wtorek, 4 lutego 2014

Katherine Mansfield, Listy



 
(…) Nie można uciec od piękna… jest wszędzie.” (s. 428)

Obawiam się, że o tej książce nic mądrego nie napiszę. Po prostu nie będę umiała oddać jej piękna i prawdy kryjącej się w gąszczu literek gęsto zapisujących prawie 500 stron. Aby jednak przekazać choć ułamek moich zachwytów napiszę parę słów mając nadzieję, że ktoś z Was skusi się na przeczytanie tej pozycji, gdyż jest tego ze wszech miar warta. 

Katherine Mansfield to pisarka rodem z Nowej Zelandii, której 34-letnie życie było pełne barwnych wydarzeń. Ale ostatnie lata naznaczone były piętnem choroby, której leczenie wymagało ciągłych wyjazdów, jak najdalej od wilgotnego angielskiego klimatu. Jej partnerem, a później mężem był John Middleton Murry, angielski wydawca, z którym w czasie ich rozłąki - koniecznej z uwagi na stan zdrowia pisarki oraz zobowiązań zawodowych Murry’ego w Londynie - utrzymywała ścisły i częsty kontakt listowny. Listy, których wyboru dokonał Murry, są częścią bogatej korespondencji prowadzonej z mężem oraz przyjaciółmi, głównie podczas jej pobytów za granicą wymuszonych złym stanem zdrowia.  

Mimo gnębiącej ją od grudnia 1917 r. ciężkiej i śmiertelnej choroby płuc, pisarka cieszy się każdym momentem życia, choć jego jakość pozostawia sporo do życzenia. Najczęściej nie może jednak zażywać spacerów, podejmować wysiłku, ale może oglądać i zachwycać się światem, przyrodą i ludźmi, których spotyka. Pisze w listach o wszystkim, co dla niej ważne, co zwróciło jej uwagę, a co nam często może wydać się nic nie znaczącymi drobiazgami. Nie brak w nich uwag głębszej natury, bardzo osobistych i intymnych, co pozwala też na poznanie jej poglądów na życie i świat.  

(…) Cóż to za piekło tak kochać życie jak ja! Uważam, że moja miłość wzrasta, zamiast się zmniejszać. Życie mi wcale nie powszednieje – wciąż jest dla mnie cudem. Mam nadzieję, że pozostanę na tym świecie dość długo, aby napisać prawdziwie dobre dzieło. Sprzykrzyli mi się ci obiecujący ludzie, co młodo umierają; nie pragnę powiększyć ich grona. Wobec tego będę w dalszym ciągu pochłaniała jaunes d’oeufs i de la creme… [żółtka … śmietana]” (s. 346)

Lektura „Listów” to wspaniałe i przejmujące doświadczenie. Dzięki Katherine Mansfield i jej wrażliwości przenosimy się tam, gdzie ona aktualnie przebywa. Te listy to właściwie nie relacja z życia, a raczej zapis jego okruchów, które utrwalone w listach Katherine Mansfield ożywają przed naszymi oczami. Plastyczność opisów zachwyca i zachęca do spojrzenia na świat jej oczyma. Ta bystra obserwatorka i zdolna pisarka przekazuje mężowi i przyjaciołom chwile, które ją zachwyciły pozwalając nam przenieść się wraz z nią do wiosennego lasu, doświadczyć upalnych dni we francuskich wioskach czy  mglistych i szarych poranków w Londynie. My też możemy od czasu do czasu popatrzeć w niebo, przyjrzeć się płatkom śniegu, kwitnącym kwiatom czy napotykanym po drodze zwierzętom. A nader często, zatopieni w naszych myślach, spieszący się do pracy, nie zauważamy świata wokół nas. Patrzymy, ale nie widzimy, że w wielu swoich aspektach jest to piękny świat, wart naszej uwagi i zachwytu.  

Czasem pisarkę ogarniają gorsze nastroje, co jest całkiem zrozumiałe w kontekście postępującej choroby i nieskutecznych kuracji, ale w pamięci czytelnika zostaje piękno frazy, ulotność szczegółu czy piękno detalu, który zwrócił uwagę Mansfield. Jej pasja życia i wrażliwość na piękno sprawia, że lektura „Listów” jest bardzo emocjonującym doświadczeniem. Dodatkowym atutem wydania z 1978 r., które miałam okazję przeczytać, jest wspaniałe, autoryzowane przez Johna Middletona Murry’ego tłumaczenie Marii Godlewskiej oraz przedmowa autorstwa Jana Koprowskiego, który wprowadza nas w niuanse życia pisarki, a także słowo wstępne męża pisarki, który stwierdza: „(…) Katarzyna Mansfield pragnęła ponad wszystko pozostawić na świecie spuściznę w postaci choćby małej cząstki prawdy. Jestem przeświadczony, że te listy zawierają niemało z jej „prawdy” i dlatego dołożyłem starań, aby ów dokument przedstawić możliwie w całości.”

Jest to książka, którą zdecydowanie lepiej przeczytać i przeżyć niż pisać o niej. Trudno mi znaleźć słowa, aby oddać jej piękno.

„Do J. M. Murry’ego

 Mentona, Październik 1920

(…) A cierpienie, fizyczne cierpienie takie jak to, które znam od trzech lat. Ono zmieniło wszystko na zawsze – nawet widok świata jest inny – coś w nim przybyło. Każda rzecz ma swój cień. Czy to słuszne walczyć z takim cierpieniem? Wiesz, uważam, że cierpienie było dla mnie wielkim przywilejem. Tak, mimo wszystko. Jesteśmy ślepe i małe stworzenia. Naprawdę żyjemy jedynie bajką. A jeśli wyruszamy w drogę, musimy zwalczać pokusy i niebezpieczeństwa, tym większe, im osobliwszy jest skarb. Gdy ktoś się buntuje, mówiąc: „Życie niewarte tej ceny” – można jedynie odpowiedzieć: „A jednak warte”. Chciej mnie zrozumieć. Nie mam na myśli „ciernia w ciele”, to stokroć bardziej tajemnicze. Trzy lata upłynęło, zanim zrozumiałam – zanim zobaczyłam. Opieramy się – i straszliwy lęk nas ogarnia. Łódeczka wpływa do okropnej ciemnej otchłani. Chcemy uciec. „Chcemy powrócić na ląd!” Ale to na nic. Nikt nie słucha – mglista postać wiosłuje dalej. Trzeba siedzieć spokojnie i nie zakrywać oczu.
Uważam, że największym błędem jest bać się. Doskonała miłość wyklucza lęk. Kiedy patrzę wstecz na swoje życie, widzę, że wszystkie błędy, jakie popełniłam, były wywołane przez obawę… Czy dlatego musiałam spojrzeć w twarz śmierci? Czy aż tego było potrzeba, aby mię wyleczyć? Widzisz, myślę czasem… nie, nie o jakimś uosobieniu Boga albo czymś równie absurdalnym. Raczej o beznadziejnym poszukiwaniu przez dusze… (…) (strony 287-288)


P.S. Poniżej zamieszczam zdjęcie „Listów” z zaznaczonymi fragmentami, które przykuły moją uwagę. Sporo ich się nazbierało.:)




Katherine Mansfield (1888 - 1923) - modernistyczna autorka opowiadań. Pochodziła z Nowej Zelandii. W latach 1898-99 jej pierwsze opowiadania ukazały się w pismach z Wellington. W 1903 roku wyruszyła na studia do Londynu. Inspirowała się utworami Oscara Wilde'a i Antoniego Czechowa. Brała udział w londyńskim życiu towarzysko-literackim, przyjaźniła się głównie z Aldousem Huxleyem, Virginią Woolf oraz D. H. Lawrence’em. Cierpiała na gruźlicę, która była przyczyną jej przedwczesnej śmierci. Zmarła w wieku 34 lat na nagły krwotok. Za jej życia wydano tylko dwa tomy opowiadań, dalsze oraz dzienniki, listy ukazywały się pośmiertnie przez kilka dekad.



Autor: Katherine Mansfield
Tytuł oryginalny: Letters
Wydawnictwo: Czytelnik
Tłumacz: Maria Godlewska
Rok wydania: 1978
Liczba stron: 492



26 komentarzy:

  1. Świetnie opisałaś tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właściwie każdy z jej listów mógłby się stać zalążkiem opowiadania. A opisy - aż niewiarygodne, że popełniała jej w listach. Miała wielki dar obserwacji, chociaż charakter pisarki często nie robi dobrego wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak pięknie potrafiła opisać przelotne spotkania i drobne zdarzenia, że czytelnik widzi je oczyma wyobraźni. :) Po lekturze "Listów" nie mam zbyt negatywnych odczuć jeśli chodzi o jej charakter, aczkolwiek niektóre uwagi np. o Szwajcarach czy dzieciach rzeczywiście są mało przyjemne. Ale zrzucam to na karb choroby.

      Usuń
    2. Ja też na to zrzucam. Ale przydałaby się po polsku jakaś biografia KM.

      Usuń
    3. A wiesz, po "Listach" przeglądałam Amazon i znalazłam chyba ze dwie, trzy biografie. Najnowsza jest pióra Claire Tomalin, której książkę o Dickensie niedawno u nas wydano. Tak więc, być może doczekamy się polskiego wydania tej pozycji.

      Usuń
    4. Widziałem tę Tomalin, ale z powodu znikomej popularność KM u nas nie spodziewałbym się tłumaczenia.

      Usuń
    5. Pewnie masz rację, niestety. W takim razie może się skuszę na wersję oryginalną. Widziałam tę książkę nawet na naszym allegro.

      Usuń
    6. O, to i ja popatrzę, chociaż najpierw powinienem przeczytać dzienniki i listy.

      Usuń
    7. Dzienniki również chciałabym przeczytać.

      Usuń
  3. Twój post subtelny, piękny jak listy, o których piszesz Kaye.
    W tym samym wydaniu mam listy Fitzgeralda. Szkoda, że nie natknęłam się wtedy, gdy je kupowałam na listy Mansfield.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. :)
      W tej serii natknęłam się jeszcze na "Listy do domu" Sylvii Plath i chyba się na nie skuszę. Czekam na Twoją opinię o listach Fitzgeralda. A "Listy" Mansfield polecam. Zakupiłam je za namową Zbyszka (W zaciszu biblioteki) i nie żałuję.

      Usuń
    2. Na allegro z pewnością można nabyć książki z tej serii, zaglądnę tam.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W życiu prywatnym nie czytam cudzych listów, ale jeśli zostały wydane to nie mam oporów :)
      Katherine Mansfield generalnie lubiła Rosjan. Bardzo ceniła Czechowa, o czym wielokrotnie w swoich listach wspomina. Nie mam teraz czasu sprawdzić, ale ona chyba zmarła w ośrodku Gurdżijewa w Fontaineblau?

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Pisałam na szybko i nie byłam pewna co do nazwiska założyciela ośrodka, w którym KM spędziła ostatnie dni swego życia. Mansfield udała się tam po nieudanej kuracji u pewnego rosyjskiego lekarza w Paryżu, który naświetlał ją promieniami rentgena. Chciała znaleźć spokój i u Gurdżijewa starała się pędzić proste życie bez kuracji i lekarstw. Przebywała tam raczej na prawach gościa niż członka tego zgromadzenia. Z relacji listownych i świadectw Murry'ego wynika, że uspokoiła się wewnętrznie, więc chyba była szczęśliwa.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Rzeczywiście, intrygujące są te związki, o których wspominasz. Na razie chyba się nie pokuszę, żeby zgłębiać temat, ale może Ty zamieścisz jakąś notkę?

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  5. Nie jestem pewna, ale chyba kiedyś czytałam jej listy i dokładnie to wydanie, które prezentujesz na zdjęciu.
    W dawniejszych czasach, jeszcze studenckich, miałam taki zeszycik, w którym zapisywałam sobie rożne cytaty z książek. Były tam również słowa Katherine Mansfield. Z biegiem czasu przestałam go prowadzić, gdzieś się zagubił... a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam chyba ze dwa zeszyciki z różnymi cytatami i fragmentami. Dawno do nich nie zaglądałam i raczej już nie prowadzę takich zapisków, ale mam do nich duży sentyment.

      Usuń
  6. Udało ci się zainteresować listami co ajmniej kilka osób, w tym i mnie. Czytałam ich fragmenty w Płaszczu zabójcy i już wówczas zainteresowały mnie osobą ich autorki. Czytałam tez bardzo ciekawe opowiadania jej autorstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się:) W zamierzchłej przeszłości czytałam parę nowelek Mansfield, ale swoich wrażeń już nie pamiętam. Myślę, że teraz przeczytam "Dziennik", gdy już go kupię :)

      Usuń
  7. O, też otworzyłam swój tekst tym cytatem, i będzie teraz, że odgapiam :). Ale piękny jest, więc zostawię! Jak zresztą wiele innych, mam prawie 50 stron wypisanych z tych listów najpiękniejszych fragmentów :). Masz rację, że Kasia trochę uczy nas patrzeć, bo przecież cuda trafiają się na każdym kroku, wystarczy zatrzymać się i spojrzeć, posłuchać, porozmawiać... Uwielbiam te jej pełne zachwytu obserwacje, uwielbiam jej dowcip, nawet te różne złośliwostki. Wszystko w niej uwielbiam :). Chciałabym, żeby dotarła do szerszego grona czytelników, bo naprawdę na to zasługuje. I dlatego z radością przeczytałam Twój tekst :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ten sam cytat zwrócił naszą uwagę, bo jest piękny!
      A ten wybór listów ze zasługuje na nasze uznanie i bardzo dobrze, że doczekał się Twojej - jak zwykle przenikliwej - opinii. Pozdrawiam ciepło!

      Usuń

Autorzy

Agopsowicz Monika Albaret Celeste Albom Mitch Alvtegen Karin Austen Jane Babina Natalka Bachmann Ingeborg Baranowska Małgorzata Becerra Angela Beekman Aimee Bek Aleksander Bellow Saul Bennett Alan Besala Jerzy Bobkowski Andrzej Bogucka Maria Bonda Katarzyna Borkowska Urszula Bowen Rhys Brabant Hyacinthe Braine John Brodski Josif Calvino Italo Castagno Dario Cegielski Tadeusz Cejrowski Wojciech Cherezińska Elżbieta Cleeves Ann Courtemanche Gil Covey Sean Crummey Michael Cusk Rachel Czapska Maria Czarnecka Renata Czarnyszewicz Florian Czwojdrak Bożena Dallas Sandra de Blasi Marlena Didion Joan Dmochowska Emma Doctorow E.L. Domagalski Dariusz Domańska-Kubiak Irena Dostojewska Anna Drewniak Wojciech Drinkwater Carol Drucka Nadzieja Druckerman Pamela Dunlop Fuchsia Dyer Wayne Edwardson Ake Evans Richard Fabiani Bożena Fadiman Anne Faulkner William Fiedler Arkady Filipowicz Wika Fletcher Susan Fogelström Per Anders Fønhus Mikkjel Fowler Karen Joy Frankl Viktor Franzen Jonathan Frayn Michael Fredro Aleksander Fryczkowska Anna Gaskell Elizabeth Genow Magdalena Gilmour David Giordano Paolo Goetel Ferdynand Goethe Johann Wolfgang Gołowkina Irina Grabowska-Grzyb Ałbena Grabski Maciej Green Penelope Grimes Martha Grimwood Ken Gunnarsson Gunnar Gustafsson Lars Gutowska-Adamczyk Małgorzata Guzowska Marta Hagen Wiktor Hamsun Knut Hejke Krzysztof Helsztyński Stanisław Hen Józef Herbert Zbigniew Hill Napoleon Hill Susan Hoffmanowa Klementyna Holt Anne Hovsgaard Jens Hulova Petra Ishiguro Kazuo Iwaszkiewicz Jarosław Iwaszkiewiczowa Anna Jaffrey Madhur Jahren Hope Jakowienko Mira Jamski Piotr Jaruzelska Monika Jastrzębska Magdalena Jersild Per Christian Jörgensdotter Anna Jurgała-Jureczka Joanna Kaczyńska Marta Kallentoft Mons Kanger Thomas Kanowicz Grigorij Karlsson Elise Karon Jan Karpiński Wojciech Kaschnitz Marie Luise Kolbuszewski Jacek Komuda Jacek Kościński Piotr Kowecka Elżbieta Kraszewski Józef Ignacy Kręt Helena Kroh Antoni Kruusval Catarina Krzysztoń Jerzy Kuncewiczowa Maria Kutyłowska Helena Lackberg Camilla Lanckorońska Karolina Lander Leena Larsson Asa Laurain Antoine Lehtonen Joel Loreau Dominique cytaty Lupton Rosamund Lurie Alison Ładyński Antonin Łapicka Zuzanna Łopieńska Barbara Łozińska Maja Łoziński Mikołaj Maciejewska Beata Maciorowski Mirosław Mackiewicz Józef Magris Claudio Malczewski Rafał Maloney Alison Małecki Jan Manguel Alberto Mankell Henning Mann Wojciech Mansfield Katherine Marai Sandor Marias Javier Marinina Aleksandra Marklund Liza Marquez Gabriel Masłoń Krzysztof Mazzucco Melania McKeown Greg Meder Basia Meller Marcin Meredith George Michniewicz Tomasz Miłoszewski Zygmunt Mitchell David Mizielińscy Mjaset Christer Mrożek Sławomir Mukka Timo Murakami Haruki Musierowicz Małgorzata Musso Guillaume Myśliwski Wiesław Nair Preethi Naszkowski Zbigniew Nesbø Jo Nesser Hakan Nicieja Stanisław Nothomb Amelie Nowakowski Marek Nowik Mirosław Obertyńska Beata Oksanen Sofi Orlińska Zuzanna Ossendowski Antoni Ferdynand Pająk-Puda Dorota Paukszta Eugeniusz Pawełczyńska Anna Pawlikowski Michał Pezzelli Peter Pilch Krzysztof Platerowa Katarzyna Plebanek Grażyna Płatowa Wiktoria Proust Marcel Pruszkowska Maria Pruszyńska Anna Przedpełska-Trzeciakowska Anna Puchalska Joanna Puzyńska Katarzyna Quinn Spencer Rabska Zuzanna Rankin Ian Rejmer Małgorzata Reszka Paweł Rutkowski Krzysztof Rylski Eustachy Sadler Michael Safak Elif Schirmer Marcin Seghers Jan Sobański Antoni Sobolewska Justyna Staalesen Gunnar Stanowski Krzysztor Stasiuk Andrzej Stec Ewa Stenka Danuta Stockett Kathryn Stulgińska Zofia Susso Eva Sypuła-Gliwa Joanna Szabo Magda Szalay David Szarota Piotr Szczygieł Mariusz Szejnert Małgorzata Szumska Małgorzata Terzani Tiziano Theorin Johan Thompson Ruth Todd Jackie Tomkowski Jan Tristante Jeronimo Tullet Herve Velthuijs Max Venclova Tomas Venezia Mariolina Vesaas Tarjei Wachowicz-Makowska Jolanta Waltari Mika Wałkuski Marek Wańkowicz Melchior Warmbrunn Erika Wassmo Herbjørg Wasylewski Stanisław Weissensteiner Friedrich White Patrick Wiechert Ernst Wieslander Jujja Włodek Ludwika Zevin Gabrielle Zyskowska-Ignaciak Katarzyna Żylińska Jadwiga
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...