Virginia Woolf (25.01.1882 - 28.03.1941) Źródło zdjęcia |
"Poniedziałek, 25 stycznia 1915
Moje urodziny - niech no wyliczę wszystko, co dziś dostałam. L. przysiągł, że nic mi nie ofiaruje, a ja jako dobra żona, uwierzyłam mu bez zastrzeżeń. Tymczasem podkradł się do mojego łóżka z niewielką paczuszką, w której była prześliczna zielona portmonetka. I przyniósł mi śniadanie i gazetę z wiadomością o zwycięstwie na morzu (zatopiliśmy niemiecki okręt wojenny), i prostokątną paczkę owiniętą w szary papier, w której znajdował się Opat - śliczne pierwsze wydanie. Miałam więc bardzo wesoły i przyjemny poranek - który jednakże nie dorównał przyjemnościom popołudnia. Zabrano mnie do miasta, zupełnie za darmo, i zafundowano mi najpierw kinematograf, a następnie podwieczorek w herbaciarni u Buszarda. Chyba od dziesięciu lat nikt nie świętował moich urodzin. A to naprawdę był urodzinowy dzień - ładny, mroźny, wszystko świeże i wesołe, tak jak powinno być, a nigdy nie bywa. Zdążyliśmy idealnie na bezpośredni pociąg, a ja byłam bardzo szczęśliwa i czytałam szkic ojca o Popie - rzecz dowcipną i błyskotliwą, w której nie ma ani jednego martwego zdania. Naprawdę nie wiem, kiedy miałam tak cudowne urodziny - na pewno nigdy od czasów dzieciństwa. Siedząc nad herbatą, podjęliśmy trzy postanowienia: po pierwsze, żeby wziąć, jeśli to tylko możliwe, Hogarth House; po drugie, kupić prasę drukarską ; po trzecie, kupić buldoga, który będzie się prawdopodobnie nazywał John. Jestem bardzo przejęta wszystkimi trzema projektami - a szczególnie prasą drukarską. Dostałam także paczuszkę słodyczy na drogę do domu."
Virginia Woolf, "Chwile wolności. Dziennik 1915-1941"
tłum. Magda Heydel
Wydawnictwo Literackie, 2007
Świetny fragment, nic Woolf jednak nie czytałem :/
OdpowiedzUsuńJa czytałam chyba tylko dwie powieści Virginii, ale "Dzienniki" są porywającą lekturą.
UsuńPrzypomnialas mi o Wirgini, po zachwycie Widokami Londynu obiecywałam sobie lekturę dzienników. Zaraz sprawcze czy są w mojej bibliotece.
OdpowiedzUsuń"Dzienniki" polecam z całego serca.
UsuńJak niewiele trzeba, by poczuć się szczęśliwym. Koniecznym do tego jest jednak miłość otoczenia.
OdpowiedzUsuńDzienniki jej mnie pociągają. Nie znam jej ani jej pisarstwa.
Urzekł mnie ten fragment! Ale "Dzienniki" to wspaniała lektura. Miałam pewne opory przed lekturą, gdyż to jest olbrzymie tomiszcze, a ja nie jestem ekspertem w kwestii twórczości Virginii, ale moje obawy okazały się płonne. Polecam!
Usuń