożone na 20 języków, a także zekranizowane przez szwedzką telewizję.
Cykl Edwardsona obejmuje 10 powieści kryminalnych:
Taniec z aniołem (Dans med en ängel), wyd. oryg. 1997,
Wołanie z oddali (Rop från långt avstånd), 1998,
Słońce i cień (Sol och skugga), 1999
Niech to się nie kończy (Låt det aldrig ta slut), 2000,
Niebo to miejsce na ziemi (Himlen är en plats på jorden), 2001,
Kamienny żagiel (Segel av sten), 2002,
Pokój numer 10 (Rum nummer 10), 2005,
Najpiękniejsza kraina (Vänaste land), 2006,
Prawie umarły (Nästan död man), 2007,
Ostatnia zima (Den sista vintern), 2008
Åke Edwardson (ur. 1953) – szwedzki autor powieści kryminalnych, wcześniej wykładowca na Uniwersytecie w Göteborgu. Edwardson pracował m.in. jako dziennikarz i rzecznik prasowy ONZ. Za swoje dwie książki otrzymał nagrody za najlepszą szwedzką powieść kryminalną („Taniec z aniołem” i „Niebo to miejsce na ziemi”).
Moja ocena: 3,5 / 6
Autor: Åke Edwardson Tytuł oryginalny: Dans med en angel
Wydawnictwo: Czarna Owca
Seria: Czarna seria
Tłumacz: Alicja Rosenau
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 432
Moja ocena: 3,5 / 6
Autor: Åke Edwardson Tytuł oryginalny: Dans med en angel
Wydawnictwo: Czarna Owca
Seria: Czarna seria
Tłumacz: Alicja Rosenau
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 432
Mnie tez średnio ta książka przypadla do gustu, mimo mojej wielkiej miłości do skandynawskich kryminałów.
OdpowiedzUsuńJa poległam na "Niebo to miejsce na ziemi" niczym kompletnie się dla mnie ten kryminał ni ewyróżniał.
OdpowiedzUsuńEdwardson zdecydowanie mi nie podszedł. Też próbowałam się z nim zaprzyjaźnić, ale daremny trud. Na razie zrezygnowałam na korzyść innych fascynujących bohaterów... Ostatnio nawet niemiecka telewizja pokazywała chyba sześcioodcinkowy serial, będący ekranizacją jego książek, myślałam, że może tu będzie lepiej, ale nie...
OdpowiedzUsuńTego serialu chyba w Polsce nie pokazywano, ale skoro mówisz, że nie był ciekawy, to może i lepiej :)
UsuńNo to widzę, że nie ja jedna nie jestem zachwycona kryminałami Edwardsona :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego autora i serii, jednak zawsze w książkach szukam przyzwoitego tła wydarzeń.
OdpowiedzUsuńU Edwardsona jest pod tym względem dość oszczędnie.
UsuńLubię kryminały skandynawskie, a tego autora jeszcze nie czytałam. Pomimo, że książka Cię nie wciągnęła, to jednak dam tej serii szansę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii :) Również pozdrawiam!
Usuń