Beata Obertyńska (1898-1980), polska poetka i pisarka Źródło zdjęcia |
Grudzień
Pierwszy śnieg, który jednak zaraz prawie taje,
i torba pachnąca świętym Mikołajem.
Znowu śnieg i matowy poblask na suficie.
Piec, w którym się pali wieczór i o świcie...
Do szyb przymarzły płasko zimy sen liściaty,
niebieska pustka ulic, mroźny wiatr, roraty,
organista z opłatkiem, snop w kącie, a potem
kolędy wonne mirrą, żywicą i złotem;
rojem wąskich płomyków drzewko się dojarza...
Sylwester... i ostatnia kartka kalendarza...
ze zbioru pezji "Pszczoły w słoneczniku" (1927)
Beata Obertyńska urodziła się na Storożce koło Skolego 18 lipca 1898, zmarła 21 maja 1980 roku w Londynie. Córka poetki młodopolskiej Maryli z Młodnickich Wolskiej i przemysłowca Wacława Wolskiego w młodości związana była ze środowiskiem artystycznym Medyki Pawlikowskich. Debiutowała w 1924 roku w "Słowie Polskim". Po studiach w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej występowała na scenach lwowskich. Aresztowana przez NKWD w lipcu 1940 r. więziona była we Lwowie, w Kijowie, Odessie, Charkowie, Starobielsku, a następnie zesłana do łagru Loch-Workuta. Po amnestii pracowała w kołchozie pod Bucharą. W 1942 r. została uwolniona w wyniku układu Sikorski - Majski i opuściła ZSRR. Przydzielona do Pomocniczej Służby Kobiet wraz z Armią Polską przemierzyła Iran, Palestynę, Egipt i Włochy. W czasie urlopu z wojska w Johanesburgu powstał pamiętnik "W domu niewoli" opublikowany w Rzymie (1946) pod pseudonimem Marta Rudzka.
Po wojnie Beata Obertyńska osiedliła się w Londynie. Związana była głównie z Katolickim Ośrodkiem Wydawniczym "Veritas". Publikowała w "Dzienniku Polskim" i "Dzienniku Żołnierza", "Ochotniczce", "Orle Białym", "Polsce Walczącej", "Przeglądzie Polskim" "Wiadomościach", "Życiu". Otrzymała wiele nagród literackich, m. in. Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, Fundacji z Brzezia Lanckorońskich oraz Fundacji imienia A. Jurzykowskiego. W Polsce ukazało się kilka tomów pism Beaty Obertyńskiej: Wspomnienia (wspólnie z M. Wolską, 1974), Wiersze wybrane (1983), Grudki kadzidła (1986), Skrząca libella (1991), W domu niewoli (1992), Skarb Eulenburga, t. 1-2 (1993), Liryki najpiękniejsze (1999).
Tak się cieszę ze wspomnienia tej kobiety! Zasłużyła po stokroć, by pamiętać o niej i współtowarzyszkach sybirackiej niedoli. Wprawdzie wiersz z czasów, gdy jeszcze nie wiedziała o przyszłej tułaczce, ale i poetka niech ma miejsce w naszych sercach. Pięknych Świąt:)
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz i bardzo dobrze oddaje atmosferę świąt w starym stylu. Nie znałam go wcześniej, dzięki za udostępnienie.
UsuńO Storożce i całej rodzinie Maryli Wolskiej można poczytać we wspomnieniach Maryli Wolskiej (matki) i Beaty Obertyńskiej (córki), były wydane dawno temu w jednym tomie, chyba właśnie pod tytułem "Wspomnienia".
Czytałam tę książkę, bo się dowiedziałam wcześniej, że Maryla Wolska miała zdolności paranormalne. Jako dziecko i młoda panienka posługiwała się leszczynową różdżką do wprowadzania się w trans. Widziała wtedy różne obrazy, które potem opisywała w wierszach. Nikt jej tego nie uczył, sama na to wpadła. Najpierw bawiła się pogrzebaczem, a potem różdżką. Dopiero narzeczony zabronił jej tych praktyk.
To była dość głośna sprawa, pisała o tym m. in. Magdalena Samozwaniec w swoich wspomnieniach.
Książkowcu, od jakiegoś czasu staram się przeczytać "W domu niewoli", ale ceny na allegro są nieco zbyt wysokie. Szczęśliwie odkryłam, że jedna z moich bibliotek posiada tę książkę, więc zapewne w Nowym Roku uda mi się ją przeczytać.
UsuńTen wiersz rzeczywiście pochodzi ze szczęśliwszych czasów, ale w wypożyczonym przeze mnie tomiku (nawiasem mówiąc został on wydany w 1983 r. w Polsce) są też wiersze bardzo przejmujące, dotyczące okresu uwięzienia i zesłania. Zapewne kilka z nich przypomnę na blogu.
Alicjo, nie znałam tych "Wspomnień", a zapowiada się ciekawie. Zresztą to była ciekawa rodzina, z wielkimi tradycjami kulturalnymi. Odnalazłam tę książkę przed chwilą na jednej z licytacji na allegro, może dopisze mi szczęście ;)
UsuńA wiersz o grudniu ujął mnie swoją prostotą i bezpretensjonalnością :)