Źródło zdjęcia |
"11 czerwca 1962
Rok 1932 był jednym z najważniejszych w moim życiu. W lutym skończyłem Brzezinę w Atmie, w kwietniu Panny z Wilka w Syrakuzach. To są dwa utwory "przełomowe". W kwietniu byłem pierwszy raz naprawdę (1924 rok się nie liczy) w Rzymie i odbyłem pierwszą podróż po Sycylii, spotkawszy Józia R[ajnfelda] w Syrakuzach. W czerwcu i w lipcu "wielki" wyjazd samochodem do Paryża, jedyny pobyt z pieniędzmi, wielkie przyjęcia, Karol, zaręczyny Rubinsteinów itd. Pierwszy pobyt w hotelu Atala. Ostatni, właściwie mówiąc, szczęśliwy i spokojny pobyt z Hanią w Paryżu. Potem Szwajcaria z Mieciem [Rytardem], wejście na Dent du Midi. Wreszcie w październiku wyjazd do Kopenhagi (Hani w listopadzie) - to chyba dosyć jak na jeden rok. Pierwsze pomysły Czerwonych tarcz. To niemało - trzydzieści lat temu."
Jarosław Iwaszkiewicz, Dzienniki, t. II
Czytelnik, 2010
Dziękuję za ten wpis!
OdpowiedzUsuńWłasnie sobie uświadomiłam, że to Iwaszkiewicz napisał "Brzezinę", którą po obejrzeniu ekranizacji bardzo chciałam przeczytać.
Zawsze do usług :)
Usuń"Brzezina" to moje ulubione opowiadanie Iwaszkiewicza. Piękny, poruszający opis żegnania się z życiem, umierania.
OdpowiedzUsuńJuż dość dawno czytałam opowiadania Iwaszkiewicza i czas najwyższy przypomnieć jej sobie, bo to naprawdę dobra literatura.
UsuńJa z kolei za "Brzeziną" nie za bardzo ale za to "Panny z Wilka" to wg mnie najlepsza rzecz Iwaszkiewicza i chyba najlepsze opowiadanie w naszej literaturze. W każdym razie 1932 r. na pewno był udany dla Iwaszkiewicza i literatury polskiej :-)
OdpowiedzUsuńI "Brzezina" i "Panny z Wilka" to jedne z najlepszych dzieł Iwaszkiewicza. A jeśli chodzi o wspaniały rok 1932, to chyba każdy z nas ma w życiu taki przełomowy/e rok/lata, które wspomina z nostalgią :)
UsuńJakże bogate życie prowadził.
OdpowiedzUsuńPanny z Wilka czytałam i oglądałam film.
Brzezinę oglądałam.
Najwyższy czas zapoznać się z jego twórczością. Mam wielką ochotę wrócić do sławy i chwały, gdyż czytałam ją mnóstwo lat temu.)
Każdy chyba chciałby przeżyć taki wspaniały rok, który jest wspominany po latach jako najlepszy okres w życiu...
UsuńJa też sobie obiecuję, że powrócę do twórczości Iwaszkiewicza i ciągle to przekładam, niestety.
A ja mam chęć na Matkę Joannę od Aniołów; wiem, że się powtarzam, ale chęć niezmienna i niezrealizowana, za to stała. Jeśli czytasz dzienniki, czy pisze w nich coś więcej na temat podróży do Paryża, czy innych miejsc, poza Włochami (bo Podróże do Włoch to jedyna rzecz, którą czytałam). A mój najpiękniejszy rok w życiu? Jest ich kilka, aż buzia mi się uśmiecha na wspomnienie (rok najpiękniejszych wakacji, rok największej miłości, rok najwspanialszej niespodzianki, rok cudownej wycieczki, rok najfantastyczniejszego koncertu) i jeszcze te wszystkie, które przede mną :)
OdpowiedzUsuńJak widać, dla każdego się znajdzie coś miłego w twórczości Iwaszkiewicza :)
UsuńPrzeczytałam tylko pierwszy tom Dzienników, drugi sobie tylko przejrzałam. Pamiętam, że w pierwszym tomie autor pięknie wspominał Sandomierz. Opisy zagranicznych podróży jakoś mi się nie utrwaliły, ale ja i tak muszę lekturę pierwszego tomu powtórzyć, gdyż czytałam go chyba zbyt powierzchownie. Warto zwrócić uwagę na "Podróże do Polski". Parę lat temu wyszło piękne wydanie tych esejów.
Oczywiście, że każdy z nas ma wspomnienia dotyczące minionych lat i miło je sobie przypominać, a jednocześnie mieć nadzieję na nowe doznania :) Pozdrawiam!
Uwielbiam Brzezinę. To był mój pierwszy Iwaszkiewicz jeszcze w licem.
OdpowiedzUsuńJak widać, wielu z nas ma wspomnienia dotyczące twórczości Iwaszkiewicza :)
Usuń