Trochę mnie ta książka prześladowała. Jej klimatyczna okładka wpadała mi w oko kilkakrotnie podczas wizyt w księgarniach i bibliotekach i w końcu zwyczajnie musiałam po nią sięgnąć, choć nazwisko autorki nic mi nie mówiło. Zachęciła mnie jednak perspektywa śledztwa na Szetlandach*, mało znanej i tajemniczej krainie, której nie miałam jeszcze okazji poznać.
Akcja książki rozpoczyna się w ostatni wieczór roku, gdy dwie nastolatki – Catherine i Sally - wracając z imprezy postanawiają dla żartu odwiedzić miejscowego dziwaka, Magnusa Taita, który żyje w osamotnieniu, nie kontaktując się praktycznie z mieszkańcami osady. Kilka dni później ciało uduszonej własnym szalikiem Catherine zostaje odnalezione w śniegu w niedalekim sąsiedztwie domu Magnusa. Opis odnalezienia zwłok jest bardzo plastyczny: ciemna postać na śniegu, czerwony szalik, czarne kruki krążące nad ciałem... W lokalnej społeczności narasta atmosfera podejrzliwości i w powszechnej opinii upośledzony samotnik staje się winnym tej zbrodni. Wszyscy przypominają sobie tajemnicę sprzed lat, gdy zaginęła jedenastoletnia dziewczynka, i podejrzanym również był ten człowiek. W takich okolicznościach śledztwo prowadzi inspektor Jimmy Perez, który po wielu latach pracy w szkockiej policji wrócił w rodzinne strony szukać zapomnienia po trudnych przejściach osobistych.
Głównym bohaterem jest właśnie Jimmy Perez, potomek hiszpańskiego rozbitka sprzed wieków, pochodzący z Fair Island położonej jeszcze bardziej na północ od Mainland, największej wyspy Szetlandów, gdzie toczy się akcja „Czerni kruka”. Ten pokiereszowany przez los samotnik wrócił w rodzinne strony, aby zapomnieć o rozpadzie swojej rodziny i odzyskać spokój. Nie chce brać udziału w „wyścigu szczurów”, robić kariery w policji, choć dawniej, w poprzednim życiu bardzo mu na tym zależało… Jego obecna postawa kontrastuje z nastawieniem szefa policjantów przybyłych z Aberdeen, Roya Taylora, który ma na celu jak najszybsze rozwiązanie tej prostej w jego mniemaniu sprawy. Jimmy jednak czuje przez skórę, że rozwiązanie jest bardziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać szkockiemu koledze. Jego znajomość lokalnej sytuacji i ludzi będzie pomocna w prowadzeniu dochodzenia i pozwoli wyjaśnić wiele pojawiających się wątpliwości. Postać Jimmy'iego Pereza jest atutem tej książki. Ten bohater da się lubić i ma w sobie pewną tajemnicę, co sprawia, że chcemy się dowiedzieć, jakie były jego dalsze losy, niewątpliwie opisane w kolejnych częściach cyklu.
Konstrukcja fabuły książki przypomina najlepsze wzorce literatury kryminalnej: zamknięta społeczność wzbogacona kilkorgiem przybyszów z zewnątrz, odkrywane powolutku tajemnice, które mają wpływ na zachowanie wielu bohaterów i zmieniają obraz sytuacji, dopracowane i wiarygodne sylwetki psychologiczne pojawiających się postaci, których mnogość jednak nie rozprasza uwagi czytelnika. Autorka prowadzi czytelnika statecznie i spokojnie poprzez życie tej społeczności na szetlandzkiej prowincji. Wydarzenia toczą się niespiesznie, ale trudno, aby było inaczej, skoro na przykład miejscowi policjanci muszą cierpliwie czekać na przyjazd ekipy śledczej ze Szkocji, która jest w stanie zapewnić zabezpieczenie miejsca zbrodni, a sekcja zwłok musi się odbyć w Aberdeen. Wszystkie czynności zajmują więcej czasu niż w metropolii, ludzie nie żyją w szaleńczym tempie, które jest charakterystyczne dla dzisiejszej cywilizacji i jest to stały element życia na wyspach.
Rozwiązanie zagadki morderstwa jest bardzo zaskakujące. Sądzę, ża niewielu czytelników tej książki było w stanie prawidłowo wskazać sprawcę. Jest to jednak rozwiązanie wiarygodne i uzasadnione psychologicznie. W książce tej panuje nastrój pewnej melancholii, zamyślenia, która zapewne nie każdemu będzie odpowiadać. Mnie jednak taka powolna narracja bardzo przypadła do gustu, choć w pewnych momentach miałam wrażenie, że kryminał przekształca się w prozę obyczajową.:) Ann Cleeves dołożyła starań, aby czytelnik uzyskał nieco informacji o realiach życia na wyspach, które na pewno darzy szczerym uczuciem. Sądzę zresztą, że jej cykl kryminalny jest zapewne wykorzystywany w promocji regionu, a jeśli tak nie jest, to czym prędzej powinno się to zmienić. :) Kulminacyjnym momentem książki autorka uczyniła barwny festiwal Up Helly Aa**, który dla lokalnej społeczności jest wielkim świętem, a przygotowania do niego zajmują miejscowym sporo czasu i wymagają dużego wysiłku organizacyjnego.
Głównym bohaterem jest właśnie Jimmy Perez, potomek hiszpańskiego rozbitka sprzed wieków, pochodzący z Fair Island położonej jeszcze bardziej na północ od Mainland, największej wyspy Szetlandów, gdzie toczy się akcja „Czerni kruka”. Ten pokiereszowany przez los samotnik wrócił w rodzinne strony, aby zapomnieć o rozpadzie swojej rodziny i odzyskać spokój. Nie chce brać udziału w „wyścigu szczurów”, robić kariery w policji, choć dawniej, w poprzednim życiu bardzo mu na tym zależało… Jego obecna postawa kontrastuje z nastawieniem szefa policjantów przybyłych z Aberdeen, Roya Taylora, który ma na celu jak najszybsze rozwiązanie tej prostej w jego mniemaniu sprawy. Jimmy jednak czuje przez skórę, że rozwiązanie jest bardziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać szkockiemu koledze. Jego znajomość lokalnej sytuacji i ludzi będzie pomocna w prowadzeniu dochodzenia i pozwoli wyjaśnić wiele pojawiających się wątpliwości. Postać Jimmy'iego Pereza jest atutem tej książki. Ten bohater da się lubić i ma w sobie pewną tajemnicę, co sprawia, że chcemy się dowiedzieć, jakie były jego dalsze losy, niewątpliwie opisane w kolejnych częściach cyklu.
Konstrukcja fabuły książki przypomina najlepsze wzorce literatury kryminalnej: zamknięta społeczność wzbogacona kilkorgiem przybyszów z zewnątrz, odkrywane powolutku tajemnice, które mają wpływ na zachowanie wielu bohaterów i zmieniają obraz sytuacji, dopracowane i wiarygodne sylwetki psychologiczne pojawiających się postaci, których mnogość jednak nie rozprasza uwagi czytelnika. Autorka prowadzi czytelnika statecznie i spokojnie poprzez życie tej społeczności na szetlandzkiej prowincji. Wydarzenia toczą się niespiesznie, ale trudno, aby było inaczej, skoro na przykład miejscowi policjanci muszą cierpliwie czekać na przyjazd ekipy śledczej ze Szkocji, która jest w stanie zapewnić zabezpieczenie miejsca zbrodni, a sekcja zwłok musi się odbyć w Aberdeen. Wszystkie czynności zajmują więcej czasu niż w metropolii, ludzie nie żyją w szaleńczym tempie, które jest charakterystyczne dla dzisiejszej cywilizacji i jest to stały element życia na wyspach.
Rozwiązanie zagadki morderstwa jest bardzo zaskakujące. Sądzę, ża niewielu czytelników tej książki było w stanie prawidłowo wskazać sprawcę. Jest to jednak rozwiązanie wiarygodne i uzasadnione psychologicznie. W książce tej panuje nastrój pewnej melancholii, zamyślenia, która zapewne nie każdemu będzie odpowiadać. Mnie jednak taka powolna narracja bardzo przypadła do gustu, choć w pewnych momentach miałam wrażenie, że kryminał przekształca się w prozę obyczajową.:) Ann Cleeves dołożyła starań, aby czytelnik uzyskał nieco informacji o realiach życia na wyspach, które na pewno darzy szczerym uczuciem. Sądzę zresztą, że jej cykl kryminalny jest zapewne wykorzystywany w promocji regionu, a jeśli tak nie jest, to czym prędzej powinno się to zmienić. :) Kulminacyjnym momentem książki autorka uczyniła barwny festiwal Up Helly Aa**, który dla lokalnej społeczności jest wielkim świętem, a przygotowania do niego zajmują miejscowym sporo czasu i wymagają dużego wysiłku organizacyjnego.
Nastrojem i konstrukcją fabuły książka ta przypominała mi najlepsze kryminały skandynawskie, które wciągają czytelnika bez reszty i nie pozwalają mu zapomnieć o rozpoczętej lekturze. "Czerń kruka" jest pierwszą z cyklu tzw. „kwartetu szetlandzkiego”, ale o ile się orientuję, w Polsce wyszły tylko dwie części tej serii. Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję zapoznać się ze wszystkimi. Ja na pewno sięgnę po drugą z kolei „Biel nocy”. Szetlandy mają w sobie magię i moc przyciągania. :)
Ann Cleeves (ur. 1954) – brytyjska autorka kryminałów. W 2006 r. za swoją książkę „Czerń kruka” zdobyła nagrodę Duncan Lawrie Dagger, najhojniejszą w świecie kryminałów. Jest autorką kilku cykli kryminalnych, w tym m. in. wydany w latach 2006-10 „kwartet szetlandzki”, którego pierwszą w kolejności książką była właśnie „Czerń kruka” (Raven Black). Pozostałe części cyklu to: "White Nights" (2008), "Red Bones" (2009) i "Blue Lightning" (2010). Na podstawie cyklu kryminalnego z Verą Stanhope powstał serial telewizyjny „Vera”. Strona internetowa pisarki to: http://www.anncleeves.com/
Moja ocena: 5 / 6
Autor: Ann Cleeves
Tytuł oryginalny: Raven black
Wydawnictwo: Amber
Seria: Kryminał z klasą
Tłumacz: Sławomir Kędzierski
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 296
Autor: Ann Cleeves
Tytuł oryginalny: Raven black
Wydawnictwo: Amber
Seria: Kryminał z klasą
Tłumacz: Sławomir Kędzierski
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 296
*Szetlandy to najdalej wysunięta na północ grupa stu wysp należących do Wielkiej Brytanii. Mimo położenia na dalekiej północy klimat panujący na Szetlandach jest dość łagodny, określany jako klimat umiarkowany morski. Wyspy są rajem dla ornitologów, którzy mogą obserwować tam ponad milion ptaków, często dość rzadkich gatunków (jak np. maskonury i głuptaki). Można tam spotkać również foki, morświny, a czasem nawet delfiny i wieloryby. Najdawniejsze ślady człowieka na wyspach pochodzą sprzed 5000 lat, dlatego też na wyspach znajduje się kilkaset stanowisk archeologicznych. Szetlandy oferują doskonałe warunki do jazdy rowerem, wędkowania, golfa. Istnieje również możliwość nurkowania i pływania kajakiem.
** Niezwykły festiwal ognia Up Helly Aa odbywa się co roku w styczniu w Lerwick, największym mieście archipelagu Szetlandów. Przygotowania rozpoczynają się od zbudowania galery wikingów oraz uszycia kostiumów, co wymaga długotrwałych przygotowań przed dniem festiwalu. Rozpoczyna się on pochodami mężczyzn w nordyckich strojach. Po zmroku rusza parada z pochodniami, które na koniec są rzucane na statek. Jest to największa atrakcja festiwalu. Podpalenie galery jest punktem kulminacyjnym wieczornego pochodu. Później w mieście odbywają się liczne zabawy. Festiwal ten jest organizowany od 1870 r. i nawiązuje on do najazdów rabunkowych przybyszów ze Skandynawii, których osady powstały na Szetlandach ponad 1000 lat temu.Źródło informacji
** Niezwykły festiwal ognia Up Helly Aa odbywa się co roku w styczniu w Lerwick, największym mieście archipelagu Szetlandów. Przygotowania rozpoczynają się od zbudowania galery wikingów oraz uszycia kostiumów, co wymaga długotrwałych przygotowań przed dniem festiwalu. Rozpoczyna się on pochodami mężczyzn w nordyckich strojach. Po zmroku rusza parada z pochodniami, które na koniec są rzucane na statek. Jest to największa atrakcja festiwalu. Podpalenie galery jest punktem kulminacyjnym wieczornego pochodu. Później w mieście odbywają się liczne zabawy. Festiwal ten jest organizowany od 1870 r. i nawiązuje on do najazdów rabunkowych przybyszów ze Skandynawii, których osady powstały na Szetlandach ponad 1000 lat temu.Źródło informacji
Taka książka rzeczywiście może prześladować, ale ja lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńKlimat naprawdę fajny :)
UsuńBrr, zaczyna się strasznie - jak można ot tak sobie postanowić odwiedzić miejscowego dziwaka? Lubię kryminały, a po literaturę brytyjską sięgam coraz chętniej, więc czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńNastolatkom przychodzą do głowy różne dziwne pomysły :)
UsuńTej autorki czytałam jedynie "Blue Lightning" (czwarty tom kwartetu) i choć opisana tam intryga była wyjątkowo słabiutka, podobał mi się hermetyczny klimat Szetlandów.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy w Polsce zostaną wydane te dwie ostatnie części. Zresztą gdzieś w necie przeczytałam, że początkowo autorka zamierzała wydać tylko "Czerń kruka" jako zamkniętą całość. Dopiero pod wpływem sukcesu tej książki postanowiła wydac cztery części osadzone w czterech porach roku.
UsuńCzytałam kiedyś pochlebne opinie. Książkę parokrotnie miałam w ręce, lecz wracała na półkę. Myślałam, co na Szetlandach może się zdarzyć nadzwyczajnego... Niesłusznie.
OdpowiedzUsuńZe mną było podobnie, aż w końcu zdecydowałam się na lekturę i nie żałuję :)
UsuńJa właśnie wzięłam się za "Biel nocy" i póki co całkiem mi się podoba.
OdpowiedzUsuń"Biel nocy" czeka na mnie na półce, ale jeszcze nie wiem, kiedy będę mogła zacząć lekturę, bo mam sporo zaległości :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń