Zwykle nie robię podsumowań, nie piszę o planach, bo najczęściej i tak z nich niewiele wychodzi. Sądziłam nawet, że nie napiszę nic z okazji nadejścia Nowego Roku, ale gdy zajrzałam na blog Książkówki, w oko wpadła mi powyższa grafika, która idealnie oddaje moje życzenia i oczekiwania wobec 2015 roku.
Tak się bowiem składa, że o ile ubiegły rok był minimalnie lepszy od 2013, to jednak nie mogę go zaliczyć do udanych. Nie jestem osobą lubującą się w narzekaniach, ale męczą mnie pewne sytuacje w pracy związane głównie z panującą w niej atmosferą. Dodatkowo, w 2014 roku masowo dopadały mnie i moich bliskich choróbska, które nas dość osłabiły. Dość powiedzieć, że nawet wczoraj witałam nadejście Nowego Roku z kaszlem, katarem i bolącym uchem. Z góry przepraszam, że tak się żalę, ale dawno nie doświadczyłam tylu chorób i naprawdę mam nadzieję, że w 2015 roku będzie lepiej.
Z kolei blogowo i rodzinnie nie mogę narzekać i są to moje promyczki nadziei na ogólną poprawę sytuacji. :)
Jeśli już jestem przy blogu, to pokuszę się o pewne mikropodsumowanie. Ten rok upłynął mi pod znakiem dwóch oczarowań: twórczością Sandora Maraia i historią polskich Kresów Wschodnich.
To drugie oczarowanie skłoniło mnie nawet do uruchomienia we wrześniu drugiego bloga, który prowadzę wspólnie z Magdaleną Jastrzębską, Beatą i wszystkimi uczestnikami tego projektu. Tak naprawdę, osób uczestniczących w projekcie jest więcej, bo staramy się tam umieszczać teksty o książkach kresowych pochodzących z blogów, których autorzy nie zdecydowali się na współtworzenie "Kresów zaklętych w książkach", ale uprzejmie zgodzili się na publikację ich tekstów w nowym miejscu.
Od 11 listopada 2014 r. nowy blog pojawił się na Facebooku i nie mogę w tym miejscu nie wspomnieć o Pani_Wu, czyli spiritus movens tej decyzji. To w dużej mierze dzięki niej fanpage "Kresów..." zyskał na dzień dzisiejszy 475 polubień!!!
No i w ten sposób wpis mikropodsumowujący przerodził się w prezentację projektu kresowego, ale ta inicjatywa zdominowała moje życie blogowe w drugiej połowie roku i jestem naprawdę wdzięczna wszystkim osobom, które zdecydowały się dołożyć swoją cegiełkę do rozwoju tego przedsięwzięcia. :)
Tak się bowiem składa, że o ile ubiegły rok był minimalnie lepszy od 2013, to jednak nie mogę go zaliczyć do udanych. Nie jestem osobą lubującą się w narzekaniach, ale męczą mnie pewne sytuacje w pracy związane głównie z panującą w niej atmosferą. Dodatkowo, w 2014 roku masowo dopadały mnie i moich bliskich choróbska, które nas dość osłabiły. Dość powiedzieć, że nawet wczoraj witałam nadejście Nowego Roku z kaszlem, katarem i bolącym uchem. Z góry przepraszam, że tak się żalę, ale dawno nie doświadczyłam tylu chorób i naprawdę mam nadzieję, że w 2015 roku będzie lepiej.
Z kolei blogowo i rodzinnie nie mogę narzekać i są to moje promyczki nadziei na ogólną poprawę sytuacji. :)
Jeśli już jestem przy blogu, to pokuszę się o pewne mikropodsumowanie. Ten rok upłynął mi pod znakiem dwóch oczarowań: twórczością Sandora Maraia i historią polskich Kresów Wschodnich.
To drugie oczarowanie skłoniło mnie nawet do uruchomienia we wrześniu drugiego bloga, który prowadzę wspólnie z Magdaleną Jastrzębską, Beatą i wszystkimi uczestnikami tego projektu. Tak naprawdę, osób uczestniczących w projekcie jest więcej, bo staramy się tam umieszczać teksty o książkach kresowych pochodzących z blogów, których autorzy nie zdecydowali się na współtworzenie "Kresów zaklętych w książkach", ale uprzejmie zgodzili się na publikację ich tekstów w nowym miejscu.
Od 11 listopada 2014 r. nowy blog pojawił się na Facebooku i nie mogę w tym miejscu nie wspomnieć o Pani_Wu, czyli spiritus movens tej decyzji. To w dużej mierze dzięki niej fanpage "Kresów..." zyskał na dzień dzisiejszy 475 polubień!!!
No i w ten sposób wpis mikropodsumowujący przerodził się w prezentację projektu kresowego, ale ta inicjatywa zdominowała moje życie blogowe w drugiej połowie roku i jestem naprawdę wdzięczna wszystkim osobom, które zdecydowały się dołożyć swoją cegiełkę do rozwoju tego przedsięwzięcia. :)
Wszystkim życzę, aby Nowy Rok był dla nas dobry, nie przyniósł trosk i smutków, lecz tylko pozytywne zdarzenia i emocje.
Oby nasze lektury dostarczyły nam radości, wzruszeń, materiału do refleksji i skłaniały nas do poszukiwań wzbogacających nasze wewnętrzne "ja".
Do Siego Roku!!!
Oby nasze lektury dostarczyły nam radości, wzruszeń, materiału do refleksji i skłaniały nas do poszukiwań wzbogacających nasze wewnętrzne "ja".
Do Siego Roku!!!
Dobrego roku :)
OdpowiedzUsuńI wzajemnie! :)
UsuńMoje jedyne podsumowanie to podliczenie książek, które się do mnie wprowadziły - zawsze nie dowierzam;)
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu kresowego bloga i duuuużoooo zdrowia życzę:)
Chyba nawet nie umiałabym podliczyć swoich zakupów, bo kupuję falami, a potem upycham, gdzie mogę. :) Dziękuję! :)
UsuńDziekuje za piekne zyczenia i zycze Ci z calego serca, aby Nowy Rok byl lepszy, a choroby Was omijaly.
OdpowiedzUsuńU mnie w pracy tez kiepsko, mnostwo zawirowan i niepotrzebnych stresow, tak wiec rozumiem, jak bardzo ta sytuacja moze wymeczyc.
Na nowy blog juz zerkam, wiedzialam o nim, ale jakos mi to umknelo.
Atmosfera w pracy jest ważna, w końcu spędzamy w niej kawał życia, więc oby było lepiej! Dziękuję za życzenia i oby Nowy Rok był dla Ciebie i Twoich Bliskich szczęśliwy!
UsuńNiech 2015 będzie dobry, obfitujący w uśmiech i zdrowie!
OdpowiedzUsuńNiech nasze blogi się rozwijają i dają nam odskocznię od zawodowego życia.
Jeszcze raz wszystkiego dobrego!
Dziękuję i również życzę wspaniałego Nowego Roku wypełnionego radością i optymizmem!
UsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku i samych dobrych książek! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie!
UsuńSwietna ta grafika. Moge ja sobie pozyczyc?
OdpowiedzUsuńA tak poza tym i przede wszystkim to wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Ja się nie zapytałam, a wzięłam, więc... ;)
UsuńWspaniałego Nowego Roku!
Bloga Kresowego prowadzisz pięknie! Jestem pełna podziwu! W Nowym Roku życzę Ci wytrwałości i dobrych lektur!
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo i życzenia. Dobrego i pełnego pozytywnych zdarzeń Nowego Roku!
UsuńNiech ten będzie jeszcze lepszy na wielu polach, ale przede wszystkim życzę, by zdrowie się unormowało i nie dokuczały Ci żadne przeziębienia ani dotkliwsze dolegliwości.
OdpowiedzUsuńRadosnych, słonecznych dni w 2015.....
Dziękuję bardzo za życzenia! Oby nam się darzyło w Nowym Roku!
UsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku, przede wszystkim zdrowia. Jestem pod wrażeniem ilości wpisów na blogu kresowym. Od września aż tyle? Jest co czytać, jest czym się inspirować przy wyborze lektur do czytania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Ilość wpisów na blogu wynika z gromadzenia na nim tekstów z wielu blogów, również sprzed kilku lat dzięki zgodzie ich autorów na publikację w nowym miejscu. Okazuje się, że literatura na tematy kresowe jest bogata, choć nie należy do najbardziej popularnych tematów. :)
UsuńDobrze, że podsumowanie przerodziło się w prezentację, bo ja o Waszych "Kresach..." słyszałam, ale nie zaglądałam systematycznie. A teraz wiem, że jest fanpage, więc zacznę obserwować i będę śledzić wpisy na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że popełniłam ten wpis. ;)
UsuńKochana, jeśli chodzi o sytuacją zawodową to rozumiem cię doskonale. I dla mnie był to bardzo ciężki rok w pracy, co przełożyło się też na blogową aktywność. Życzmy sobie zatem wzajemnie, aby sytuacja wokół nas nie przebiła się przez mury ochronne, jakie sobie stworzymy z tego, co najważniejsze; dom, przyjaciele, pasje. Też jestem pod wrażeniem kresowego bloga, iż działa tak prężnie i tego ci też życzę na ten Nowy Rok. No i oczywiście tego co najważniejsze- zdrówka, choć całkiem możliwe, że jego brak jest wynikiem stresowej sytuacji w pracy, w moim wydziale ludzie chorują na okrągło z powodu przemęczenia i stresów.
OdpowiedzUsuńZapewne masz dużo racji w powiązaniu stresu i chorób. :( Należy sobie życzyć, aby w Nowym Roku nastąpiła poprawa i abyśmy zdrowi byli! Dziękuję za miłe słowa i życzenia, które oczywiście odwzajemniam!
Usuń