wtorek, 18 września 2012

Sandor Marai, Wyspa




Od jakiegoś czasu mam w planie zapoznać się z twórczością Sandora Marai, węgierskiego prozaika. Oczywiście, najchętniej z jego „Dziennikiem”, ale z braku czasu sięgnęłam w bibliotece po „Wyspę”, o której nic nie słyszałam, ani złego, ani dobrego, ale której gabaryty wyglądały bardzo przyjaźnie, czyli mówiąc krótko, książka nie porażała objętością. :)

„Wyspa” opisuje epizod z życia profesora Askenaziego, który osiągnąwszy wiek czterdziestu ośmiu lat przeżywa coś w rodzaju punktu zwrotnego w życiu. Jakiś czas temu porzucił żonę z dzieckiem, przeniósł się do kochanki, przypadkowo poznanej na ulicy, potem również ją porzucił i w końcu dotarł do Dubrovnika, gdzie w prowincjonalnym, niezbyt reprezentacyjnym hotelu, w otoczeniu kompletnie obcych i obojętnych ludzi usiłuje dojść do ładu z samym sobą. Brzmi trywialnie? Tak, ale Marai dysponował piórem, które pozwalało nastawić się na wspólne odkrywania wydawałoby się niezgłębionej tajemnicy ludzkiej egzystencji za pomocą gonitwy myśli przedwojennego profesora w apogeum kryzysu wieku średniego. 

Książka rozpoczyna się rozdziałem, który przedstawia wszystkich gości hotelowych, panującą tam atmosferę i zestaw rytualnych zachowań i gestów, które obowiązują w tym miejscu. Powierzchowne rozmowy, nieistotne gesty, standardowe frazy… Askenazi to przybysz z zewnątrz, który nie pasuje do żadnej z naszkicowanych grup, ale on też do nich nie aspiruje. O akcję tu zresztą trudno, gdyż cała książka to właściwie monolog wewnętrzny Askenaziego, który wyjaśnia stan swojego ducha w ostatnich miesiącach i przyczyny, które skłoniły go do takich, a nie innych działań i postępowania. To zapis jego postępującego osamotnienia, wyłamania się z przyjętych reguł i zachowań społecznych. Powody takiego postępowania nie są jasne poza dążeniem do zrozumienia sensu egzystencji, do wejścia na właściwą ścieżkę w życiu. Czy profesor osiągnie ukojenie w prowincjonalnym hotelu na Bałkanach? 


Opisane w książce poczynania Askenaziego w pewnym momencie noszą wręcz znamiona kryminału. Jego peregrynacja osiąga kulminację, gdy spędza kilka nocnych godzin na wyspie nieopodal stałego lądu w zupełnej samotności po potwornym czynie, który miał miejsce w hotelu. Jego przemyślenia i gonitwa myśli to jednocześnie podróż do głębi własnego jestestwa i dyskusja z samym sobą mająca na celu dotarcie do prawdy rządzącej życiem. Czy to się uda? 

Wyspa to słowo – klucz tej książki. To symbol samotności i oddzielenia od tłumu. Pod względem formy i umiejętności pisarskich jest to bardzo interesująca książka. Konstrukcja powieści jest przemyślana i intrygująca, ale w moim przekonaniu zabrakło nieco „ognia”, czy jak niektórzy mówią „mięsa”. Jest kilka scen, przemyśleń, które zwracają uwagę. Do takich należy np. scena opróżniania kieszeni z licznych rzeczy, które Askenazy standardowo w nich nosił czy trzeźwa ocena swojego związku z kochanką:
 

„Żył cierpliwie, miesiącami, w cudzych pokojach, twarzą w twarz z obcą kobietą, w żałosnej masce starzejącego się zakochanego mężczyzny, w otoczeniu o niedającym się ustalić charakterze, czyhał na znak, na ten tajemniczy klucz, który pomoże mu w jednej chwili zrozumieć ów dręczący splot obrazów i rycin.” (s. 97)

Podobnie ironicznie bohater odnosił się do tych znajomych i przyjaciół, którzy postawili sobie za cel przywrócenie go rodzinie. Ich zabiegi uznaje za kompletnie pozbawione sensu, nie odczytujące prawidłowo powodów, które go sprowokowały do rzucenia dotychczasowego tryby życia. Nazywa ich zresztą „komitecikiem”. Takie nastawienie Askenaziego z góry skazuje ich działania na niepowodzenie. 

Bohater przeżywający rozterki wewnętrzne w dążeniu do harmonii to nic dziwnego w literaturze. A nawet powiedziałabym, że tacy bohaterowie to siła napędowa słowa pisanego. Swoim zachowaniem potrafią czytelnika ująć, zaczarować, skłonić do zastanowienia, zezłościć, zdenerwować, przyprawić o palpitacje serca etc. Najmniej ciekawie jest wtedy, gdy bohater nie wzbudza żadnych emocji. I, choć nie
mogę tego powiedzieć o Askenazym, to jego dylematy interesowały mnie coraz mniej w miare postępu lektury. A jakie uczucia we mnie wzbudził? No cóż, nie lubię go. Znielubiłam go w momencie, gdy po powrocie do domu po pierwszej nocy spędzonej z kochanką spotyka swoją żonę czekającą na niego i prowadzi z nią swoistą dyskusję w milczeniu, bez słów, w swojej wyobraźni. Gdy spada jej szal i on chcąc jej pomóc, dotyka ją, ona się uchyla od tego dotyku, Askenazy myśli o zachowaniu żony następująco: „To małostkowość z jej strony” – pomyślał. „Naprawdę, nie wolno się kłócić; dokąd byśmy zaszli? Cóż, takie są kobiety”. (s. 83) Sympatia do bohatera literackiego nie jest elementem koniecznym, ale uczucia, jakie we mnie wzbudził profesor Askenazy były co najwyżej letnie. 

Odbiór tej książki to sprawa indywidualna. Jestem pewna, że wiele osób nie zgodzi się ze mną i uzna „Wyspę” za fascynującą przygodę literacką. W moim przypadku, uznaję tę książkę za ciekawy eksperyment, który nie wciągnął mnie tak, jak tego oczekiwałam. Nie umiałam zaangażować się w tekst. Interesujące spostrzeżenia, kilka błyskotliwych cytatów, pewne kwestie egzystencjalne, które porusza Marai w „Wyspie”, to za mało, abym mogła uznać tę książkę za ważną w moim życiu. Mimo rozterek wewnętrznych Askenaziego, które w mniejszym lub większym stopniu są obecne w życiu każdego inteligentnego człowieka, nie poruszyła mnie ta opowieść. Poszukiwanie sensu życia i reguł rządzących światem przez głównego bohatera, mimo interesującej formy, okazało się dla mnie nieco … puste. Zachęcam Was jednak do wyrobienia sobie własnej opinii.
 


Sándor Márai (rodowe nazwisko Grosschmid) (1900 - 89) - studiował w Berlinie dziennikarstwo. W roku 1923 ożenił się z Iloną (Lola) Matzner, z którą przeżył sześćdziesiąt trzy lata. Pod rządami Horthy’ego zdobywa pozycję pisarza niezależnego. W r. 1948 z żoną i adoptowanym synkiem ucieka przed komunistycznym reżimem.
Opuszczając w 1948 roku kraj, Márai był autorem 46 książek, przeważnie powieści, lecz także poezji, esejów, felietonów i sztuk. Między rokiem 1928 a 1939 zdobył olbrzymią popularność. Na emigracji opublikował 16 książek. Z dorobku powieściowego Márai najwyżej ceniony jest cykl „Garenek Muve” („Dzieło Garenów”, 1933-44), ale wedle zgodnej opinii krytyki dziełem jego życia jest „Dziennik”. Pierwszy tom wyszedł w Budapeszcie w r. 1945, kolejne cztery, wydawane już na emigracji, były autorskim wyborem z materiału, którego pełną edycję niedawno rozpoczęto. Szósty, pośmiertny tom „Dziennika” jest dziełem wyjątkowym. Autor, półślepy, umęczony pielęgnowaniem niewidomej już żony, chorej na raka gardła, notuje – na granicy czytelności – coś, co jest poruszającym studium starości, a zarazem świadectwem wielkiej miłości. Márai bardzo ciężko przeżył śmierć żony, dodatkowym ciosem była nagła śmierć adoptowanego syna. 22 lutego 1989 roku Sándor Márai odebrał sobie życie strzałem z pistoletu.


Moja ocena: 4 / 6


Autor: Sandor Marai
Tytuł oryginalny: A sziget
Wydawnictwo: Czytelnik
Seria: Mała proza
Tłumacz: Feliks Netz
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 168



10 komentarzy:

  1. Ja jakoś wolę Marai w wydaniu autobiograficznym ("wyznania patrycjusza" i "ziemia, ziemia"). te psychologcze też trochę czytałam, ale jakieś to wydumane mi się wydawało (no może poza "Dziedzictwem Estery").
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dziedzictwo Estery" też było dostępne na bibliotecznej półce, więc może sięgnę po tę książkę przy następnej wizycie. :)

      Usuń
  2. Wyspę czytałam jeszcze przed założeniem bloga, mila pani w bibliotece poleciła mi książkę. Wyspa wywarła na mnie mieszane uczucia, z jednej strony byłam zachwycona stylem pisarza, a z drugiej poddał bohatera wręcz wiwisekcji:), a kryzys wieku średniego to dla mnie tylko pretekst do pokazania pewnych aspektów życia, zachowania etc.
    Masz rację, każdy zapewne odbierze tę książkę indywidualnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także od pewnego czasu noszę się z zamiarem sięgnięcia po jakiś utwór tego autora, najchętniej też celowałabym w Dzienniki. Na razie jednak nie znam niczego. Opisana przez Ciebie "Wyspa" nie wywołała u mnie takiego entuzjazmu, żebym teraz skupiła się na poszukiwaniach właśnie tej książki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zapoznać się z pisarstwem Maraia, tym bardziej, że jego książki są łatwo dostępne w bibliotekach (przynajmniej w mojej dzielnicy tak jest). A "Dzienniki" chyba kupię, bo w tym przypadku raczej się nie zawiodę. :)

      Usuń
  4. Czytałam jedynie "Powrót na Itakę", który poleciła mi koleżanka. Byłam absolutnie zachwycona stylem pisarza i jego pomysłem na tą książkę. "Wyspę" raczej sobie daruję, ale kuszą mnie "Dzienniki".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notuję kolejny tytuł, po który może sięgnę.:)

      Usuń
  5. Czytałam tylko "Żar" (rewelacja!) i "Księgę ziół". Obydwie książki bardzo polecam.
    Gratuluję Ci wnikliwej i świetnej recenzji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. :)
      "Żar" kupiłam jakiś czas temu i stoi grzecznie w kolejce do czytania. :) Wybierając tę książkę bazowałam jedynie na notce wydawniczej i cieszę się, że tak wysoko ją oceniasz.

      Usuń

Autorzy

Agopsowicz Monika Albaret Celeste Albom Mitch Alvtegen Karin Austen Jane Babina Natalka Bachmann Ingeborg Baranowska Małgorzata Becerra Angela Beekman Aimee Bek Aleksander Bellow Saul Bennett Alan Besala Jerzy Bobkowski Andrzej Bogucka Maria Bonda Katarzyna Borkowska Urszula Bowen Rhys Brabant Hyacinthe Braine John Brodski Josif Calvino Italo Castagno Dario Cegielski Tadeusz Cejrowski Wojciech Cherezińska Elżbieta Cleeves Ann Courtemanche Gil Covey Sean Crummey Michael Cusk Rachel Czapska Maria Czarnecka Renata Czarnyszewicz Florian Czwojdrak Bożena Dallas Sandra de Blasi Marlena Didion Joan Dmochowska Emma Doctorow E.L. Domagalski Dariusz Domańska-Kubiak Irena Dostojewska Anna Drewniak Wojciech Drinkwater Carol Drucka Nadzieja Druckerman Pamela Dunlop Fuchsia Dyer Wayne Edwardson Ake Evans Richard Fabiani Bożena Fadiman Anne Faulkner William Fiedler Arkady Filipowicz Wika Fletcher Susan Fogelström Per Anders Fønhus Mikkjel Fowler Karen Joy Frankl Viktor Franzen Jonathan Frayn Michael Fredro Aleksander Fryczkowska Anna Gaskell Elizabeth Genow Magdalena Gilmour David Giordano Paolo Goetel Ferdynand Goethe Johann Wolfgang Gołowkina Irina Grabowska-Grzyb Ałbena Grabski Maciej Green Penelope Grimes Martha Grimwood Ken Gunnarsson Gunnar Gustafsson Lars Gutowska-Adamczyk Małgorzata Guzowska Marta Hagen Wiktor Hamsun Knut Hejke Krzysztof Helsztyński Stanisław Hen Józef Herbert Zbigniew Hill Napoleon Hill Susan Hoffmanowa Klementyna Holt Anne Hovsgaard Jens Hulova Petra Ishiguro Kazuo Iwaszkiewicz Jarosław Iwaszkiewiczowa Anna Jaffrey Madhur Jahren Hope Jakowienko Mira Jamski Piotr Jaruzelska Monika Jastrzębska Magdalena Jersild Per Christian Jörgensdotter Anna Jurgała-Jureczka Joanna Kaczyńska Marta Kallentoft Mons Kanger Thomas Kanowicz Grigorij Karlsson Elise Karon Jan Karpiński Wojciech Kaschnitz Marie Luise Kolbuszewski Jacek Komuda Jacek Kościński Piotr Kowecka Elżbieta Kraszewski Józef Ignacy Kręt Helena Kroh Antoni Kruusval Catarina Krzysztoń Jerzy Kuncewiczowa Maria Kutyłowska Helena Lackberg Camilla Lanckorońska Karolina Lander Leena Larsson Asa Laurain Antoine Lehtonen Joel Loreau Dominique cytaty Lupton Rosamund Lurie Alison Ładyński Antonin Łapicka Zuzanna Łopieńska Barbara Łozińska Maja Łoziński Mikołaj Maciejewska Beata Maciorowski Mirosław Mackiewicz Józef Magris Claudio Malczewski Rafał Maloney Alison Małecki Jan Manguel Alberto Mankell Henning Mann Wojciech Mansfield Katherine Marai Sandor Marias Javier Marinina Aleksandra Marklund Liza Marquez Gabriel Masłoń Krzysztof Mazzucco Melania McKeown Greg Meder Basia Meller Marcin Meredith George Michniewicz Tomasz Miłoszewski Zygmunt Mitchell David Mizielińscy Mjaset Christer Mrożek Sławomir Mukka Timo Murakami Haruki Musierowicz Małgorzata Musso Guillaume Myśliwski Wiesław Nair Preethi Naszkowski Zbigniew Nesbø Jo Nesser Hakan Nicieja Stanisław Nothomb Amelie Nowakowski Marek Nowik Mirosław Obertyńska Beata Oksanen Sofi Orlińska Zuzanna Ossendowski Antoni Ferdynand Pająk-Puda Dorota Paukszta Eugeniusz Pawełczyńska Anna Pawlikowski Michał Pezzelli Peter Pilch Krzysztof Platerowa Katarzyna Plebanek Grażyna Płatowa Wiktoria Proust Marcel Pruszkowska Maria Pruszyńska Anna Przedpełska-Trzeciakowska Anna Puchalska Joanna Puzyńska Katarzyna Quinn Spencer Rabska Zuzanna Rankin Ian Rejmer Małgorzata Reszka Paweł Rutkowski Krzysztof Rylski Eustachy Sadler Michael Safak Elif Schirmer Marcin Seghers Jan Sobański Antoni Sobolewska Justyna Staalesen Gunnar Stanowski Krzysztor Stasiuk Andrzej Stec Ewa Stenka Danuta Stockett Kathryn Stulgińska Zofia Susso Eva Sypuła-Gliwa Joanna Szabo Magda Szalay David Szarota Piotr Szczygieł Mariusz Szejnert Małgorzata Szumska Małgorzata Terzani Tiziano Theorin Johan Thompson Ruth Todd Jackie Tomkowski Jan Tristante Jeronimo Tullet Herve Velthuijs Max Venclova Tomas Venezia Mariolina Vesaas Tarjei Wachowicz-Makowska Jolanta Waltari Mika Wałkuski Marek Wańkowicz Melchior Warmbrunn Erika Wassmo Herbjørg Wasylewski Stanisław Weissensteiner Friedrich White Patrick Wiechert Ernst Wieslander Jujja Włodek Ludwika Zevin Gabrielle Zyskowska-Ignaciak Katarzyna Żylińska Jadwiga
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...