Po przeczytaniu wpisu Magdaleny Bioggraff o jej podróży do Sankt Petersburga ogarnął mnie nastrój wspomnieniowy, gdyż i ja odwiedziłam to miasto. Dawno, bo dawno (w 2002 r.), ale cały czas mam w pamięci te widoki i miejsca, które miałam okazję obejrzeć. Po lekturze notki wspomnieniowej Magdaleny zaczęłam szukać własnych zdjęć. Okazało się to zadaniem dość trudnym, gdyż w tamtym czasie nie miałam aparatu cyfrowego, a klisz nie mogłam odnaleźć (gdzieś na pewno są, ale nie mam pojęcia gdzie). Pozostało mi więc dosłownie parę zdjęć i widokówek, które tu mogę pokazać oraz album z rezydencji carskich. Mimo ubóstwa moich pamiątek wizualnych pragnę się z Wami podzielić zachwytem nad pięknem tego miasta.
W 2002 r. wspólnie z moją koleżanką zorganizowałyśmy sobie nietypowy dwutygodniowy wyjazd podzielony sprawiedliwie między Moskwę i Sankt Petersburg. Dzięki temu miałam niepowtarzalną okazję dotrzeć do Petersburga nocnym pociągiem z Moskwy o dźwięcznej nazwie "Krasnaja Strieła". :) W owym czasie (a wydaje mi się, że pod tym względem nic się nie zmieniło) podróż tym pociągiem była naprawdę wygodna. Jedyną niedogodnością był brak zróżnicowania przedziałów na kobiece i męskie. Jak nas poinformowano w kasie "u nas wsie wmiestie". :) No i był to pewien problem w kontekście przygotowania się do snu w dość ograniczonej przestrzeni 4-osobowego wagonu sypialnego. Kolejną ciekawostką była konieczność legitymowania się paszportem przy zakupie biletów kolejowych, co nas lekko zdziwiło, ale "co kraj to obyczaj".
Szczęśliwie się złożyło, że odwiedzając Sankt Petersburg na własną rękę, mogłyśmy same ustalać trasy naszych spacerów oraz planować wizyty w poszczególnych atrakcjach nie będąc ograniczone ramami czasowymi.
Poniżej zamieszczam kilka fotek z naszego wyjazdu z paroma słowami komentarza.
Pomnik Piotra I w Sankt Petersburgu |
To chyba najsłynniejszy pomnik kojarzony z tym miastem, ale czy jego twórca, bezwzględny i nie tolerujący sprzeciwu, mógłby nie posiadać tu żadnej pamiątki? Pamięć o nim jest ciągle żywa, a jeśli uświadomimy sobie, jak wiele istnień ludzkich, ile krwi i potu pociągnęła za sobą budowa miasta w tak nieprzyjaznym człowiekowi miejscu, tym większy podziw pomieszany ze strachem budzi to niezwykłe miasto nad Newą.
Wenecja północy? |
Wiele jest malowniczych miejsc, ale najbardziej urzekły mnie mosty.
Petersburg to miasto, w którym można umówić się na łowienie ryb |
Można też spotkać tam sfinksa. :) |
Największą atrakcją Petersburga (w moim skromnym przekonaniu) jest Ermitaż, cudowne, stanowiące ucztę dla oczu, muzeum. Zwiedzałam wiele najsłynniejszych europejskich muzeów i choć każde zrobiło na mnie wielkie wrażenie, to jednak zbiory Ermitażu mnie oszołomiły. Można właściwie nie wychodzić z tego budynku przez tydzień, a i tak pewnie nie zobaczy się wszystkiego. My poświęciłyśmy na zwiedzanie cały dzień, nie odpoczywałyśmy ani przez chwilę, a i tak dałyśmy radę obejrzeć tylko dwa z trzech pięter. Praktycznie każda sala zawiera klejnot, którego nie można pominąć, a to Rafael, a to da Vinci, a to Monet itd., itd. Same wnętrza również porażają pięknem. Trudno mi dobrać słowa, żeby określić bogactwo zbiorów. Jeśli będziecie mieć okazję odwiedzić to miasto, koniecznie trzeba odwiedzić Ermitaż. Choćbyście nie lubili muzeów, to jednak Ermitaż warto zobaczyć, odwiedzić, przeżyć.
Wnętrze Ermitażu |
Przyznaję się uczciwie, że z carskich rezydencji kojarzyłam jedynie nazwę Carskie Sioło. Do Peterhofu jechałam nie zdając sobie sprawy, co mnie czeka. A jest to jedyna rezydencja, w której Piotr I rzeczywiście przez krótki czas mieszkał. Słynny jest nie tylko wspaniały pałac, ale przepiękny park pełen pomysłowych fontann, których część powstała w formie pułapek na niczego się nie spodziewających gości cara. Te fontanny zachwycają i sprawiają ogromną frajdę również dziś. :)
Pałacyk Monplaisir w peterhofskim parku. W nim właśnie Piotr I przebywał pod koniec życia |
Carskie Sioło i Peterhof to rezydencje imperialne, porażające bogactwem, przepychem i ogromem, choć jednocześnie zachwycające pięknem i finezją. Pawłowsk jest zupełnie inny. Była to rezydencja Wielkiego Księcia Pawła, syna Katarzyny II i jego małżonki Marii Fiodorowny, która miała duży wpływ na wygląd rezydencji. Pałac ten wyróżnia się klasycznym pięknem, prostotą i elegancją, która - już chyba nieco przynudzam, ale trudno mi znaleźć adekwatne słowo - mnie zachwyciła. A na koniec kilka migawek z Carskiego Sioła i Pawłowska. Niestety, nie mam zdjęć pałacu w Pawłowsku, posiłkuję się więc zdjęciem z przewodnika po rezydencjach carskich.
Fasada pałacu w Carskim Siole w zbliżeniu |
Pałac w Pawłowsku z lotu ptaka |
Park w Pawłowsku |
To była naprawdę piękna wycieczka i choć zdjęcia nie oddają bogactwa naszych wrażeń, to wspomnienia zostają z nami na zawsze.
Cudowne miejsce... Bardzo chciałabym tam pojechać...
OdpowiedzUsuńPolecam! W dzisiejszych czasach nawet najdalsze kraje i miasta są stosunkowo łatwo osiągalne, na szczęście. :)
UsuńTo miasto odwiedziła moja przyjaciółka i przyjechała po prostu odmieniona... Kiedyś i ja tam zawitam:)
OdpowiedzUsuńTo miasto robi wrażenie na każdym odwiedzającym. Ma wiele atutów i niepowtarzalną atmosferę. Jeśli będziesz się tam wybierała, to warto przeczytać "Dyptyk petersburski" Brodskiego. To oczywiście nie jest przewodnik, ale pięknie wprowadza w klimat miasta nad Newą. :)
Usuńniesamowite! ja też tam pojadę :) a gdzie spałyście? to chyba było w czasie studiów... umiesz mówić po rosyjsku?
OdpowiedzUsuńNie, to już było po studiach :) Pojechałyśmy odwiedzić naszą koleżankę, która pracowała wtedy w Moskwie. Ona załatwiła nam noclegi w Petersburgu po linii "zawodowej". Bardzo dużo zawdzięczamy jej gościnności, którą wykorzystałyśmy jeszcze raz, kilka lat później, kiedy odwiedziłyśmy ją na Białorusi. :)
UsuńRosyjski znam nieco biernie, tzn. bukwy czytam i generalnie rozumiem, ale muszę się przełamać, żeby zacząć mówić. Po paru dniach pobytu na miejscu ta blokada odpuściła i jakoś się porozumiewałyśmy w miarę bezproblemowo. :)
Uwielbiam czytać wspomnienia z podróży! Bardzo miło wędrowało mi się z Tobą po Petersburgu.
OdpowiedzUsuńPamiętam posągi sfinksów nad Newą i masz rację - mosty są tam niezwykłe. To dzieła sztuki przerzucone nad rzeką. W ogóle Petersburg jest dla mnie miastem niezwykle romantycznym.
Zanim do niego nie pojechałam dawałam europejskie pierwszeństwo Paryżowi.
Jednak po podroży nad Newę to właśnie Petersburg zajął - u mnie - to 1 miejsce.
Miałaś piękną podróż - jeszcze pociągiem na trasie Moskwa-Petersburg. to dodatkowa atrakcja.
Darzę sentymentem wiele miast, które odwiedzałam, Petersburg jest jednym z nich. Bardzo żałuję, że nie udało mi się tam być w czasie "białych nocy". Mam nadzieję, że kiedyś tam jeszcze zawitam i odwiedzę te wszystkie miejsca, które mnie zachwyciły.
UsuńJeśli chodzi o pociąg, to rzeczywiście była przygoda. Nie spodziewałam się, że te pociągi odjeżdżają praktycznie co godzina, każdy ma inną nazwę i prezentują naprawdę wysoki standard., a mimo wysokiej częstotliwości przejazdów o bilet wcale nie było łatwo. :)
Od kilku miesięcy marzy mi się odwiedzenie Petersburga, w którym byłam lat temu .... no w każdym razie w roku, w którym wielu blogerek nie było jeszcze na świecie, a miasto nosiło inne miano. Jako, że byłam tam, jako pięcioletnie dziecię niewiele pamiętam, poza śniegiem poprzez którego korytarze mknęłam niewidoczna (bowiem były wyższe ode mnie), fontanny i ogrom któregoś z muzeów, no i morożonnoje (dzisiejszy shejk) Marzy mi się Ermitaż od dawna, muzea lubię zwiedzać ogromnie. Ma tylko pewne obawy dotyczące bezpieczeństwa takiej podróży dzisiaj. Mam jakieś przewodniki- może one pomogą w podjęciu decyzji. W tym roku po raz pierwszy nie mam jeszcze skrystalizowanych planów wakacyjnych.
OdpowiedzUsuńMiało być zapytanie- masz jakieś przewodniki?
UsuńZnając Twoją miłość do impresjonistów i muzeów, powinnaś odwiedzić Ermitaż. :) Jestem pewna, że będziesz zachwycona tym, co zobaczysz.
UsuńTrudno mi się wypowiadać nt. bezpieczeństwa podczas podróży. Najlepiej chyba poczytać fora podróżnicze, gdzie można znaleźć wiele przydatnych informacji. Wydaje mi się, że najważniejsza sprawa to nocleg. W Rosji generalnie jest z tym problem, bo dobre hotele są niebotycznie drogie, a te tańsze, są niezbyt zachęcające, ale może coś się poprawiło ostatnio w tej kwestii.
Mam przewodnik po Petersburgu z tej starej serii Pascala, w ramach której wydano też Londyn, który Ci pożyczałam. Nie jest on oczywiście super aktualny, ale ma wiele innych walorów poznawczych. :) W razie potrzeby mogę pożyczyć. :)
Z hotelami w tej chwili chyba jest o niebo lepiej, bo na ebooking widzę polecane i tańsze niż paryskie, czy londyńskie (tzn. są też bardzo, bardzo drogie, ale są i takie w przystępnej cenie). W kwestii bezpieczeństwa to w zasadzie dziś niemal wszędzie jednako, choć wschód wydaje mi się nieco bardziej ryzykowny. Co do przewodnika to o ile nie ma maluteńkiej czcionki to chętnie, niestety mimo okularów nie mogę dojrzeć maciupkich literek.
UsuńGdy spojrzałam dokładnie na swoje półki okazało się, że mam również przewodnik Wiedzy i Życia. W obu czcionka jest dość mała, ale to już najlepiej ocenić samemu . :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę, że nie widziałam "prawdziwej" Rosji, gdyż Moskwa i Petersburg to swoiste "okna wystawowe", ale ten wyjazd był dla mnie bardzo ważny. Pomijając wrażenia estetyczne, otworzył mi oczy na parę spraw, których stąd jakoś nie zauważałam.
UsuńPociąg to tylko jedna z ciekawostek. Zapamiętałam również różne ceny biletów w muzeach dla obywateli Rosji i obcokrajowców. Przebicie około dziesięciokrotne. Przy czym panie w kasach bezbłędnie wyczuwały "inostrańca" i nawet perfekcyjna znajomość języka nie pozwalała na podszycie się pod tubylca ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń