Źródło zdjęcia |
Dziś Jan Paweł II zostanie świętym Kościoła rzymskokatolickiego. To ważny dzień dla nas, Polaków, ale pamiętajmy, że Jan Paweł II był też człowiekiem o wielkim poczuciu humoru. Z okazji dzisiejszego dnia postanowiłam przypomnieć kilka anegdot z nim związanych. :)
Pod koniec pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w czerwcu 1979 roku, upływającej pod znakiem upałów, Papież oznajmił, że jej pierwszy efekt jest już widoczny - opalili się towarzyszący mu kardynałowie.
W ostatnim dniu pielgrzymki do Polski w 1983 roku podczas pożegnania na lotnisku generał Jaruzelski poskarżył się Papieżowi, że ten w swych homiliach niezwykle surowo potraktował reżim komunistyczny. - Ja jedynie przytaczałem artykuły waszej własnej konstytucji - odparł łagodnie Papież.
Pewnego razu Ojciec Święty Jan Paweł II siedział w swoim gabinecie i pracował. W jakimś momencie wykręcił numer szpitala w Szwajcarii, gdyż leżał tam jego chory przyjaciel, ks. biskup Andrzej Deskur. Bez trudności uzyskał rozmowę telefoniczną ze szpitalem i wtedy poprosił o połączenie z pokojem, gdzie leżał chory Biskup. Dociekliwa telefonistka zapytała: - A kto mówi?
- Papież! Padła lapidarna odpowiedź.
Panienka na chwilę zaniemówiła, a potem odpowiedziała rezolutnie:
- Z pana taki papież, jak ze mnie cesarzowa chińska!
Gdy wszystko wyszło na jaw, chciano ponoć zwolnić z pracy ową urzędniczkę, ale Ojciec Święty natychmiast się za nią wstawił,
gdyż - jak sam wyznał - "setnie się ubawił".
- Papież! Padła lapidarna odpowiedź.
Panienka na chwilę zaniemówiła, a potem odpowiedziała rezolutnie:
- Z pana taki papież, jak ze mnie cesarzowa chińska!
Gdy wszystko wyszło na jaw, chciano ponoć zwolnić z pracy ową urzędniczkę, ale Ojciec Święty natychmiast się za nią wstawił,
gdyż - jak sam wyznał - "setnie się ubawił".
Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł na nartach. Wojtyła uśmiechnął się i odparł:
- Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach!
Podczas powitania w Monachium Papież spytał licznie obecne dzieci: „Dano wam dziś wolne w szkole?”
– Tak – wrzasnęła z radością dzieciarnia.
– To znaczy – skomentował Jan Paweł II – że papież powinien częściej tu przyjeżdżać.
Dobrze, że o tym piszesz, przypominasz.
OdpowiedzUsuńJa pamiętam jeszcze jedną. Gdy Papież podróżował samolotem, a szykowała się długa podróż, ktoś z jego świty zaproponował, by przed snem napił się kieliszek wina. Na to Papież podniósł palec do góry wskazując niebo i powiedział: "Nie mogę, za blisko Szefa".
Tę historyjkę też gdzieś słyszałam. Świetna!
UsuńTo też jest papież. Nasz wielki już Święty. Z natury pogodny, otwarty na kontakt z drugim człowiekiem.
OdpowiedzUsuńMnie się podoba to jak zapytał w 2000 roku chyba młodzież pod jego oknem w Krakowie : " byliście w Toronto? Boi ja byłem."
Otwartość na świat, a zwłaszcza młodych to była jedna z jego wspaniałych cech. :)
UsuńA mnie się przypomina, jak bodajże w '79 roku przyjechał do Polski i w Krakowie na Franciszkańskiej stał w oknie i kilka razy powtarzał, że jak mieszkał w Krakowie to był porządnym człowiekiem, a teraz jak jest w Rzymie to łazi po oknach. :-)
OdpowiedzUsuńChyba każdy z nas ma jakieś osobiste wspomnienia z Nim związane. I to jest piękne :)
Usuń