„Zeszyty Literackie” wydają serię „Podróże”, która każdego miłośnika kultury i podróży może przyprawić o zawrót głowy. Chociaż więc nazwisko Wojciecha Karpińskiego było mi nieznane, z chęcią sięgnęłam po jego książkę, gdyż wydawnictwo i seria są dla mnie synonimem znaku jakości.
Autor zabiera nas na wyprawę po Italii, śladem wspaniałych miast, dzieł sztuki oraz wybitnych osobowości. Takie relacje z podróży literackich są obecne w literaturze europejskiej od wieków. Dla mnie najwyrazistszymi i najpełniejszymi pozycjami książkowymi w tej kategorii są niewątpliwie eseje Zbigniewa Herberta, które otwierają oczy na świat, kulturę i historię. W odniesieniu do włoskich peregrynacji wielkim sentymentem darzę książki Pawła Muratowa, również dostępne w ofercie „Zeszytów Literackich”.
W „Pamięci Włoch” Wojciech Karpiński podąża śladami wspomnianych wyżej wielkich literackich poprzedników. Jego refleksje, spostrzeżenia i uwagi pozwalają nam spojrzeć na zabytki kultury i odwiedzane miejsca jego oczami. Nie jest ważne, czy już odwiedzaliśmy te miejsca, czy jeszcze nie. Jeśli już je odwiedzaliśmy, możemy je sobie przypomnieć. Jeśli zaś nie znamy tych zakątków, o których opowiada autor, możemy o nich pomarzyć. Cechą charakterystyczną tego gatunku literackiego jest to, że każdy czytelnik może dokonać nowych odkryć i fascynacji, które wzbogacą jego życie. Nie inaczej jest w przypadku „Pamięci Włoch”. Każdy czytelnik tej książki może odkryć nowe, nieznane do tej pory, lądy. Autor nie przedstawia w swojej książce listy najsłynniejszych twórców czy miejsc, ale oprowadza nas po tych zakątkach związanych ściśle z włoską cywilizacją, które są jemu najbliższe i ukształtowały jego sylwetkę duchową i gust kulturalny.
Świat, który pokazuje nam Wojciech Karpiński, to świat, gdzie ważna jest kultura słowa, sens zwiedzania. Autor zachęca nas do odkrywania sztuki dla siebie, spojrzenia na nowo nawet na najbardziej znane miejsca i obiekty. Takie nowe spojrzenie może stanowić dla nas ogromną wartość poznawczą i naładować nasze akumulatory. Ważne, abyśmy nie byli niewidzącymi i niesłyszącymi turystami przemykającymi po salach muzealnych byle szybciej, byle zaliczyć kolejną atrakcję, byle wszystko sfilmować i sfotografować. Książka Karpińskiego to wezwanie do chwili zadumy, do podjęcia wysiłku indywidualnego przeżycia piękna tego śródziemnomorskiego kraju i jego bogatej spuścizny kulturalnej.
Włochy mają w sobie jakąś magię, która sprawia, że tylu wspaniałych pisarzy, poetów i zwykłych ludzi postanowiło podzielić się z czytelnikami swoimi doświadczeniami z poznawania Italii, czego dowodem jest choćby obecny, nieustający wysyp literatury o „zapuszczaniu korzeni” w jakimś zakątku Włoch, najczęściej w Toskanii. Jakby standardowo to nie zabrzmiało, „słoneczna Italia” wyzwala w nas jakieś ukochanie piękna przyrody, sztuki, jedzenia, kultury pochodzących z tego – jakże różnorodnego i twórczego – zakątka Europy i świata.
Giovanni Batista Piranesi, Widok na Campo Vaccino (Forum Romanum) Źródło zdjęcia |
Dla mnie odkryciem tej książki było poznanie sylwetki artystycznej Giovanniego Batisty Piranesiego (1720 – 78). Nazwisko artysty było mi kompletnie nieznane, ale szkic Wojciecha Karpińskiego skłonił mnie do poszukania informacji o jego twórczości. Piranesi słynie z grafik prezentujących zabytki starożytnego Rzymu. Między innymi dzięki niemu rozkwitła moda na klasycyzm w wieku XVIII. Wojciech Karpiński szczególnie zachwycił się cyklem Carceri (Więzienia), który z opisu wydawał mi się nieco podobny w stylu do twórczości Williama Blake’a, angielskiego mistyka. Po przejrzeniu kopii grafik obu panów okazało się, że to zupełnie odrębne osobowości artystyczne. Ale jeśli, podobnie jak ja, zechcecie poznać twórczość Piranesiego, zwróćcie uwagę na niesamowity cykl Carceri i esej Wojciecha Karpińskiego zawarty w tej książce.
Giovanni Batista Piranesi, Carceri d'invenzione, VII Źródło zdjęcia |
Piękna książka, wspaniała lektura dla wszystkich kochających podróże, Włochy i sztukę. Ile bym peanów nie napisała, to i tak najlepiej sięgnąć po książkę i pogrążyć się w lekturze, która zabierze nas do innego świata. :)
Moja ocena: 5 / 6
Autor: Wojciech Karpiński
Wydawnictwo: Zeszyty Literackie
Seria: Podróże
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 224
Recenzję przebiegłam oczkami, aby się nie sugerować jej treścią, bowiem Pamięć Włoch leży na półeczce i czeka na swoją kolej. Z Zeszyty literackie rzeczywiście kuszą serią Podróżniczą, kiedy dokonywałam zamówienia nie mogłam się powstrzymać, bo chciałam tak naprawdę wszystko. Jak widzę książka oceniona wysoko, więc mój wybór był słuszny
OdpowiedzUsuńW swoich notkach staram się nie ujawniać za dużo, a w przypadku takiej książki to jest niemożliwe. :) Czytałam kilka książek wydanych w serii Podróże i jak dotąd się nie zawiodłam. Życzę miłej lektury!
UsuńTo jest naprawdę zachwycająca książka. Żałuję, że mało kto o niej mówi i dlatego ogromnie mnie ucieszyła Twoja ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńRównież trochę się dziwię, że książki z tej serii nie są zbyt popularne na blogach książkowych. A są one naprawdę warte uwagi szczególnie tych, którzy lubią podróżować. :)
Usuń