Czy poznajecie tę uroczą dziewczynę z filuternym błyskiem w oku widniejącą na okładce książki? Zapewne tylko niewielu z Was skojarzy twarz z nazwiskiem. To Teresa Tuszyńska, zapomniana gwiazda polskiego kina lat 60-tych, którą postanowił przywrócić polskiej publiczności Mirosław J. Nowik.
Nie wiem, czy ktoś z Was oglądał film z udziałem Teresy Tuszyńskiej. Ja oglądałam tylko jeden, ten najsłynniejszy, czyli „Do widzenia, do jutra” w reżyserii Janusza Morgensterna (1960). Występowało w nim grono znakomitych aktorów, czy też raczej osobowości odgrywających znacznie większe role niż tylko aktorskie (Zbigniew Cybulski, Roman Polański, Jacek Fedorowicz), a jednak w pamięci pozostaje Ona, jej wdzięk, urok i wspaniała uroda – Teresa Tuszyńska w pełnym rozkwicie młodzieńczego zalotnego czaru. Cudowna rola w świetnym klimatycznym filmie. Oglądając go nie zdawałam sobie sprawy, że Tuszyńska w momencie jego kręcenia miała zaledwie 17 lat. Nie miała i nigdy nie zdobyła formalnego wykształcenia aktorskiego, co jest kompletnie niezauważalne. Jej swoboda i lekkość świadczą o tym, że naszemu kinu trafił się brylant, który zamiast zostać oszlifowany przepadł w niebycie…
Wielbicielem Teresy Tuszyńskiej, jej fanem jak byśmy dziś powiedzieli, jest Mirosław J. Nowik, pasjonat polskiego kina lat 50-tych i 60-tych, który dzięki własnemu uporowi i pasji dotarł do rodziny i osób współpracujących z Tuszyńską podczas jej krótkiej kariery filmowej. Mirosław Nowik nakręcił film dokumentalny o swojej bohaterce i na tej podstawie powstała niniejsza książka. Ta książka i film to wynik zauroczenia autora osobą bohaterki, tajemnicą jej szybkiego sukcesu i równie nagłego zniknięcia.
Teresa Tuszyńska (1942 - 1997) Źródło zdjęcia |
Teresa Tuszyńska jako szesnastolatka wygrała konkurs „Przekroju” na nową twarz polskiego kina, wkrótce potem została ulubioną modelką Jadwigi Grabowskiej, legendarnej dyrektorki „Mody Polskiej”, na której aprobatę niezmiernie trudno było zasłużyć. Grała w filmach od wczesnej młodości, ale po 1971 roku już się w polskim filmie nie pojawiła. Zawsze miała własne zdanie, nie lubiła się przymilać, nie zabiegała o role, czasem była jak odbezpieczony pistolet, stąd też wziął się jej środowiskowy pseudonim „Tetetka”, który stanowi tytuł książki.
„Zmarnowano ją. Zmarnowano wszystko. Jej talent, wdzięk, urodę. Wszyscy chcieli wyłącznie brać od niej, ale nie dając nic w zamian. (…).” (s. 162)
Ten cytat z wypowiedzi Kazimierza Kutza dość dokładnie oddaje losy Teresy Tuszyńskiej, przepięknego i niezwykle ujmującego barwnego motyla polskiego kina, który ledwie zaznaczył swoją obecność. A mogła być to jedna z naszych gwiazd, a nie jedynie efemeryd…
Rozmówcy Nowika – m.in. Kazimierz Kutz, Wowo Bielicki, Lech Łotocki, Grażyna Hase opowiadają o swoich doświadczeniach i kontaktach z Teresą Tuszyńską, przywołują wspomnienia, nie zawsze miłe, ale świadczące o niebywale silnej osobowości tej kobiety. Nie była pozbawiona wad, o których mówi się bez ogródek, największą była choroba alkoholowa, która w dużej mierze przyczyniła się do jej upadku. Niemniej jednak, z zachowanych wspomnień i impresji wyłania się osoba, która przed kamerą rozkwitała i czarowała widzów. Jej zniknięcie, życie na uboczu, a potem śmierć w całkowitym zapomnieniu minęły zupełnie bez echa. Byłam zaskoczona informacjami o schyłku życia Teresy Tuszyńskiej, a właściwie trudnościami w ustaleniu podstawowych faktów. To wręcz niewiarygodne, jakiego smutnego końca doczekała, choć początek jej kariery wróżył zupełnie inny los.
W książce wspomnienia rozmówców autora przeplatają się z tekstem omawiającym kolejne etapy życia bohaterki. Miejscami, w kontekście braku informacji, może zbyt dużo jest przypuszczeń, ale generalnie lektura książki pozwala na odkrycie i bliższe poznanie kobiety, która jest obecnie kompletnie nieznana, a jeśli ktoś ją kojarzy, to raczej z piękną buzią i jednym filmem, tymczasem jej osobowość i historia była dużo bardziej skomplikowana i niejednorodna, co udowodnił autor w tej wzruszającej książce.
PS. Film "Do widzenia, do jutra" możecie obejrzeć tu.
Mirosław Janusz Nowik (ur. 1960) – pasjonat polskiego filmu i muzyki lat 50. i 60. Był m.in. kierownikiem kina i wydawcą prasy polonijnej w Grecji i Kanadzie. Ponad cztery lata poświęcił na zbieranie materiałów dotyczących życia Teresy Tuszyńskiej.
Autor: Mirosław J. Nowik
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 200
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńByła doskonała i jedyna w swoim rodzaju. Wielka szkoda, że nie wykorzystano jej zdolności aktorskich.
UsuńTo prawda - tylko jedna rola, ale za to jaka! Miała szansę zostać polską Audrey Hepburn...
OdpowiedzUsuńŚwietne porównanie! Miała w sobie wiele uroku i czarowała widzów tak jak Audrey. :)
Usuńona jest śliczna!
OdpowiedzUsuńByła, niestety trzeba użyć czasu przeszłego :(
Usuń