Czy lubicie świętować Dzień Zakochanych, czyli Walentynki?
Przyznam, że jest to jedyne święto importowane zza "wielkiej wody", którego idea do mnie przemawia. Tradycja obdarowywania się prezentami przez zakochanych jest jak najbardziej godna hołubienia. To kolejna okazja do wyrażenia swojego uczucia i dowód pamięci wobec bliskiej osoby.
Świętujmy więc Walentynki!
Życzę Wam miłości, radości i szczęścia, oby stan zakochania trwał non-stop :)
Aby pozostać w klimacie dzisiejszego dnia zamieszczam poniżej zdjęcia niezapomnianych scen miłosnych z kilku ulubionych filmów.
Ingrid Bergman i Humphrey Bogart, "Casablanca" (1942) Źródło zdjęcia |
Deborah Kerr i Burt Lancaster, "Stąd do wieczności" (1953) Źródło zdjęcia |
Audrey Hepburn i George Peppard, "Śniadanie u Tiffany'ego" (1961) |
Kim Basinger i Russell Crowe, "Tajemnice Los Angeles" (1997) Źródło zdjęcia |
Andie MacDowell i Hugh Grant, "Cztery wesela i pogrzeb" (1994) Źródło zdjęcia |
Renee Zellweger i Colin Firth, "Dziennik Brodget Jones" (2001) Źródło zdjęcia |
I jeszcze ten "evergreen"...
Jakoś nie przywiązuję wagi do tego święta. Bardziej kojarzy mi się z tandetnymi karteczkami i rozchichotanymi nastolatkami. Ale oczywiście można je spędzić w inny sposób, co kto lubi :)
OdpowiedzUsuńStandardowa oprawa Walentynek też do mnie nie przemawia:) Ale, jak słusznie zauważyłaś, każdy może je spędzić po swojemu:)
UsuńMnie Walentynki są obojętne i jakoś specjalnie ich nie świętuję, wkurza mnie tylko biznes związany z tym świętem, kiedy pod koniec stycznia zaczynają straszyć w sklepowych wystawach plastikowe i pluszowe paszkwile tzw. wyrazy miłość bez,których ukochana osoba nie może się obejść, a kiedy w zeszłym roku koleżanka przyniosła do pracy jabłko z napisem "kocham cię" mało nie padłam
OdpowiedzUsuńOprawa Walentynek też mi nie pasuje i raczej nam się nie zdarza ulec presji zakupu gadżetów walentynkowych :) A niektóre z nich są rzeczywiście dość nachalne ;)
UsuńAkurat nie przepadam za szumem medialnym w ten dzień i wykorzystywanie go głównie dla zwiększania dochodów, tym którzy produkują różne akcesoria walentynkowe wolałabym, żebyśmy sobie na co dzień okazywali uczucia, ale z przyjemnością przeczytałam Twój post i przypomniałam sobie filmy, które zaprezentowałaś, szczególnie Casablancę. Cole, ależ on miał głoś i w ogóle był sympatycznym facetem.Szkoda, że zapomina się w mediach o takich wykonaniach)
OdpowiedzUsuńCasablancę bardzo lubię, chociaż przy pierwszym oglądzie pytałam się sama siebie, o co ten szum. A potem sama uległam magii tego filmu :)
UsuńJa już byłam za duża, by przyswoić sobie to święto. Odbieram je raczej jako kolejną próbę wyciągnięcia kasy z kieszeni klientów.
OdpowiedzUsuńAle też mam swój ranking scen HOT i jest tam scena pocałunku z "Przeminęło z wiatrem" oraz scena jak Robert Redford myje włosy Meryl Streep na safari (Pożegnanie z Afryką), a z polskich to chyba sanna z Potopu (Olbrychski-Braunek)
O moim stosunku do szumu medialnego wokół Walentynek napisałam wyżej :)
UsuńScena z "Pożegnania z Afryką"... Jak mogłam o niej zapomnieć! A przecież sama wybrałam zdjęcie tej sceny do któregoś Top 10 jako ilustrację historii miłosnej :) Ale wieczorem, gdy zwykle piszę swoje wpisy, działam na spowolnionych obrotach, więc mi umknęła. Ale masz rację, to jedna z najpiękniejszych filmowych scen miłosnych.
Dla mnie świętowanie zawsze jest ok:) Mało w życiu rzeczy nas cieszy... Pamiętam jednak, jak wiele osób w tym dniu nie może sobie poradzić z samotnością.
OdpowiedzUsuńByć może i dlatego właśnie takie święta są zbędne.)
UsuńAvo-lusion, traktuję Walentynki w podobny sposób. Na co dzień jesteśmy zwykle bardzo zabiegani i nie ma się czasu na docenienie drugiej połówki, więc to jest jedna z okazji. A jak wspomniałam wyżej, niekoniecznie trzeba kupować wszechobecne gadżety :)
UsuńOczywiście macie rację, co do gorszego samopoczucia osób samotnych w taki dzień. Ale tak się zwykle dzieje w każde święta, które odbywają się w gronie małżeńskim lub rodzinnym :(
Usuń